REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Duża niewiadoma branży spożywczej. Najgorsza sytuacja w mleczarstwie

2023-10-27 15:46, akt.2023-10-27 20:11
publikacja
2023-10-27 15:46
aktualizacja
2023-10-27 20:11

Sytuacja przetwórców żywności poprawia się, głównie dzięki wyhamowaniu wzrostu kosztów surowca. Duże problemy ma wciąż branża mleczarska, m.in. z powodu spadku popytu – powiedział w wywiadzie Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Duża niewiadoma branży spożywczej. Najgorsza sytuacja w mleczarstwie
Duża niewiadoma branży spożywczej. Najgorsza sytuacja w mleczarstwie
fot. 8th.creator / / Shutterstock

„Problemy związane z gwałtownymi wzrostami kosztów środków produkcji zmniejszyły się, co ma odzwierciedlenie w spowolnieniu wzrostu cen żywności, którą pokazuje GUS. Presja kosztowo-cenowo spadła, dzięki stabilizacji i spadkowi kosztów energii i paliw. Wyhamował też wzrost cen niektórych surowców” – powiedział Andrzej Gantner.

Sektor mleczarski pod presją

„Obecnie problemem dla niektórych branż, szczególnie mleczarskiej, jest zaobserwowany w ostatnich miesiącach spadek popytu konsumenckiego. Powoduje on zaostrzenie się konkurencji na rynku oraz zwiększenie presji ze strony sieci handlowych w kierunku jeszcze mocniejszego obniżania cen, czego część firm nie może zrobić. Co prawda koszty już tak mocno nie rosną, ale też nie można powiedzieć, że nagle zaczęły gwałtownie spadać” – dodał.

Jego zdaniem, część firm mleczarskich znalazła się w trudnej sytuacji, ze względu na utratę obrotów oraz na konieczność bardzo silnej rywalizacji cenowej.

„Powoduje to pogorszenie się kondycji branży i jej rentowności: z jednej strony są rolnicy, którzy oczekują godziwej zapłaty za mleko, a z drugiej strony presja handlu i konsumentów na spadek cen” – powiedział.

Kolejny problem, który wymienił, to obawy związane z wymianą handlową między Polską a Ukrainą, która jest dla nas ważnym rynkiem eksportowym.

„Eksportujemy tam ok. 6 proc. wytwarzanych produktów mleczarskich, w tym sery. Zawirowania, które miały miejsce ostatnio, nie służyły polskim firmom. Na razie wydaje się, że sytuacja jest opanowana i że nie grożą nam embarga ze strony Ukrainy” – powiedział wiceprezes PFPŻ.

W kwietniu tego roku, w reakcji na zakaz importu do Polski produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, ukraińscy przetwórcy mleka apelowali o wprowadzenie podobnego embarga na import produktów mlecznych z Polski.

Wartość eksportu rośnie

"Ogólna kondycja eksportu w segmencie spożywczym jest stabilna, mamy wzrosty co do wartości eksportu, ale widać pewien spadek dynamiki, jeśli chodzi o ilość eksportowanych produktów. Tu mamy stagnację. Warto pamiętać, że w ubiegłym roku osiągnęliśmy rekordowy eksport żywności, powyżej 40 mld euro, z dodatnim bilansem handlowym” – powiedział Andrzej Gantner.

„Można powiedzieć, że eksport dla branży w dalszym ciągu jest bardzo ważnym elementem funkcjonowania i rozwoju. Dlatego ważne jest, że na razie skończyły się problemy z rozerwaniem łańcuchów dostaw, z logistyką. Aczkolwiek z niepokojem branża patrzy na to, że pojawiają się pewne ograniczenia w ruchu pomiędzy krajami, czyli dodatkowe kontrole, które teoretycznie mogą przyczynić się do tego, że eksport może być trudniejszy. Na razie nie widać, by to na dużą skalę oddziaływało na przedsiębiorstwa” – dodał.

Niepokój budzą możliwości wzrostu cen ropy i koszty pracy

Zdaniem Andrzeja Gantnera, sytuacja na Bliskim Wschodzie budzi niepokój, ze względu na możliwy wzrost cen ropy.

„Potencjalne wzrosty cen ropy, związane z zawirowaniami na Bliskim Wschodzie, zwiększają koszty przetwórstwa żywności, bo trudno wyobrazić sobie łańcuch produkcji i dystrybucji żywności bez logistyki opartej na transporcie kołowym. Ropa jako surowiec używana jest też np. do produkcji opakowań. W sumie, jej cena stanowi około 10 proc. wszystkich kosztów w przetwórstwie spożywczym” – powiedział ekspert.

„Co do kosztów pracy, to mamy ustawowo zapisany wzrost płacy minimalnej. Koszt pracy w przemyśle spożywczym jest ważną składową, która powoduje wzrost ogólnych kosztów, natomiast bardziej uderza to w firmy małe i średnie, dlatego wzrost wynagrodzeń może zmniejszyć konkurencyjność tych firm. Duże firmy zazwyczaj wyprzedzają średnie płace minimalne” – dodał.

System kaucyjny wyzwaniem dla branży napojowej

Jak ocenia Andrzej Gantner, w branży mięsnej sytuacja jest bardziej stabilna, choć można zaobserwować upadki firm, które nie radzą sobie na rynku przy tak silnej konkurencji cenowej. Relatywnie dobrze radzi sobie branża słodyczowa, natomiast spółki z sektora napojów stoją przed wyzwaniem, jakim jest utworzenie ogólnopolskiego systemu kaucyjnego na opakowania plastikowe i puszki metalowe.

„Branża napojowa w ostatnich dwóch latach została mocno narażona na dodatkowe obciążenia fiskalne. To odbiło się na kondycji przedsiębiorstw i cenach produktów. Jest to branża, która stoi w obliczu wielkiego wyzwania związanego z wprowadzeniem systemu kaucyjnego na opakowania plastikowe i puszki metalowe. Duże obawy budzą koszty, które będzie trzeba ponieść z tego tytułu, a także fatalna konstrukcja ustawy, która powoduje problemy ze stworzeniem efektywnego środowiskowo i ekonomicznego systemu kaucyjnego. Na koniec przełoży się to na koszty, które zobaczymy w cenie jako konsumenci” – powiedział wiceprezes PFPŻ.

„Ustawa weszła w życie 13 października. Według jej zapisów, przedsiębiorcy będą zobowiązani do zbiórki opakowań przez system kaucyjny od 1 stycznia 2025 roku. W przeciwnym razie grożą im kary. Na razie nie wiadomo jakiej wysokości będzie kaucja, co utrudnia tworzenie planów biznesowych. Poza tym, termin 1 stycznia 2025 roku jest terminem nierealnym, by stworzyć sprawny, ogólnopolski system kaucyjny, szczególnie w kraju, który ma taką strukturę handlu - prawie 40 proc. stanowi handel tradycyjny. Liczymy, że uda się tę ustawę otworzyć i wprowadzić korekty” – dodał.

Jego zdaniem, spółki z branży zbożowej nie mają problemów z dostępem do surowca, a także z jakością tego surowca.

„Ten rok był trochę gorszy, jeśli chodzi o jakość zbóż, szczególnie w kwestii zawartości białka. Ogólnie jednak, nie była to znacząca skala pogorszenia jakości, która powodowałaby trudności w produkcji” – powiedział.

„W ostatnim roku liderem wzrostów cen było pieczywo, ale wydaje się, że podwyżki wyhamowały. Cena chleba nie rośnie tak szybko jak wcześniej” – dodał.

Jak ocenia ekspert, branża tłuszczowa także nie ma większych problemów, poza tymi, które dotyczą całego przetwórstwa spożywczego (wzrost kosztów pracy, opakowań).

Redukcja podatku VAT na żywność hamuje wzrost cen

Według Andrzeja Gantnera, inflacja w Polsce powinna być z miesiąca na miesiąc coraz niższa.

„Ostatnie lata pokazały, że niczego nie można być pewnym, bo żyjemy w czasach dużej niestabilności geopolitycznej. Jeśli jednak popatrzylibyśmy lokalnie, na rynek polski, to moim zdaniem inflacja powinna być z miesiąca na miesiąc coraz niższa, oczywiście jeśli nic się nie wydarzy w zakresie cen energii, surowców, gazu. Na koniec roku inflacja może być jednocyfrowa, zbliżająca się do poziomu ok. 8 proc., jest to zupełnie realne” – powiedział.

„Dużą niewiadomą jest, jak długo zostanie utrzymana redukcja stawki VAT na żywność. Jej podniesienie spowoduje natychmiastowy skok inflacji cen żywności, gdyż VAT jest podatkiem cenotwórczym” – dodał.

Paulina Bełżecka 

pam/ ana/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (2)

dodaj komentarz
simonsoft8
dołożyć na cena liczbo and GUS
jenak
No to się mleko rozlało.

Podwyższyli ceny. Popyt spadł. Lament.

Supris, supris.

Powiązane: Żywność

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki