Przemytnicze balony z Białorusi nad terytorium Litwy, kraju UE i NATO, to atak hybrydowy - oświadczył w piątek premier Estonii Kristen Michal po spotkaniu z szefową litewskiego rządu Ingą Ruginiene w Tallinnie.


W ostatnich tygodniach balony meteorologiczne, używane do przemytu papierosów bez akcyzy, wypuszczane z terytorium Białorusi wielokrotnie zmuszały litewskie służby do zamknięcia największych lotnisk kraju w Wilnie i Kownie.
- Estonia bez wahania wspiera Litwę" – powiedział premier Michal. Podkreślił, że kraje regionu „najlepiej rozumieją naturę Rosji i Białorusi, jak i konieczność ciągłego wzmacniania swoich zdolności do reagowania w powietrzu, na morzu, na lądzie oraz w cyberprzestrzeni”. - Dlatego ochrona wschodniej flanki powinna być jednoznacznym priorytetem dla NATO i UE - dodał.
- Nasza reakcja musi być skoordynowana, zjednoczona i zdecydowana. Tylko działając razem, możemy zapewnić bezpieczeństwo naszego regionu – zaapelowała z kolei premier Litwy.
- To nie jest tylko problem Litwy – to nasz wspólny europejski problem bezpieczeństwa. A Rosja i Białoruś naruszają go raz za razem, używając nowej broni – powiedział szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna, który wziął udział w piątek w posiedzeniu Rady Bałtyckiej w łotewskiej Rydze.
Minister spraw zagranicznych Litwy Kestutis Budrys, zwrócił z kolei uwagę, że „po tym jak widzieliśmy już zinstrumentalizowaną migrację, teraz mamy do czynienia z instrumentalnie kierowanym przemytem”.
Według litewskich organów, białoruska strefa przygraniczna, z której wypuszczane są balony jest ściśle kontrolowana i żaden obiekt nie jest wypuszczany bez wiedzy białoruskich służb. (PAP)
pmo/ jm/


























































