Holenderska firma ASML w 2023 roku sprzedała Chinom więcej maszyn litograficznych, niż przewidywała nieformalna umowa USA–Holandia - twierdzą autorzy nowej książki „De belangrijkste machine ter wereld” („Najważniejsza maszyna na świecie”), opisanej przez dziennik „Het Financiele Dagblad”.


Dziennik poinformował, że według autorów, dwóch byłych dziennikarzy Bloomberga, Diederika Baazila i Cagana Koca, firma nie dotrzymała porozumienia w sprawie ograniczenia sprzedaży maszyn litograficznych do Chin. Książka opisuje niejawne rozmowy między Hagą, Waszyngtonem i kierownictwem ASML.
Zgodnie z ustaleniami autorów, USA i Holandia zawarły w styczniu 2023 roku porozumienie ograniczające eksport maszyn litograficznych, aby uniemożliwić Chinom rozwój najbardziej zaawansowanych technologii półprzewodnikowych o potencjale wojskowym. Do czasu wejścia pełnego zakazu obowiązywać miał „herenakkoord” – dżentelmeńska umowa dopuszczająca wyłącznie wysyłkę niewielkiej liczby wcześniej zakontraktowanych urządzeń, bez nowych zamówień.
Jak podaje „FD”, Baazil i Koc ustalili, że ASML sprzedało do Chin znacznie więcej sprzętu, niż zakładano. Gdy USA dowiedziały się o nadwyżkowej sprzedaży, ówczesna amerykańska sekretarz handlu Gina Raimondo miała interweniować u szefa firmy Petera Wenninka, a będący wówczas jeszcze premierem Holandii Mark Rutte, obecny szef NATO, wezwał go na pilną rozmowę, ostrzegając, że naruszenie zaufania Waszyngtonu jest wkraczaniem na „niebezpieczny teren”.
Według autorów presja USA narastała również później, obejmując naciski, by firma ograniczyła serwisowanie maszyn już pracujących w Chinach. Wennink miał argumentować, że izolowanie Chin jedynie przyspieszy ich własne projekty technologiczne. W książce pojawia się też sugestia, jakoby Wennink zaproponował Amerykanom, że inżynierowie ASML – pod warunkiem dalszej pracy w Chinach – mogliby być „oczami i uszami” USA w tamtejszych fabrykach chipów. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Joe Bidena Jake Sullivan miał stanowczo odrzucić takie rozwiązanie.
ASML zaprzecza tym opisom. Rzecznik firmy oświadczył, że takie propozycje nigdy nie padły, a wydarzenia przedstawione są w sposób nieścisły. Ani spółka, ani jej kierownictwo nie uczestniczyły w pracach nad książką.
Z Amsterdamu Patryk Kulpok (PAP)
pmk/ fit/

























































