REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Barroso chce US of Europe. Nie on pierwszy

Mateusz Szymański2012-09-13 06:00
publikacja
2012-09-13 06:00
Jose Manuel Barroso nie powiedział niczego nowego. Wręcz przeciwnie - śmiały apel o przekazanie części suwerenności na rzecz "wspólnego dobra" to nic innego jak powrót do idei, która stała się podwaliną Wspólnot Europejskich.


EPA/Patrick Seeger

Większość koncepcji integracji europejskiej powstałych do połowy XX wieku zakładała, że poszczególne państwa zwiążą się unią polityczną. Idee te wzmocniły się po II wojnie światowej, która pozostawiła olbrzymią niechęć do jakichkolwiek ruchów nacjonalistycznych (komunistycznych zresztą też). Integracja miała stać się nie tylko ratunkiem dla zrujnowanej gospodarki Europy, ale też zabezpieczeniem przed wybuchem nowej wojny.



Na niebezpieczeństwo odradzania się nacjonalizmów zwracali uwagę głównie chrześcijańscy demokraci, którzy traktowali je jako zło nie mniejsze niż komunizm. To chadecy zresztą forsowali ideę Europy ojczyzn, która miałaby jednak działać jako całość, dla dobra całego kontynentu. Kierować miałby nią wspólny rząd. I niech nikogo nie zwiedzie fakt, że Barroso należy do Partii Socjaldemokratycznej - jest to portugalska formacja centroprawicowa, będąca członkiem chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (podobnie jak Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe).

Historia kołem się toczy


Pierwszym poważnym krokiem ku utworzeniu zjednoczonej Europy było powstanie w 1951 roku na mocy Traktatów Paryskich Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Kolejnym organizmem miała być Europejska Wspólnota Obronna, której istnienie zakładało zrzeczenie się przez państwa części suwerenności w sprawach wojskowych. Zawarty traktat nigdy jednak nie wszedł w życie, ponieważ niespodziewanie w 1954 roku nie ratyfikowało go Zgromadzenie Narodowe Francji.



Chociaż przyjmuje się, że od tego momentu zaniechano tworzenia realnej unii politycznej, idea ta nie została nigdy porzucona - podobnie zresztą, jak plany zbudowania unii walutowej. Zostały one częściowo zrealizowane na mocy Traktatu z Maastricht, w którym zaplanowano wprowadzenie w 1999 roku wspólnej waluty, wzmocniono realizacje wspólnej polityki zagranicznej, wspólnej polityki bezpieczeństwa i, co istotne z politycznego punktu widzenia - wprowadzono instytucję obywatelstwa europejskiego.

Komisja Europejska ogłosiła projekt nowego nadzoru » Komisja Europejska ogłosiła projekt nowego nadzoru
Przełomem miało stać się podpisanie Konstytucji Europejskiej, jednak nie została ona ratyfikowana przez Francję i Holandię, natomiast Wielka Brytania nie przeprowadziła w tej sprawie referendum. Unia podzieliła się na państwa dążące do głębszej integracji (po tej stronie stanęły Francja, Niemcy, Włochy i kraje Beneluksu) oraz przeciwników jedności politycznej (Austria, Szwecja, Finlandia, Wielka Brytania). Z powodu braku ratyfikacji rozpoczęto pracę nad "małą konstytucją", czyli Traktatem Lizbońskim. Został on podpisany w 2007 roku i wprowadził m.in. urząd stałego przewodniczącego Rady Europejskiej (nazywanego powszechnie prezydentem Unii).



Kto jest za, kto jest przeciw


Wiele mówi się w Europie o deficycie demokracji w Unii, ale mało wspomina o deficycie skuteczności. Federacja europejska w wielu kwestiach z pewnością działałaby skuteczniej niż poszczególne państwa. Z ekonomicznego punktu widzenia dla państw takich jak Grecja najlepsza byłaby albo faktyczna niewypłacalność, albo konkretne reformy. Pompowanie pieniędzy w obecnym modelu to reanimacja trupa.

Każda umowa międzynarodowa czy wstąpienie do organizacji ponadnarodowej pozbawia państwo pewnej części suwerenności. Mówi się, że w tej chwili na świecie istnieją trzy suwerenne kraje - Białoruś, Korea Północna i Kuba. Zazwyczaj wszystko rozbija się o prostą kwestię: ile musimy poświęcić w imię tego, co możemy zyskać. Barroso twierdzi, że jego propozycja jest opłacalna. Pytanie tylko, czy mówi to jako szef Komisji Europejskiej czy raczej obywatel Portugalii?

Mateusz Szymański
Bankier.pl
m.szymanski@bankier.pl
Źródło:

Do pobrania

Barroso3pngBarroso3pngBarroso3png
Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (15)

dodaj komentarz
~Andżej
Uwielbiam cytat numer 3.
"Powinniśmy oddać częśc prawa decydowania o sobie aby lepiej móc kierować swoim losem".
Poezja!
~JAW
Nied powstaną żadne Stany Zjednoczone Europy, bo to oznacza zwolnienie i posłanie do diabła ponad 50 proc polityków i ponad 80 proc urzędników aparatów włądz krajowych gdyż staną się nie potrzebni. Dlatego oni sami będą to blokować robiąc z gęby cholewy opowiadając o słuszności takiego kroku.
~jakotakoliczy
Jak widać po komentarzach, ten wybitny polityk otrzyma gremialne poparcie od polskiego społeczeństwa. Ale najprawdopodobniej zwyczajnego kopa w diupę
~zz
czyli chca zrobic zsrr bo nie da sie zrobic z wielu krajów jednego chyba ze przez zniewolenie ekonomiczne jak to ma miejsce obecnie w europie lub karabinami ,nigdy nie beda kraje posiadajace inna kulture ,obyczaje status materialny miały jeden cel
~Alpinista
Niech idzie w cholere z ta swoja unia europejska
~sceptyk
Jose, podziel się swoją suwerennością, i zwolnij stołek dla kogoś mądrzejszego.
~FreeDom
Nie dajcie się ogłupić! KE chce dyktaturą rządzić nami wszystkimi w Europie. Zabrać nam resztki wolności pod płaszczykiem kryzysu, którego autorami na pewno nie jesteśmy MY, europejczycy! Zobaczcie co robią z Grekami, Hiszpanami oraz innym państwami. Komunikujcie się na wolnych forach i niezależnych kanałach komunikacyjnych.
~daw
"idee te wzmocniły się po II wojnie światowej, która pozostawiła olbrzymią niechęć do jakichkolwiek ruchów nacjonalistycznych (komunistycznych zresztą też)."

Bzdura do kwadratu, komunizm był traktowany przez lewicowe elity Europy Zachodniej jako wybawienie od nazizmu i faszyzmu. Życzliwa neutralność to i tak zbyt
"idee te wzmocniły się po II wojnie światowej, która pozostawiła olbrzymią niechęć do jakichkolwiek ruchów nacjonalistycznych (komunistycznych zresztą też)."

Bzdura do kwadratu, komunizm był traktowany przez lewicowe elity Europy Zachodniej jako wybawienie od nazizmu i faszyzmu. Życzliwa neutralność to i tak zbyt łagodne określenie.
~analityk
Takie United States of Europe byłyby zarządzane przez brukselską masonerię ukrytą za tzw. "eurokratami". Jeżeli rządzić nie będą rządy państw członkowskich to władza przejdzie w ręce eurokratów, których wybierają chyba tylko Loże. Nie ma się z czego cieszyć!
~Ewiak Ryszard
Co wynika z analizy biblijnej? Księga ta nie mówi nic bezpośrednio na ten temat, mówi jednak wiele o występującej w roli "króla północy" - Rosji i zapowiada jej powrót (Daniela 11:29a). To natomiast w tym kontekście oznacza bezprzykładny kryzys, w wyniku którego rozpadnie się nie tylko strefa euro, lecz także UE i NATO.Co wynika z analizy biblijnej? Księga ta nie mówi nic bezpośrednio na ten temat, mówi jednak wiele o występującej w roli "króla północy" - Rosji i zapowiada jej powrót (Daniela 11:29a). To natomiast w tym kontekście oznacza bezprzykładny kryzys, w wyniku którego rozpadnie się nie tylko strefa euro, lecz także UE i NATO. Wtedy do wielu krajów dawnego bloku wschodniego powrócą bazy rosyjskie. To nie jest sofistyka. Mówię o tym od roku 1998, gdy jeszcze nic z tego nie kiełkowało.

Powiązane: Francja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki