Posiadanie wspólnego konta
bankowego z małżonkiem lub partnerem bywa wygodne. Łatwiej wówczas o porządek w
finansach i zarządzanie domowym budżetem. Każdy bank oferuje możliwość
prowadzenia rachunku "do spółki". Żeby jednak założyć takie konto, najczęściej trzeba
będzie pofatygować się do placówki – wynika z analizy Bankier.pl.
Zapytaliśmy banki o to, jakie
wymagania stawiają klientom chcącym otworzyć wspólne konto. Nie ma wielu
barier, ale trzeba mieć na uwadze, że nie każdy rachunek może pełnić tę rolę. Natomiast
za wspólnym kontem przemawia wiele korzyści, np. fakt, że banki nie pobierają
podwójnych opłat za prowadzenie rachunku, a finanse zgromadzone w jednym
miejscu łatwiej mieć pod kontrolą. Konta wspólne można obsługiwać online, ale
by je otworzyć, w większości przypadków trzeba będzie udać się do placówki.
fot. / / Bankier.pl
Kiedy konto nie może być
wspólne?
Konto wspólne może być
prowadzone z małżonkiem, ale nie tylko. Równie dobrze do spółki można wziąć
partnera, rodziców, rodzeństwo, a nawet
osobę niespokrewnioną. Wyjątek stanowią jednak pary, gdzie jedna osoba nie
jest rezydentem. – Ograniczenia podatkowe powodują, że nie prowadzimy rachunku
wspólnego dla dwóch osób, z których każda identyfikowałaby się inną rezydencją
podatkową – mówi Agnieszka Gorzkowicz z biura prasowego Banku Credit Agricole. Taka
praktyka jest typowa dla każdego z banków.
Drugie ograniczenie dotyczy
osób małoletnich. - W ofercie są tylko 2 pakiety, których bank nie prowadzi
jako konta wspólne: jest to konto dla młodzieży 13-18 lat Konto Proste Zasady
Junior (posiadaczem może być wyłącznie osoba małoletnia) oraz Podstawowy
Rachunek Płatniczy – tłumaczy Artur Newecki z Getin Banku. Podobnie jest w
innych bankach.
Trzecie ograniczenie dotyczy wspomnianych podstawowych
rachunków płatniczych, czyli kont wprowadzonych do oferty na mocy unijnych
przepisów – tych również nie ustanowimy rachunkiem wspólnym. Na rynku zdarzają
się też inne wyjątki. Na przykład w ING Banku Śląskim kontem wspólnym nie może
być internetowy rachunek Direct.
– Konto Direct jest rachunkiem
oszczędnościowo rozliczeniowym, które jest prowadzone indywidualnie dla jednej
osoby – tłumaczy Magdalena Ostrowska z biura prasowego ING. – Do Konta Direct
nie jest możliwe ustanowienie współwłaściciela. Możliwe jest przekształcenie
Konta Direct na Konto Komfort, a następnie dodanie współwłaściciela. Osobom,
które chcą prowadzić rachunek wspólnie, w naszym banku przeznaczone jest Konto
Komfort – dodaje. Mówi, że wynika to z oferty banku, a nie przepisów prawa.
Współwłaściciel a pełnomocnik
Konto wspólne zakłada, że każda z osób jest pełnoprawnymwłaścicielem rachunku. – Oznacza to, że
każdy ze współwłaścicieli zarządza i dysponuje nim w takim samym, pełnym
zakresie. Na rachunku wspólnym znajdują się pieniądze wspólne obu posiadaczy –
tłumaczy przedstawicielka ING. Oznacza to, że współwłaściciele mają takie same możliwości – każdy z nich może na
przykład zaciągać kredyty czy deponować oszczędności. W założeniu pieniądze na
takim rachunku są wspólne.
Nieco inny status ma natomiast
osoba, która jest pełnomocnikiem do
rachunku. Tu pojawia się znacznie więcej ograniczeń. Pełnomocnik nie jest
ani posiadaczem, ani współposiadaczem – jest jedynie osobą upoważnioną.
Pełnomocnik dysponuje pieniędzmi posiadacza rachunku (w ramach przyznanych
uprawnień), ale już na przykład nie może udzielać dalszych
pełnomocnictw, zmienić adresu do
korespondencji czy zmieniać sposobu dostarczania korespondencji.
– Pełnomocnictwo nie obejmuje
uprawnienia do składania dyspozycji wkładem na wypadek śmierci. Z chwilą
śmierci posiadacza rachunku pełnomocnictwo wygasa, a pełnomocnik traci wszelkie
uprawnienia do konta. Taka sytuacja nie ma miejsca w rachunku wspólnym, gdzie
małżonek jest współposiadaczem – tłumaczy różnice Magdalena Ostrowska. Dodaje, że
pełnomocnik nie może także wnioskować o limit zadłużenia w koncie, o produkty
kredytowe dla właścicieli, nie może też otwierać nowych produktów w imieniu właścicieli.
Ile to kosztuje?
Pod względem cenowym rachunki
wspólne nie różnią się w zasadzie od rachunków prowadzonych w pojedynkę. Banki nie dublują opłat ze względu na
to, że do konta przypisanych jest więcej osób. Wyjątek mogą natomiast stanowić
dodatkowe karty płatnicze. W większości banków obowiązuje jednak zasada, że
karty są obsługiwane bez opłat, jeżeli ich użytkownik aktywnie korzysta z
plastiku.
Dodatkowa opłata może pojawić
się natomiast w sytuacji, gdy do konta indywidualnego chcemy dopisać
współwłaściciela. W większości banków za taką operację się nie płaci, ale są
wyjątki. Na przykład PKO BP pobiera 30 zł, BNP Paribas – 25 zł, Bank Pocztowy -
20 zł, a Credit Agricole - 15 zł. Nie są
to więc duże kwoty.
Z analizy Bankier.pl wynika,
że w większości banków konta wspólnego
nie da się założyć zdalnie przez internet. Żeby dokonać takiej operacji,
należy udać się we dwójkę do oddziału. Wyjątek stanowią m.in. PKO BP, mBank i
Nest Bank, które pozwalają otwierać konta wspólne online. Po założeniu rachunku
każdy z jego współposiadaczy otrzymuje osobne dane do logowania do bankowości
internetowej, a więc login i hasło.
Co po śmierci?
W przypadku śmierci jednego z
współposiadaczy konta, stosowane są różne procedury. Warto więc przeanalizować
umowę pod tym kątem. W niektórych bankach rachunek zostaje automatycznie
przekształcony na konto indywidualne, w innych oszczędności zgromadzone na
koncie dzielone są na pół i ta część, która należała do osoby zmarłej, podlega
dziedziczeniu przez rodzinę. Zdarza się i tak, że bank po śmierci jednego z
współposiadaczy po prostu rozwiązuje umowę z drugą osobą.
Naprawdę to takie straszne udać się do banku osobiście by dokonać zmian w upoważnieniach itp. sprawach?. Czy autor tekstu ma na względzie ilość oszust internetowych i kantów, by poddawać w wątpliwość, że jednak nie wszystko da się teraz i w przyszłości załatwić wyłącznie drogą on-line?. " Pełnomocnik dysponuje pieniędzmi posiadacza Naprawdę to takie straszne udać się do banku osobiście by dokonać zmian w upoważnieniach itp. sprawach?. Czy autor tekstu ma na względzie ilość oszust internetowych i kantów, by poddawać w wątpliwość, że jednak nie wszystko da się teraz i w przyszłości załatwić wyłącznie drogą on-line?. " Pełnomocnik dysponuje pieniędzmi posiadacza rachunku (w ramach przyznanych uprawnień), ale już na przykład nie może udzielać dalszych pełnomocnictw, zmienić adresu do korespondencji czy zmieniać sposobu dostarczania korespondencji." BZDURY, jeżeli pełnomocnik zna wszystkie dane do logowania , to część tych spraw tak samo załatwi , dalsze pełnomocnictwa to już inna sprawa i chyba dobrze, że nie można z tego robić dowolnego łańcuszka.
Tak, to jest ciezkie, szczegolnie gdy najblizsza placowka jest oddalona o kilkadziesiat kilometrow! Otwierajac konto bankowe przez internet mamy nadzieje, ze uslugi bedzie mozna otrzymac zdalnie i nie trzeba bedzie fatygowac sie do okienak. Taka jest idea kont internetowych! A zabezpieczenie i bezpieczenstwo to problem banku. To Tak, to jest ciezkie, szczegolnie gdy najblizsza placowka jest oddalona o kilkadziesiat kilometrow! Otwierajac konto bankowe przez internet mamy nadzieje, ze uslugi bedzie mozna otrzymac zdalnie i nie trzeba bedzie fatygowac sie do okienak. Taka jest idea kont internetowych! A zabezpieczenie i bezpieczenstwo to problem banku. To bank ma obowiazek zapewnic cyber bezpieczenstwo. W koncu za to miedzy innymi placi sie za prowadzenie konta.