W czwartek Meta, w piątek Amazon. Koncerny technologiczne deklarują wpłaty po 1 mln dolarów na fundusz inauguracyjny Donalda Trumpa. W kuluarach mówi się też o planowanym spotkaniu Jeffa Bezosa z prezydentem elektem. Podobnie jak inni przedstawiciele branży pragnie on nawiązać bliższe relacje z wprowadzającym się do Białego Domu.


"Wall Street Journal" podaje, że Amazon planuje przekazać 1 mln dolarów w gotówce na fundusz inauguracyjny. Drugie tyle kosztowałaby Trumpa transmisja zaprzysiężenia na Amazon Video, ale i to otrzyma w prezencie
Jeff Bezos nie ma statusu "to skomplikowane" z Trumpem jak np. Mark Zuckerberg. Miliarder i przyszły prezydent spotkali się po pierwszej próbie zamachu. Wówczas założyciel Amazona publicznie pochwalił Trumpa na X jako pełnego godności i odważnego człowieka.
Our former President showed tremendous grace and courage under literal fire tonight. So thankful for his safety and so sad for the victims and their families.
— Jeff Bezos (@JeffBezos) July 14, 2024
Trump wcześniej miał mu za złe, że choć jest właścicielem "The Washington Post", to pozwala na pisanie o nim w gazecie. Zarzucał wprost w 2015 roku, że gdyby Amazon uczciwie musiał płacić podatki, to jego akcje by się załamały i rozpadłby się jak kartonowy domek. Oszustwo @washingtonpost [pisownia oryginalna - przypis red] ratuje sprawę".
If @amazon ever had to pay fair taxes, its stock would crash and it would crumble like a paper bag. The @washingtonpost scam is saving it!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) December 7, 2015
Gazeta odmówiła także jawnego poparcia Trumpa w wyścigu o fotel prezydencki w 2024 roku, ale nie zrobił tego także dla Kamalii Harris. Wówczas Bezos w swoim felietonie zaznaczył, że "takie wsparcie dla prezydenta nie przechyla szali wyborów. Żaden niezdecydowany wyborca w Pensylwanii nie powie «Będę go popierał, bo popiera go dziennik A». Żadnego. Poparcie stwarza wrażenie stronniczości i braku poczucia niezależności". W konsekwencji część reddakcji złożyło wypowiedzenie, a tysiące czytelników zrezygnowało z prenumerat.
Trump spotkał się także z kierownictwem Blue Origin, firmy założonej przez Bezosa, która zajmuje się lotami kosmicznymi.
Big Techy zabiegają o względy prezydenta elekta, o czym on sam niejednokrotnie mówił w wywiadach. To znacząca zmiana w jego nastawieniu, gdyż po przegranych wyborach w 2020 roku to właśnie je obwiniał o swoją porażkę.
W środę Meta potwierdziła, że przekazała 1 mln dolarów na fundusz inauguracyjny dwa tygodnie po spotkaniu Marka Zuckerberga z Trumpem. Tym samym Facebook wykonał zwrot o 180 stopni, ponieważ po ataku na Kapitol wydano zakaz korzystania ze wszystkich platform należących do Mety. W swojej książce tak napisał o Marku Zuckerbergu: "Uważnie go obserwujemy i jeśli zrobi coś niezgodnego z prawem, resztę życia spędzi w więzieniu. Podobnie jak inni, którzy oszukują w wyborach prezydenckich w 2024 roku".
Darowizny na fundusz inauguracyjny nie są niczym nowym. Bez limitu wpłat są jak "mrugnięcie okiem" w kierunku nowej administracji, by zdobyć jej przychylność. Kwoty od 1 do 2 mln dolarów gwarantują nie tylko udział w ośmiu wydarzeniach inaugurujących nową prezydenturę, ale i kolacji wydanej przez Trumpa i jego żonę Melanię. Korporacja, która tyle płaci, otrzymuje też kilka biletów na ceremonię zaprzysiężenia przed Kapitolem, która będzie miała miejsce 20 stycznia.
opr. aw