Czy każdy diament to brylant? Czy diamenty mogą być kolorowe? Ile wynosi jeden karat i dlaczego diamenty ogląda się pod lupą z dziesięciokrotnym powiększeniem?


Brylanty i diamenty – obu tych pojęć często używa się zamiennie, co nie do końca jest właściwe. Brylant to rodzaj szlifu, najpopularniejszy i najcenniejszy, a odpowiada powszechnemu wyobrażeniu nt. diamentów. Pozostałe możliwe szlify to np. serce, owal, łezka, markiza i jeszcze ponad 200 innych wzorów. Szlif i jego jakość stanowią jedną z czterech cech wyznaczających wartość kamienia. Kryteria te określa się w skrócie zasadą 4C, od angielskich słów cut (szlif), colour (kolor) clarity (czystość) i carat (waga).

Brylant ma okrągły obrys, a składa się z korony (część górna) i pawilonu (cześć dolna). Łącznie zawiera 57 płaszczyzn (plus ewentualną podstawę – kaletę). Wzór brylantu oparty jest na matematycznych obliczeniach, po to, by uzyskać najlepszy efekt dyspersji i brylancji, czyli rozszczepiania światła i charakterystycznego lśnienia. Ocena jakości szlifu polega na porównaniu danego kamienia z idealnymi proporcjami i symetrią matematycznie wyliczonego modelu. Najlepszą oceną, jaką diament otrzymać może za swój szlif jest oznaczenie 3 x excellent.
Białe i kolorowe
Diament jest tym cenniejszy, im jego barwa bliższa jest czystej bieli. Klasyfikacja jakości barwy zaczyna się od literki D i podąża w dół alfabetu, aż do Z. Diamenty poniżej pierwszych dwóch - trzech klas koloru, nie mają już raczej walorów inwestycyjnych, wciąż jednak pięknie prezentują się w biżuterii.

Diamenty bezbarwne stanowią zdecydowaną większość spośród wszystkich, ale w przyrodzie występują także diamenty kolorowe. Są to kamienie niezmiernie rzadkie, a przez to i kilkakrotnie nawet droższe od ich bezbarwnych odpowiedników. Ze względu na swoją unikalność są zatem doskonałą inwestycją, a ze względu na cenę – inwestycją dla wybranych.
Patrz przez lupę
Każda rysa, wewnętrzne zabrudzene czy wrostki, obniżają wartość diamentu. Skazy takie mogą powstać naturalnie (wszak diament to dzieło natury) albo podczas nieumiejętnej obróbki. Co ciekawe, do badania czystości diamentu do tej pory używa się lupy z dziesięciokrotnym powiększeniem, a to co widać pod nią decyduje o zakwalifikowaniu diamentu do określonej klasy. Diamenty absolutnie przejrzyste otrzymują oznaczenie IF (lub LC), kolejne klasy to VVS i VS. Diamenty o jeszcze niższym stopniu czystości znajdują zastosowanie w biżuterii i w przemyśle.
Minimum 1 karat
Karat w diamentach jest czymś zupełnie innym niż karat w złocie. Dla kamieni szlachetnych karat (w skrócie ct) jest jednostką wagi, równą 0,2g. O diamentach inwestycyjnych możemy mówić w przypadku kamieni, których waga przekracza 1 ct.
Wbrew pozorom dwa razy cięższy diament ma tylko nieznacznie większe rozmiary. Przykładowo: jednokaratowy diament o brylantowym szlifie ma średnicę 6,5 mm, a wysokość 3,9 mm. Pół karatowy diament ma średnicę 5.2 mm a wysokość 3.1 mm. Najłatwiej zapamiętać, że diament o wadze 0.1 ct ma średnicę 3 mm, a o wadze 1 ct - 6.5 mm. Pozostałe rozmiary są gdzieś pomiędzy. Wiedza ta pozwala ocenić w przybliżeniu wagę oglądanego diamentu.
Cena również nie jest proporcjonalna do wagi. W rzeczywistości jednokaratowy kamień jest znacznie droższy niż ten ważący 0,5 ct. Przykładowo Index Rapaport podaje, że w lipcu br. cena półkaratowego kamienia o najwyższej klasie koloru i czystości wynosiła 4 350 USD, a kamień o tych samych parametrach, lecz o wadze 1 ct, wart był już warty 27 500 USD, czyli sześć razy więcej.
Piąte C
Autentyczność diamentu można szybko sprawdzić za pomocą prostego w użyciu testera, zważenie kamienia także nie stanowi problemu. Jednak pozostałych jego cech – koloru, szlifu i czystości, przeciętny inwestor sam nie jest w stanie ocenić.

- Dlatego niezbędne jest, aby każdy diament inwestycyjny posiadał swój certyfikat, zawierający informacje na jego temat. Metrykę diamentom wydają laboratoria gemmologiczne, przy czym nie wszystkie mają tak uznaną renomę jak te największe: Hoge Raad voor Diamanten (HRD), International Gemological Institute (IGI) czy Gemological Institute of America (GIA) – tłumaczy Adela Brabcova, prezes Diamonds International Corporation Polska – Z kolei gwarancją tego, że certyfikat przypisany jest do danego kamienia, może być specjalny safe pack, którego otwarcie bez uszkodzenia jest niemożliwe, lub wypalenie laserem numeru certyfikatu na rondyście, czyli na obrysie diamentu – dodaje Adela Brabcova.
Najsłynniejsze diamenty świata
De Beers Millennium Star
Znaleziony został w Kongo trzydzieści lat temu. Jego wartości nie potrafią oszacować nawet eksperci. Po trwającej 3 lata laserowej obróbce powstał 203 karatowy diament o szlifie gruszkowym, bez ani jednej skazy.
Hope
Od kiedy w XVII wieku trafił z Indii do Europy (podobno skradziony z posągu boga Ramy-Sity), przynosił nieszczęście niemal wszystkim swoim właścicielom. Ponad 45 karatowy, błękitny diament, przechodząc z rąk do rąk, niósł ze sobą nagłe i dramatyczne zgony (morderstwa, zagryzienie przez psy, samobójstwa, gilotynowanie i choroby), kradzieże, oszustwa, rozwody i wypadki. Dopiero jego ostatni prywatny właściciel przekazał kamień Instytutowi Smithsona w Waszyngotnie. Klątwa (prawdopodobnie) ustała.
Star of South Africa
Odnalezienie tego diamentu w roku 1869 dało początek diamentowej gorączce w południowej Afryce. Pasterz, który odnalazł 83 karatowy diament, wymienił go na 500 owiec, 10 wołów i jednego konia.
Cullinan
Trudno w to uwierzyć, ale w stanie surowym ten diament ważył aż 3 106 ct (miał rozmiary dużego grapefruita). Obróbka wymagała podzielenia go na dwie części i oba: Cullinan I (530,20 ct) i Cullinan II (317,50 ct) są teraz elementem angielskich klejnotów koronacyjnych.
Koh-i-noor
Wiedza o tym, kto i gdzie go znalazł, ginie w mrokach historii. Legendy mówią, że pojawił się on już dwa tysiące lat temu. Swoją drogę do współczesności przeszedł poprzez skarb Wielkich Mogołów, skarbce perskich szachów, ludy Afganistanu, Sikhów, by trafić wreszcie do korony królowej brytyjskiej.
Taylor - Burton
Należał do gwiazdy Hollywood, Elisabeth Taylor. Ona sama otrzymała go w prezencie od męża, Richarda Burtona. Przez wiele lat skupiał na sobie uwagę bywalców balów po obu stronach Atlantyku, by w 1978 roku trafić na aukcję. Za samo obejrzenie kamienia potencjalny kupiec zapłacić musiał 2 500 USD. Ostatecznie diament, za cenę 3 milionów dolarów, nabył arabski szejk naftowy. Część tej kwoty gwiazda przeznaczyła na cele dobroczynne.
Adam Studziński