Unijna polityka doprowadziła ArcelorMittal do decyzji o cięciu produkcji stali w Europie. Ucierpi na tym krakowski oddział firmy. Tło dla sprawy stanowią nierówne zasady gry na rynku stali. Europejscy producenci muszą dodatkowo płacić za emisję CO2, rosyjscy zaś nie. W efekcie rosyjska stal zalewa Europę, a emisja CO2 zamiast być ograniczana, jest eksportowana.


ArcelorMittal czasowo redukuje produkcję stali w Europie o ok. 3 mln ton w skali roku - podała spółka w komunikacie prasowym. Planuje ona m.in. tymczasowo wstrzymać pracę wielkiego pieca i stalowni w swoim krakowskim oddziale. To efekt m.in. spadającego popytu, ale przede wszystkim problemów po stronie podaży. ArcelorMittal narzeka na rosnące koszty produkcji w unijnych krajach oraz silną konkurencję w postaci taniej stali importowanej ze wschodu, w tym głównie z Rosji. Oprócz Krakowa wstrzymanie produkcji dotyczy także hiszpańskiej huty Asturias.
- Europejscy producenci są obciążeni dodatkowymi opłatami za emisję dwutlenku węgla, których nie ponoszą konkurenci spoza wspólnoty. Ceny uprawnień do emisji CO2 już przekroczyły 25 euro za tonę, co stanowi wzrost o ok. 230 proc. względem początku 2018 roku. A to tylko jeden z problemów, z jakim boryka się krakowski oddział ArcelorMittal Poland - czytamy w komunikacie. Do tego dochodzą - także częściowo związane z polityką płacenia za emisję CO2 - coraz wyższe koszty energii elektrycznej.
Zalew rosyjskiej stali
Jednocześnie brak jest odpowiednich zabezpieczeń, które wyrównywałby szanse europejskich producentów z tymi spoza UE, którzy nie muszą płacić za uprawnienia do emisji CO2. W efekcie polski rynek, z racji bliskości krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, zalewany jest stalą importowaną z niektórych z nich, głównie Rosji. Tylko w ubiegłym roku import wyrobów gorącowalcowanych z krajów WNP wzrósł o 500 tys. ton. To trzykrotny wzrost rok do roku.
- Jesteśmy producentem stali i chcemy móc ją nadal wytwarzać również tu, w Krakowie. Mamy nadzieję, że warunki rynkowe się poprawią, a równe zasady konkurencyjności zostaną przywrócone, bo wtedy będziemy mogli wznowić pracę naszych instalacji - mówi Geert Verbeeck, prezes zarządu i dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.
Kulawa polityka ograniczania emisji CO2
Należy zwrócić uwagę, że problemy producentów stali obnażają główny problem z polityką walki z emisją CO2. Owszem, rosnące koszty związane z emisją dwutlenku węgla zmuszają niektórych producentów do wyboru bardziej ekologicznych rozwiązań. Niestety, zasady gry nie są równe dla wszystkich. W przypadku stali produkcja europejska wypychana jest przez rosyjską. I owszem, unijne kraje mogą pochwalić się mniejszą emisją. To jednak nie efekt ograniczenia emisji CO2, a eksportu poza Unię. W przypadku stali mniej emituje UE, ale za to więcej Rosja, która dzięki unijnym przepisom wysyła do Europy coraz więcej swojej stali.
Przeczytaj także
Problem dotyczy nie tylko stali. Warto także dodać, że to nie koniec paradoksu walki z CO2. Najczęściej nierówne zasady gry wypychają produkcję z krajów, które produkują bardziej ekologicznie, do mniej ekologicznych. W skrajnych przypadkach może to oznaczać nawet, że nierówna polityka walki z CO2 może nie tyle obniżać ogólnoświatową emisję dwutlenku węgla, a ją podnosić. Produkcja odbywa się bowiem na starszych, bardziej trujących instalacjach. Zmienia się tylko miejsce emisji, nie jest to UE, a np. - jak w przypadku stali - Rosja.
Jeżeli więc UE chce rzeczywiście walczyć z emisją CO2 - a nie tylko na papierze - powinna rozwiązać ten problem. Jednym ze sposobów mogłoby być np. zabezpieczenie granic UE przed importem stali ze wschodu poprzez politykę celną. UE wprowadziła wprawdzie kontyngenty na stal w lipcu, ale jak widać są one nieskuteczne.
Polska szczególnie cierpi na polityce CO2
W nas kwestia CO2 uderza szczególnie, bowiem nie dość, że opłaty musi ponosić pracująca w Polsce huta, to jeszcze dodatkowo wpływają one na ceny energii. W Polsce to o tyle istotne, że nasza energetyka jest oparta na węglu, przez co emisja CO2 przez ten sektor jest dość wysoka. To wpływa zaś na ceny prądu.
Przeczytaj także
- Decyzja o tymczasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej w Krakowie to również pokłosie wysokich cen energii, które w Polsce są prawie o połowę wyższe niż np. w Niemczech. ArcelorMittal Poland jest przedsiębiorstwem energochłonnym, dlatego taka różnica w cenie w znaczący sposób odbija się na kosztach jego produkcji. Ponadto huty w Polsce w dłuższej perspektywie wciąż nie mogą liczyć na zapowiadane od dawna rekompensaty pośrednich kosztów CO2, które otrzymują producenci stali w wielu krajach UE. Ta kwestia jest przedmiotem dyskusji przedstawicieli energochłonnych gałęzi przemysłu z polskim rządem - czytamy w komunikacie spółki.
Dyrekcja ArcelorMittal Poland podkreśla także, iż ma świadomość, że ta decyzja wpłynie zarówno na pracowników firmy, jak i na członków lokalnej społeczności, dlatego deklaruje współpracę w zakresie wypracowania rozwiązań na czas postoju części surowcowej. Sytuacja odbije się przede wszystkim na hucie, krakowskie walcownie według zapowiedzi w międzyczasie będą wykorzystywały stal z Dąbrowy Górniczej.
Jastrzębska Spółka Węglowa nie przewiduje znaczących zmian poziomu dostaw węgla koksowego do ArcelorMittal - podała w poniedziałek JSW, komentując decyzję hutniczego koncernu o czasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej w krakowskiej hucie tej firmy.
Adam Torchała