REKLAMA
TYLKO U NAS

Bank jak Dropbox – nadchodzi nowe prawo

Michał Kisiel2015-10-09 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2015-10-09 06:00

Bankowość elektroniczna dała klientom możliwość szybkiego i wygodnego zarządzania pieniędzmi zgromadzonymi na rachunku bankowym. Do tej pory jednak konto w banku było „skarbcem”, do którego klucz mieliśmy tylko my i obsługująca nas instytucja. Nowe regulacje europejskie mogą zupełnie zmienić ten układ – zewnętrzne aplikacje będą mogły połączyć się z naszym kontem bankowym niemal tak samo, jak różne serwisy łączą się z naszymi kontami na Facebooku, Twitterze czy Dropboksie.

Wielkimi krokami zbliża się koniec legislacyjnej drogi dyrektywy ochrzczonej mianem PSD2 – Payments Services Directive. 8 października jej zapisy przyjął Parlament Europejski. Poprzednia wersja tej regulacji została wdrożona do polskiego prawa pod postacią ustawy o usługach płatniczych. Przyniosła ona rewolucyjną, chociaż nie przez wszystkich dostrzeżoną, zmianę. Banki straciły monopol na świadczenie podstawowych usług związanych z obiegiem pieniądza. PSD przewidziała możliwość tworzenia instytucji płatniczych, które mogą prowadzić rachunki płatnicze, wydawać instrumenty płatnicze (np. karty), realizować transakcje (np. przelewy), a nawet udzielać krótkoterminowego kredytu.

fot. Ivonnewierink / / YAY Foto

W drugiej wersji PSD pojawiają się kolejne rozwiązania, które mają zwiększyć konkurencję na rynku płatności i mogą zupełnie zmienić sposób, w jaki obsługiwać będziemy swoje rachunki. Pierwszym z nich jest koncepcja opisywana czasem tajemniczo brzmiącym skrótem XS2A, czyli Access to Account (dostęp do rachunku). Dyrektywa narzuca bankom obowiązek umożliwienia dostępu do rachunku bankowego klienta podmiotom trzecim (tzw. TPP, third party providers). Podmioty te mogłyby uzyskiwać informacje o saldzie konta i historii operacji, oczywiście uzyskawszy najpierw zgodę klienta-posiadacza rachunku. Drugą rewolucyjną ideą są tzw. usługi inicjowania płatności (ang. paymentinitiation services) – zewnętrzne podmioty mogłyby również wykonywać za zgodą klienta operacje na jego koncie, zlecając np. przelewy.

API, czyli jak to może działać?

Z punktu widzenia klienta banku europejskie pomysły brzmieć mogą co najmniej zagadkowo, jeśli nie niebezpiecznie. Ten model świadczenia usług znają już jednak internauci aktywnie korzystający z sieci społecznościowych i innych aplikacji online. Przykładem służyć może Dropbox – usługa pozwalająca przechowywać w „chmurze” pliki i współdzielić je z innymi użytkownikami.

Przyjmijmy, że nasze konto bankowe działa jak konto Dropbox. Możemy wgrywać na nie swoje pliki (wpłacać pieniądze) i zarządzać nimi z poziomu przeglądarki internetowej (jak w bankowości internetowej). Tak działa dziś bankowość – relacja dostawca usługi (bank)-klient jest bezpośrednia.

Załóżmy jednak, że chcemy skorzystać np. z aplikacji mobilnej, która pozwala nam na telefonie odtwarzać pliki muzyczne zapisane w chmurze Dropboxa. Żeby było to możliwe, aplikacja „poprosi” nas o dostęp do konta Dropbox. W telefonie wyświetli się specjalnie przygotowany formularz, za pomocą którego zalogujemy się na konto i przyznamy naszej muzycznej aplikacji uprawnienia do np. listowania plików i pobierania ich na telefon. Zezwolenie może mieć kilka poziomów – np. umożliwiać także modyfikowanie plików lub ich kasowanie, ale może opierać się też tylko na dostępie wyłącznie do odczytu. W każdej chwili możemy również wejść na stronę swojego konta Dropbox, przejrzeć połączone z nim aplikacje i cofnąć im uprawnienia.

Połączenie usługi internetowej z zewnętrznymi aplikacjami jest możliwe dzięki tzw. API, specjalnie przygotowanemu oprogramowaniu, które pozwala korzystać z niektórych funkcji narzędziom „z zewnątrz”. Aby aplikacja zewnętrzna miała dostęp do naszego konta, musi uzyskać „klucz”, który wydawany jest tylko, jeśli my wyrazimy na to zgodę. Schemat będzie działać podobnie w przypadku bankowości.

Czy banki zostaną zepchnięte w cień?

Dyrektywa PSD2 zmusi banki do przygotowania API, z których korzystać będą mogli zewnętrzni dostawcy. Szczegóły techniczne rozwiązań ustalić ma Europejski Nadzór Bankowy. Otworzy to drogę do powstawania nowych typów usług. Firma oferująca np. kredyty ratalne na zakupy dokonywane w aplikacji mobilnej będzie mogła połączyć się z naszym rachunkiem bankowym i sprawdzić stan konta oraz wpływy i na tej podstawie podjąć natychmiastową decyzję o przyznaniu finansowania. Serwisy wspomagające zarządzanie finansami osobistymi (tzw. PFM), będą mogły w końcu w bezpieczny i usankcjonowany prawem sposób pobierać dane z rachunków bankowych, np. po to, aby w przejrzysty sposób zaprezentować nam analizę domowych przychodów i wydatków lub zaproponować najlepsze formy oszczędzania. Internetowi doradcy finansowi, opierając się na danych z konta bankowego, będą mogli automatycznie stworzyć plan budowania inwestycji na emeryturę lub podpowiedzieć, jak zoptymalizować wydatki.

Możliwość inicjowania w imieniu posiadacza rachunku płatności może z kolei zrodzić nowe typy systemów płatności online, a także umożliwić np. tworzenie usług wspomagających regularne oszczędzanie.

Dla banków nadchodzi przełomowy moment – grozi im utrata bezpośredniego kontaktu ze swoim klientem. Można sobie wyobrazić, że - korzystając z API - zewnętrzny dostawca stworzy np. lepszą aplikację mobilną niż ta, którą proponuje bank. Oczywiście banki mogą także wykorzystać nowe prawo w kreatywny sposób, zyskując dostęp do rachunków prowadzonych przez konkurentów i wchodząc w rolę „zewnętrznego dostawcy”.

Możliwości jest wiele, a strategiczne wyzwania związane z PSD2 już dziś analizowane są w wielu bankowych gabinetach. Nowe regulacje wejdą w życie zapewne w 2017 roku i mogą mocno zachwiać układem sił na rynku. Niektórzy straszą banki, że zostaną zredukowane do roli wyłącznie dostawcy „finansowej hydrauliki”, a relację z klientami przechwycą niebankowi konkurenci. Czy ten scenariusz się ziści, przekonamy się już niedługo.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz

Komentarze (41)

dodaj komentarz
~Mirek
Podobna rzecz już powstała i nazywa się emSzmal Banking API, pozwala na pobieranie historii operacji (wyciągów bankowych). Jest też Open Banking Project.
~LUK
Od 10 lat używam narzędzia do pobierania wyciągów z kilku rachunków bankowych (ING, PKO, BZWBK i mBank). Ułatwia mi to pracę niesłychanie. Nawet po zlikwidowaniu rachunku w Millenium, mam dostęp do wszystkich płatności które wykonałem i otrzymałem. Z tego co wiem to ta firma już dawno walczy z bankami o to aby dane wyciągów były Od 10 lat używam narzędzia do pobierania wyciągów z kilku rachunków bankowych (ING, PKO, BZWBK i mBank). Ułatwia mi to pracę niesłychanie. Nawet po zlikwidowaniu rachunku w Millenium, mam dostęp do wszystkich płatności które wykonałem i otrzymałem. Z tego co wiem to ta firma już dawno walczy z bankami o to aby dane wyciągów były danymi klienta a nie banku. Dla zainteresowanych program nazywa się Bankonet i Faktura-NT
~kołodziej
Szanowny Autorze, normalni ludzie nie umieszczają w 'chmurze' tzw. wrażliwych plików. Wszystkie 'chmury' są inwigilowane przez różne służby, co już dawno zostało publicznie ujawnione. A 'chmury' zostały właśnie po to zrobione. Portale społecznościowe takie jak Facebook były finansowane ze środków m.in. CIA Szanowny Autorze, normalni ludzie nie umieszczają w 'chmurze' tzw. wrażliwych plików. Wszystkie 'chmury' są inwigilowane przez różne służby, co już dawno zostało publicznie ujawnione. A 'chmury' zostały właśnie po to zrobione. Portale społecznościowe takie jak Facebook były finansowane ze środków m.in. CIA co przyznał sam Zukerberg. Jest również oczywiste że różne służby, czy instytucje szukają rozwiązań pozwalających na śledzenie życia, również intymnego swoich obywateli i próbują na podstawie zachowań przewidywać
ich posunięcia w najbliższym czasie (np. tzw inteligentne kamery na angielskich ulicach). Jest tylko kwestią czasu pełna kontrola naszych, prywatnych kont, tym bardziej że światowy żandarm (USA) zmusza wszystkie podległe mu kraje (np. cała EU) do rezygnacji z gotówki i rozliczanie się tylko za pomocą wirtualnych pieniędzy, bo w ten sposób rozwiąże się wiele problemów finansowych które obecnie sprawiają kłopoty jak np. kredyty udzielane z wirtualnych środków, fizyczny, stały dodruk 'pustego' pieniądza, czy rezerwy złota które zniknęły ze skarbców USA. Sorki, to tak w bardzo wielkim skrócie.
~nie_bankier
Ale boisz się czegoś? Kradniesz? Defraudujesz? Finansujesz nie legalne organizacje?

Bo jeżeli nie to co Ci przeszkadza, że jakieś służby mają dostęp do historii Twojego konta? (zresztą mają dostęp również teraz bez żadnych dodatkowych aplikacji, to już się dzieje i nie trzeba na nic czekać).

Mogą oglądać. Przecież nie
Ale boisz się czegoś? Kradniesz? Defraudujesz? Finansujesz nie legalne organizacje?

Bo jeżeli nie to co Ci przeszkadza, że jakieś służby mają dostęp do historii Twojego konta? (zresztą mają dostęp również teraz bez żadnych dodatkowych aplikacji, to już się dzieje i nie trzeba na nic czekać).

Mogą oglądać. Przecież nie chcą Ci nic zrobić, no chyba że Ty im coś próbujesz wykręcić.

A jeśli chodzi o inne sfery prywatności to kwestia ewolucyjno-technologiczna. Trzeba się przyzwyczaić i tyle. Jeżeli mnie nie obchodzi co Ty masz na swoich dropboxach albo czy kamera z ulicy widzi Cię w samych gaciach w domu to myślę, że innych też to nie interesuje i Ciebie pewnie też nie.

No chyba, że Ty wykorzystałbyś taki system nie do zapewnienia bezpieczeństwa tylko do podglądania....

No ale to wychodzi na to, że nie chcą tego Ci którzy myślą tylko jak nadużywać tego typu rozwiązania.
~oro odpowiada ~nie_bankier
A uczciwy człowiek nie może pozwolić sobie na odrobinę intymności? To nielegalne? Zakazane? A może przeszkadza tym, którzy chcieliby cichaczem drogą elektroniczną skubać mniej rozgarniętych ale uczciwych?
~MK odpowiada ~nie_bankier
Wystarczy oglądnąć sobie odcinki serialu "Black mirror" by zrozumieć do czego prowadzi nas rozwój technologiczny i cywilizacyjny.
Może serial to wyolbrzymia ale jednak świat zmierza w tych kierunkach więc lepiej przeciwdziałać i mieć większy wpływ na nowe zagrożenia, które się pojawiają.
~grucha odpowiada ~oro
A kto Ci coś każe uczciwy człowieku?
~podatNIK odpowiada ~nie_bankier
Teoretyzujesz - i to jest łagodne określenie Twoich wypocin. Nie każdy, kto ma dostęp do stanu moje konta w banku, może to wykorzystać w szlachetnych celach. Mogą się trafić ludzie, ktrzy będą chcieli naciągnąć mnie na jakieś wydatki, szantażować albo wręcz dokonać porwania dla okupu.
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
~artek
zgadzam sie ze to konto nowoczesne i na miare naszych czasow, getin up rowniez mam i konkurencji dla nich nie widze

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki