Upadłość Lehman Brothers, czyli czwartego co do wielkości banku inwestycyjnego w USA i firmie o 158. letniej tradycji, wstrząsnęła globalnym systemem finansowym. W końcu każdy duży europejski bank prowadził interesy z Lehmanem – straty liczą te instytucje, które są wierzycielami nowojorskiej firmy. Jednakże dzisiaj inwestorzy nie wchodzili w szczegóły i sprzedawali akcje wszystkich dużych banków – spadek kursu o mniej niż 10% można dziś uznać za dobry wynik.
Panika jest tym większa, że po rynku krążą spekulacje o problemach finansowych grupy AIG, czyli największej na świecie firmy ubezpieczeniowej. Na nowojorskiej giełdzie akcje AIG są przeceniane aż o 50%.
„Nie jestem zdziwiony zachowaniem rynku. Gdyby Lehman został przejęty, sytuacja byłaby zupełnie inna. Obecnie panuje jeszcze większa niepewność” – powiedział cytowany przez agencję Reuters Adrian van Tiggelen, starszy strateg w holenderskim ING Investment Management.
Rezultatem poniedziałkowej wyprzedaży są nowe tegoroczne minima na giełdach w Londynie i Frankfurcie. O godzinie 16:20 FTSE100 spadał o 4,4%, osiągając wartość 5.179 pkt. Niemiecki DAX zniżkował o 3,7%, powracając tuż ponad poziom sześciu tysięcy punktów. Paryski CAC40 tracił 4,7%, notując wynik 4.131 pkt.
Spore straty mogą też podliczać posiadacze walorów spółek surowcowych, którym zaszkodził spadek cen ropy naftowej i metali przemysłowych. Akcje BHP Billiton tracą na wartości 4,9%, kurs Cairn Energy spada o 11,6%, a notowania Kazakhmys zniżkują o 12,4%.
K.K.