„Chińskie władze od lat 80. prowadzą konsekwentną politykę wspierania sektora naukowego. Inwestują w uniwersytety i ściągają chińskich naukowców wykształconych za granicą, oferując im konkurencyjne warunki pracy.” - czytamy w „Rzeczpospolitej”. „ W ciągu ostatnich 20 lat kraj zdołał osiągnąć najwyższe światowe standardy w technologiach nuklearnych, kosmicznych, biologii i informatyce. W kolejnych latach błyskawiczny rozwój będzie przeżywał sektor naukowy związany z rolnictwem, a także biotechnologia i genetyka.”
„Środowiska naukowe w USA i Unii Europejskiej biją na alarm. W 2007 roku prestiżowy ośrodek RAND w raporcie ostrzegał, że USA tracą przewagę w dziedzinie nauki i technologii, która była motorem napędowym rozwoju ekonomicznego kraju.” czytamy dalej w „Rz”. W grudniu zeszłego roku grupa europejskich ekspertów zaapelowała do Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego o opracowanie skutecznej strategii rozwoju nauki. Przyjęta w 2000 roku strategia lizbońska, która zakładała, że Europa przegoni technologicznie USA, zakończyła się spektakularną porażką.”
Okoliczności dla europejskiej i amerykańskiej nauki, w kontekście apelów środowisk naukowych, nie są łaskawe. Wydawanie kolejnych sum z budżetów unijnego lub stanowego będzie bardzo trudno wynegocjować. Natomiast Chiny pomimo kryzysu finansowego w 2009 roku mogły pochwalić się wzrostem gospodarki nawet o 8%. I choć te dane dla wielu ekspertów nie są wiarygodne, nie zmienia to faktu, że nieprzerwany od lat wzrost gospodarczy oraz nieskrępowana wola i konsekwencja w działaniu decydentów chińskich, czynią z Kraju Środka silnego konkurenta, nie tylko na polu nauki.
Więcej na ten temat można przeczytać w „Rzeczpospolitej” w artykule Wojciecha Lorenza pt. „Chiny gonią Zachód w nauce. I wkrótce go prześcigną”
PS
Źródło:
