Analitycy oczekują spadku zapasów ropy naftowej w amerykańskich magazynach. Jeżeli prognozy zostaną zrealizowane, będzie to piąty tydzień malejących rezerw. Dzisiaj raport dotyczący poziomu zapasów przedstawi Amerykański Instytut Paliw. Natomiast w czwartek analogiczne dane opublikuje Departament Energii. Spadek zapasów pokazuje wzrost popytu na ropę naftową w amerykańskiej gospodarce, która jest najważniejszym konsumentem surowca na świecie.
Zmniejszenie zapasów jest czynnikiem wspierającym wzrost cen ropy naftowej. Jednakże dzisiaj surowiec tanieje ze względu na informacje dotyczące Portugalii. Na brytyjskiej giełdzie ICE Futures Europe ropa marki Brent taniał ponad 1,1 proc. do 112,58 dolarów. Natomiast na amerykańskiej giełdzie New York Mercantile Exchange surowiec Crude tracił 0,6 proc. do 96,43 dolarów.
Rynki finansowe pozostają pod wpływem niepokojących doniesień dotyczących kryzysu finansów publicznych w Europie. Po ugaszeniu greckiego pożaru na horyzoncie wyłoniło się kolejne ognisko zapalne, którym jest Portugalia.
Wszystko za sprawą agencji Moody's, która drastycznie zredukowała rating Lizbony do poziomu śmieciowego. Argumentem za takim posunięciem jest opieszałość rządu w wysiłkach zmierzających do naprawy finansów publicznych. Portugalia podobnie jak Grecja nie wywiązuje się terminowo z zapowiadanych reform, mimo że zobowiązała się do nich wraz z przyjęciem 78 mld euro pożyczki od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Spadku cen ropy nie zdołały zatrzymać optymistyczne dane dotyczące zamówień w niemieckim przemyśle. Wartość zamówień wzrosła o 1,8 proc. wobec poprzedniego miesiąca, chociaż oczekiwano spadku o 0,6 proc. Dzisiejsze dane pozwalają oczekiwać dobrych rezultatów nadreńskiej lokomotywy w najbliższym czasie.
P.L.