„Prawnicy, którzy analizowali ten projekt dla „PB”, alarmują o zagrożeniu, jakie on niesie.
— Kilka propozycji jest ciekawych, lecz projekt jako całość woła o pomstę do nieba. Najbardziej niebezpieczny jest pomysł wprowadzenia de facto podatku obrotowego. Wiele firm by go nie przeżyło. Lepiej, aby projekt trafił do kosza — mówi Jarosław Chałas, ekspert Business Centre Club.
— Jestem przytłoczona niechlujstwem prawnym tego projektu. Nic dobrego dla firm z niego nie wyniknie — twierdzi Katarzyna Urbańska, ekspert PKPP Lewiatan” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
„Na pierwszy plan w projekcie Samoobrony wybija się propozycja obniżenia podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) z 19 do 10 proc. Świetnie, ale... Niestety, w następnym zdaniu czytamy: „Podatek wynosi 10 proc. podstawy opodatkowania, jednakże nie mniej niż 1,5 proc. przychodów”. To pułapka.
— To by oznaczało likwidację podatku CIT dla pewnych grup podatników. Znika pojęcie kosztów uzyskania przychodów, a podatek byłby liczony od przychodów. To oznacza podatek obrotowy, czyli pańszczyźniany. Obciążenie byłoby wyższe niż obecnie i podatek musiałyby płacić nawet te firmy, które mają straty. Wiele firm, zarówno dużych, jak i małych, mogłoby tego podatku nie udźwignąć, a inwestorzy omijaliby Polskę szerokim łukiem — uważa Jarosław Chałas” – podaje dalej „Puls Biznesu”.
„Projekt Samoobrony zawiera także kilka korzystnych dla przedsiębiorców propozycji. Dużo miejsca poświęca zawieszaniu działalności gospodarczej. O ile np. rządowy pakiet Kluski przewiduje zawieszanie działalności tylko dla osób rozliczających się według karty podatkowej, o tyle Samoobrona chce dać taką możliwość wszystkim firmom niezatrudniającym pracowników (do roku). To propozycja oczekiwana przez organizacje przedsiębiorców” – informuje dalej „Puls Biznesu”.
Jako pierwszy w tym roku został przedstawiony tzw. pakiet Kluski – rząd przygotował go jeszcze w marcu. Pakiet ten miał przynieść rewolucję w dotychczasowych przepisach. Zapowiadano m.in. ograniczenie kontroli w firmach, skrócenie czasu otwarcia przedsiębiorstwa do trzech dni oraz wprowadzenie wiążących interpretacji podatkowych. Obecnie projekt utknął w kancelarii premiera, pomimo zapowiedzi, że jeszcze w czerwcu trafi pod obrady Sejmu. Zdaniem ekspertów w obecnej formie nie wniesie on jednak wiele zmian do dotychczasowych przepisów.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Pulsu Biznesu“, w artykule Jarosława Królaka „Lepper z gilotyną dla firm”.
A.Ł.





















































