Sukcesywnie liczba firm audytorskich w Polsce zmniejsza się - jeszcze na koniec 2018 roku było ich 1516, zaś do końca 2022 r. zniknęło ich aż 236. Planowe zmiany w przepisach mogą doprowadzić do masowych bankructw w branży audytu - infromuje Dziennik Gazeta Prawna.


Audytorzy są przerażeni planami zmian. Z jednej strony są obawy o wysokie koszty digitalizacji dokumentów, która ma stać się obowiązkowa. Z drugiej zaś chodzi o tajemnice badanych firm, które miałyby trafić do Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego. PANA natomiast będzie mogła je przekazywać innym podmiotom, np. prokuraturze, policji, ministrowi finansów czy szefowi Krajowej Administracji Skarbowej.
Mowa o projekcie nowelizacji niektórych ustaw w związku z rozwojem e-administracji przygotowany przez Ministerstwo Cyfryzacji. Nowela ma zmienić niektóre przepisy w ustawie o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1015). Całkiem możliwe jest, że zmiany zostaną uchwalone jeszcze przed końcem kadencji obecnego parlamentu.
Kosztowna digitalizacja
Zgodnie z projektem noweli już od 2024 r. firmy audytorskie będą musiały przesyłać do PANA akta zleceń usług atestacyjnych lub akta zleceń usług pokrewnych. Na udostępnienie danych w formie elektronicznej będzie 90 dni od zamknięcia akt. Jeszcze większe wyzwanie ma rzucić 2025 rok - bowiem do jego końca trzeba będzie przesłać też stare akta, sprzed 1 stycznia 2024 r. Dziś obowiązek mają likwidujące się spółki, ale PANA nie otrzymała od żadnego podmiotu takich akt.
PANA uważa, że nowelizacja przepisów nie będzie problemem dla firm. "Większe firmy audytorskie już prowadzą swoją dokumentację w całości elektronicznie. Można domniemywać, że choć proces ten nie jest szczególnie skomplikowany, to jednak wymaga pewnego nakładu pracy. Ale jeżeli już wystąpią jakieś koszty, to powinny one być niższe od kosztów tradycyjnej archiwizacji akt - gromadzenia ich w postaci papierowej" - wyjaśnia agencja, cytowana przez DGP.
Z kolei audytorzy szacują, że koszty wdrożenia zmian będą ogromne i mogą wynieść nawet kilkuset tysięcy złotych. Jak wskazują przedstawiciele branży, w mniejszych spółkach dokumentacja prowadzona jest w formie papierowej i już samo jej zeskanowanie będzie ogromnym wyczynem. To jednak nie wystarczy, bo dokumenty trzeba wysłać w odpowiednim formacie.
- Liczba firm audytorskich z roku na rok się zmniejsza. Po takich zmianach z zawodu mogą odejść kolejni audytorzy i zamknąć swoje firmy - mówi Kamil Jesionowski, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
Co z bezpieczeństwem danych?
Audyt jest bardzo kompleksowym badaniem wrażliwych danych dotyczących danej firmy. Gdyby wpadły w niepowołane ręce, mogłoby to być problematyczne dla przedsiębiorstwa - np. konkurencyjny podmiot miałby szczegółowe dane o kosztach produkcji, dostawcach itd.
Akta z usług audytorów zawierają wiele wrażliwych danych dotyczących badanych firm, które przekazywane są tylko biegłemu rewidentowi. - Jest on zobowiązany do tajemnicy zawodowej - podkreśla Kamil Jesionowski. Dodaje, że audytorzy mogą być z tej tajemnicy zwolnieni, ale wyłącznie w określonych przypadkach.
Przekazanie akt do PANA będzie problematyczne. Choć Agencja również jest zobowiązana do zachowania tajemnicy, to tajemnica ta nie dotyczy już - jak podkreśla prezes KRBR - sytuacji przekazania informacji z akt PANA do wielu instytucji wymienionych w art. 95 ust. 5 ustawy o biegłych rewidentach, czyli np. prokuratorowi generalnemu, policji, ministrowi finansów czy szefowi Krajowej Administracji Skarbowej.
Nadchodzi inwigilacja i to nie tylko przedsiębiorców?
Jeśli zmiany zostaną przegłosowane w Sejmie, rząd uzyska dostęp do najpilniej strzeżonych tajemnic ponad 40 tysięcy podmiotów. Przedsiębiorcy postrzegają proponowane zmiany jako zły i niebezpieczny pomysł.
– Gromadzenie w jednym repozytorium ogromnej ilości informacji o przedsiębiorstwach stwarza poważne ryzyko ataków hakerskich z kraju i z zagranicy. Będą tam też dane spółek Skarbu Państwa działających w sektorach o znaczeniu strategicznym, w tym w branży energetycznej czy zbrojeniowej – ostrzega w rozmowie z Rzeczpospolitą Rafał Dutkiewicz, prezes zarządu Pracodawców RP.
"W bazie PANA będą dane dotyczące nie tylko biznesu. Obowiązkowemu audytowi podlegają także organizacje pozarządowe, w tym fundacje dobroczynne, wkrótce dotyczyć to będzie fundacji rodzinnych – zauważa natomiast Piotr Witek, biegły rewident i członek Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
JM























































