REKLAMA

Australijska wojna Apple - detaliści stają po stronie banków

Michał Kisiel2016-08-24 12:41analityk Bankier.pl
publikacja
2016-08-24 12:41

Największe australijskie banki chcą negocjować z Apple zasady dostępu do modułu NFC w urządzeniach firmy. Stawką jest możliwość instalowania na iPhone’ach mobilnych portfeli innych niż Apple Pay. W tym sporze po stronie bankowców stanęli detaliści.

Na początku sierpnia pisaliśmy na łamach Bankier.pl o wystąpieniu australijskich banków do tamtejszego urzędu antymonopolowego. Westpac, NAB i Commonwealth Bank – najwięksi wydawcy kart na Antypodach – poprosili ACCC o zgodę na wspólne podjęcie rozmów z Apple. Uformowanie „kartelu” mogłoby ich zdaniem uprościć negocjacje z gigantem, który nie chce zgodzić się na dostęp zewnętrznych dostawców do modułu NFC w swoich urządzeniach.

fot. Michaela Rehle / / Reuters

Banki, nie tylko w Australii, skazane są na pełnienie biernej roli w schemacie płatności mobilnych Apple Pay. Nie mogą przygotowywać własnych aplikacji płatniczych, a jedyną drogą pozostaje umożliwienie klientom wprowadzania kart do m-portfela Apple. W Australii, kraju przodującym pod względem popularności płatności zbliżeniowych, na współpracę z Apple zdecydował się tylko jeden z dużych banków – ANZ.

19 sierpnia ACCC poinformował, że odrzuca wniosek o tymczasową zgodę. Jej przyznanie oznaczałoby, że banki mają zielone światło i mogą rozpocząć negocjacje jeszcze przed wydaniem ostatecznej decyzji. Organ antymonopolowy zdecydował jednak, że sprawa zostanie rozpatrzona w standardowym trybie, a decyzja ujrzy światło dzienne zapewne w październiku.

Tymczasem starania banków wsparli m.in. przedstawiciele APCA (Australian Payments Clearing Association) oraz handlowcy skupieni w ARA (Australian Retailers Association). Detaliści zwrócili uwagę, że działania „wielkiej trójki” mogą przysłużyć się nie tylko bankowcom, ale również deweloperom aplikacji mobilnych, akceptantom i ostatecznie konsumentom, również poza terytorium Australii.

Detaliści zwracają uwagę, że nowe usługi mają szanse powodzenia, jeśli są dostępne na wszystkich platformach mobilnych. NFC jest najbardziej istotnym elementem technologicznym w płatnościach mobilnych – akceptanci zainwestowali w urządzenia przyjmujące płatności zbliżeniowe, a dostępne inne opcje (kody QR, BLE) wymagałyby kolejnych nakładów i są słabo znane klientom. „Naszym zdaniem tak długo, jak Apple Pay pozostaje jedyną aplikacją korzystającą z funkcji NFC w iPhone’ach, potencjał innowacji w płatnościach mobilnych będzie ograniczony” – czytamy w stanowisku ARA.

Handlowcy zachęcają ACCC do umożliwienia bankom negocjacji. Podkreślają, że próby skłonienia Apple do rezygnacji z utrzymywania monopolistycznej kontroli nad modułem NFC podejmowane w innych krajach nie przyniosły rezultatów. Wsparcie ze strony detalistów, zwykle próbujących osłabić pozycję banków na rynku płatności, pokazuje, że Apple nie znajdzie wielu sprzymierzeńców w potyczce na australijskim rynku. Sprawa może okazać się bardzo istotna dla dalszych losów płatności mobilnych – otwarcie się ekosystemu Apple na zewnętrznych deweloperów aplikacji płatniczych oznaczałoby rewolucyjną zmianę i otworzyłoby drogę do szybkiego startu m-portfeli także poza terytoriami, na których dostępny jest Apple Pay.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~Robert
po co ktoś kupuje apple, chyba tylko dla szpanu...
~Adam
powinien wrócić do dzieciństwa http://almoc.pl/img.php?id=8341
~zez
trafił swój na swego. Gdy klient indywidualny spotyka się z molochem takim jak Apple, to układ jest prosty "płacisz tyle ile chcemy za produkt, który mamy albo wypad", ale gdy spotykają się z równy z równym to są prawdziwe negocjacje. Może wyciągną coś z tego "wolnorynkowcy"
~zozol
To prawda, dzisiaj byłem kupić ziemniaki w warzywniaku i sprzedawca w ogóle nie chciał podjąć ze mną negocjacji, mówił "albo płacisz ile chcemy za ziemniaki, albo wypad". Ciekawe co "wolnorynkowcy" na to!
~zez odpowiada ~zozol
to, że warzywniaków jest wiele, a Apple jest tylko jeden :)
~Ads odpowiada ~zez
Ale producentów komórek też jest wielu. Dlaczego akurat Apple?

Na tym polega marketing i przywiązanie klienta do marki. Im lepiej to wychodzi, tym więcej można zaśpiewać za produkt. Bo na wolnym rynku towar jest warty tyle ile klient jest gotów zapłacić ;)
~ribik odpowiada ~Ads
Mi musieliby dopłacić

Powiązane: Apple

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki