Prezydent Andrzej Duda powołał we wtorek Marcina Mastalerka na stanowisko szefa gabinetu prezydenta RP; Mastalerek zastąpił Pawła Szrota, który zdobył mandat poselski.


Mastalerek (ur. w 1984 r.) ukończył w 2008 r. studia na kierunku stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Szczecińskim. W wyborach samorządowych w 2010 r. został wybrany do sejmiku łódzkiego, objął funkcję przewodniczącego klubu radnych PiS.
W wyborach parlamentarnych w 2011 r. został wybrany na posła z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu sieradzkim. W 2014 został rzecznikiem prasowym PiS. Nie startował w wyborach do Sejmu i Senatu w 2015 r., ale współtworzył kampanię wyborczą.
W 2016 r. został dyrektorem wykonawczym ds. komunikacji w Polskim Koncernie Naftowym Orlen S.A. Po zakończeniu pracy w spółce rozpoczął prowadzenie własnej firmy zajmującej się komunikacją i marketingiem.


W listopadzie 2018 r. wybrany na stanowisko wiceprezesa zarządu Ekstraklasy S.A. – spółki zarządzającej rozgrywkami piłkarskimi w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Mastalerek od września 2020 r. jest doradcą społecznym prezydenta.
Dzisiejsze zaprzysiężenie potwierdził rano rzecznik rządu Piotr Müller. "Aktualny szef gabinetu (prezydenta) został posłem Prawa i Sprawiedliwości, dlatego jest wakat" – wskazał. "Szefem gabinetu politycznego zostaje polityk, który był posłem Prawa i Sprawiedliwości, który pochodzi z obozu Zjednoczonej Prawicy, szeroko rozumianego" – dodał Müller.
Pytany o opinię Mastalerka, że lider PiS Jarosław Kaczyński powinien odejść na polityczną emeryturę, Müller odpowiedział, że się z nią nie zgadza. Zaznaczył, że "obóz Zjednoczonej Prawicy jest obozem Zjednoczonej Prawicy", dzięki temu, że lider PiS ma "umiejętność spajania elementów składowych".
ktl/ par/