REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Wstrzymane finansowanie statku badawczego "Oceania”. Pierwszy raz od 35 lat

2024-10-19 16:34
publikacja
2024-10-19 16:34

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wstrzymało finansowanie statku badawczego s/y Oceania; jest to jedyny polski statek badawczy zdolny do prowadzenia działań poza Bałtykiem – poinformował Instytut Oceanologii PAN. Resort nauki zadeklarował pilne rozpatrzenie sprawy.

Wstrzymane finansowanie statku badawczego "Oceania”. Pierwszy raz od 35 lat
Wstrzymane finansowanie statku badawczego "Oceania”. Pierwszy raz od 35 lat
/  Instytut Oceanologii PAN

O wstrzymaniu finansowania przez MNiSW statku badawczego "Oceania" poinformował Instytut Oceanologii PAN na swojej stronie na Facebooku.

"Nasza działalność naukowa, opierająca się w dużej mierze na badaniach prowadzonych z pokładu Oceanii, to także szeroko zakrojona współpraca z ośrodkami naukowymi z całego świata. To istotna pozycja w światowej oceanografii. Ale to przede wszystkim ogromna ilość wiedzy na temat zmian zachodzących w dwóch najbardziej wrażliwych i istotnych obszarach, jakimi są Bałtyk i Arktyka. Trudno nam pojąć decyzję polskiego Rządu, który po 35 latach dobrej roboty odcina kluczowe źródło finasowania dla tej jednostki. Dzięki Oceanii do Polski trafiają pieniądze na badania oceanograficzne z UE, Norweskiego Mechanizmu Finansowego i bilateralnych umów - średnio to kilka milionów złotych roczne - ale to pieniądze na badania, a nie na utrzymanie statku" – czytamy w poście Instytutu Oceanologii PAN (IO PAN).

Naukowcy piszą, że brak możliwości korzystania ze statku badawczego to zerwanie bieżących projektów naukowych, jak również wieloletniej owocnej współpracy z instytutami naukowymi - tak w Polsce, jak i na całym świecie.

"Oceania nie jest nowym statkiem, służy od 35 lat. Dzięki naszym staraniom i dotychczasowym rządowym dotacjom jest w bardzo dobrym stanie technicznym i do czasu pozyskania nowego statku badawczego, co potrwa kilka lat, może pływać równie skutecznie jak dawniej. Jednak prawo morskie nie pozwoli na jej wykorzystywanie bez spełnienia obowiązkowych przeglądów i remontów. Wraz ze wszystkimi pozostałymi kosztami, utrzymanie statku przekracza możliwości finansowe Instytutu Oceanologii PAN. Brak rządowej dotacji, którą otrzymywaliśmy od 35 lat, oznacza de facto zezłomowanie statku i dramatyczny spadek znaczenia polskiej oceanografii na arenie międzynarodowej. Apelujemy do Rządu RP o rewizję tej decyzji" – piszą naukowcy z Instytutu Oceanologii PAN.

"Utrata finansowania dla +Oceanii+ to ogromny cios dla polskich badań polarno-morskich, w których Polska znajduje się w ścisłej światowej czołówce. Bez statku znajdziemy się poza najważniejszymi gremiami dyskutującymi o globalnym ociepleniu. Jestem daleki od posądzania MNiSW o złą wolę, ale resort musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji tej decyzji" - powiedział "Gazecie Wyborczej" prof. Jan Marcin Węsławski, dyrektor Instytutu Oceanologii PAN.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sobotę po południu zadeklarowało w serwisie X "pilne rozpatrzenie sprawy".

"Konkurs na utrzymanie aparatury naukowo-badawczej został rozstrzygnięty, na podstawie wniosków, które oceniali naukowcy eksperci. Instytut zwrócił się do Ministra z prośbą o zmianę decyzji odmawiającej przyznania środków finansowych. MNiSW deklaruje pilne rozpatrzenie sprawy" - brzmi wpis resortu.

"Wszystko jest na dobrej, formalnej drodze" - zapewniła PAP w sobotę rzeczniczka MNiSW Natalia Żyto.

"Oceania" to żaglowiec należący do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, zbudowany w 1985 r. w Stoczni Gdańskiej. IO PAN jest obecnie największym polskim instytutem badającym problemy fizyki, chemii, biologii i ekologii morza. Zasięg statku jest nieograniczony, a autonomia wynosi 30 dni. Rocznie "Oceania" spędza do ok. 250 dni na morzu, podejmując m.in. ekspedycję badawczą w Arktyce i liczne rejsy bałtyckie.(PAP)

kszy/ akar/ bar/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (25)

dodaj komentarz
track
Po co nam polscy naukowcy, za granicą mamy niemieckich
stefan_wilmont_i_ryszard_cyba
Zabrakło kasy na 39 osrodków dla nielegalnych imigrantów, na 16tki dla górników, czy wypłaty dla łapiduchów na 5ciu etatach? Po co tam jakies badania mają prowadzić Polacy cała wiedza i tak jest w internecie wystarczy poszukać :)
stefan_wilmont_i_ryszard_cyba
Przeciez wiadomo o co chodzi. Zeby naszych naukowców wypchnąć z Polski na zachód i wymienic ich na 100 tys inzynierów z Niemiec :) Po co kolonia ma jakies wlasne badania naukowe prowadzic? wystarczy ze robi to za nich metropolia.
samsza
Nauka nie polega na badaniu, a na identyfikowaniu się.
Zrozumiałe, że tłumaczenie się średniowiecznymi jakimiś tam działaniami, nasuwa podejrzenia postępowego kierownictwa.
sammler
Czy ktoś może przedstawić mi wykaz publikacji w recenzowanych czasopismach naukowych z ostatnich 35 lat, których autorami są załogowicze "Oceanii"?

Nie, nie pytam złośliwie. Mam prawo, jako podatnik, który finansuje nie tylko Oceanię, ale CAŁĄ polską TAK ZWANĄ naukę do zadawani takich pytań, ponieważ wszelkie badania
Czy ktoś może przedstawić mi wykaz publikacji w recenzowanych czasopismach naukowych z ostatnich 35 lat, których autorami są załogowicze "Oceanii"?

Nie, nie pytam złośliwie. Mam prawo, jako podatnik, który finansuje nie tylko Oceanię, ale CAŁĄ polską TAK ZWANĄ naukę do zadawani takich pytań, ponieważ wszelkie badania naukowe finansowane są m.in. z moich pieniędzy. Niczego nie sugeruję - NIE ZAMIERZAM jednak poddawać się "szantażowi emocjonalnemu", że jeżeli coś działało od 35 lat (i prawie NIKT o tym nie słyszał, w tym ja, który żyję, a nauką interesuję się ŻYWO), to musi działać nadal. Nie musi, jeśli są INNE OBSZARY NAUKI, w których pieniądze będą spożytkowane lepiej. A jeśli ludzie powiązani z tą jednostką MAJĄ WYBITNE osiągnięcia na miarę światową (jak sami w komunikacie SUGERUJĄ, choć nie dowodzą), to taki wykaz niewątpliwie zadziała W INTERESIE jednostki.

Proszę zatem o jego podlinkowanie... Również w interesie tej jednostki! KTO JAK KTO, ale ludzie nauki powinni rozumieć, że liczy się siła argumentu, a nie argument siły (czy - tym bardziej - emocji).
sammler
Nie minusujcie, tylko przedstawcie tę listę, o którą proszę... Niech ona sama się broni xD
sammler
I żeby nie było, że jestem przeciwko samemu statkowi... Nie jestem... przeciwnie - jestem FANEM statków, szczególnie dostosowanych do eksploracji (w tym obszarów arktycznych, jak np. Vlnson of Antarctica... on najlepiej pokazuje, że NIE trzeba milionów z podatków, by uprawiać coś, co przyczynia się do odkryć, eksploracji i postępu I żeby nie było, że jestem przeciwko samemu statkowi... Nie jestem... przeciwnie - jestem FANEM statków, szczególnie dostosowanych do eksploracji (w tym obszarów arktycznych, jak np. Vlnson of Antarctica... on najlepiej pokazuje, że NIE trzeba milionów z podatków, by uprawiać coś, co przyczynia się do odkryć, eksploracji i postępu nauki... a istnieje parę lat, a nie 35).

https://www.vinsonofantarctica.org/

Jestem natomiast przeciwko tym, którzy DE FACTO "uwłaszczyli" się na majątku podatników, uznając, że jeżeli coś mieli do dyspozycji przez 35 lat, ale NICZEGO specjalnego nie osiągnęli (choć SAMI na pozycję międzynarodową się powołują), to nadal mają to mieć. BO CO?

Jeśli jest odpowiedź na to "bo co", to proszę o jej podlinkowanie. CIĘŻAR DOWODU ZAWSZE SPOCZYWA (na gruncie relacji cywilnoprawnych) NA TYM, KTO PRZEDSTAWIA ROSZCZENIA.

To jest właściwie klauzula generalna kc, a więc nie byłoby źle (przeciwnie, byłoby dobrze), gdybyśmy wszyscy - niezależnie od subiektywnych opinii - stosowali je jako "drogowskaz" w życiu... Chcesz czegoś ode mnie, UDOWODNIJ (a nie "apeluj" czy graj na emocjach), że na to ZASŁUGUJESZ.

EOT
po_co
Listę znajdziesz na IO PAN: https://www.iopan.pl/pl/publikacje-pracownikow.html

"Mam prawo, jako podatnik, który finansuje nie tylko Oceanię" - właśnie o to chodzi, że... to skomplikowane.
Twoje rozumowanie ma sens ale nie odpowiada realiom pracy naukowej i niestety ma bardzo parszywe konsekwencje.

Dla
Listę znajdziesz na IO PAN: https://www.iopan.pl/pl/publikacje-pracownikow.html

"Mam prawo, jako podatnik, który finansuje nie tylko Oceanię" - właśnie o to chodzi, że... to skomplikowane.
Twoje rozumowanie ma sens ale nie odpowiada realiom pracy naukowej i niestety ma bardzo parszywe konsekwencje.

Dla przykładu, swego czasu MENiS kładł silny nacisk na to żeby prace doktoranckie były gotowe zanim jeszcze został przeprowadzony cały tok badań. W skrócie ministerstwo oczekiwało cyklicznych raportów z postępów, a każdy wie, że w wielu dziedzinach po 3 latach badań nie ma żadnego postępu po to aby w dwa tygodnie dokonać przełomu. Nacisk na publikowanie przynoszące dużą liczbę punktów sprawił, że badania które mogłyby coś zmienić ale wymagały bardzo dużego nakładu były odrzucane, a promowano i rozpatrywano wnioski które dawały perspektywy na szybką, prostą i punktowaną np. w periodyku katolickim (bo wtedy miał dobrą punktację) listę artykułów "naukowych".

Z nauką jest tak, że jeżeli chce się osiągnąć coś na miarę rewolucji to trzeba ryzykować i liczyć na to, że się uda.
Dlatego cały ten system, zorganizowany pod dyktando ministerstwa jest błędnym kołem. Uczelnie powinny po pierwsze mieć pełne prawo kształtowania sposobu w jaki nauczają, programu i oferty, tego w jaki sposób i komu nadają tytuły ale również powinny finansować się samodzielnie.
Obecnie uczelnie muszą walczyć o punkty aby nie stracić prawa do nadawania tytułów naukowych co będzie się wiązało ze zmniejszonym budżetem - chore! To uczelnia, nie ministerstwo powinna nadawać tytuły, a rynek może sam zweryfikować co ma większą wartość, doktorat na UW czy MBA w Cogito Humanum.

I oddając Ci honor w kwestii finansowania, to miałoby sens gdyby środowisko naukowe było wolne od więzów narzucanych przez politycznych karierowiczów, a środki i finansowanie miałyby pokryć konkretny cel.
Tak, gdy postawisz przed naukowcami konkretny cel, wtedy masz rację, możesz ich rozliczać, ale jak dajesz im po prostu ogólny budżet na badania to niekoniecznie trzeba wymagać efektów a raczej audytować czy środki faktycznie są przeznaczane na badania czy imprezy.
sammler odpowiada po_co
Z całym szacunkiem, po_co, pytałem o publikacje w RECENZOWANYCH publikatorach międzynarodowych, a nie w "Annales Piierdu Pierdu" czy "Wiadomościach XYZ".

Dlaczego? Bo DOSKONALE znam to środowisko i wiem, jak tam się robi "kariery"... Mniej więcej jak w policji, czyli "za wysługę lat"
Z całym szacunkiem, po_co, pytałem o publikacje w RECENZOWANYCH publikatorach międzynarodowych, a nie w "Annales Piierdu Pierdu" czy "Wiadomościach XYZ".

Dlaczego? Bo DOSKONALE znam to środowisko i wiem, jak tam się robi "kariery"... Mniej więcej jak w policji, czyli "za wysługę lat" z dodatkowym warunkiem uzyskania paru punktów za publikacje. Od czasów "reformy" Czarnka, który czasopismom TEOLOGICZNYM (o których nikt na świecie nie słyszał xD) dał więcej punktów niż publikacjom w wydawnictwach Elsevier itd. xD nie obchodzi mnie "polska" klasyfikacja publikacji - a KAŻDY, kto choć liznął tej polskiej naukAwej rzeczywistości - wie, że tzw. polscy naukowcy w 95% robią MINIMUM wymagane ustawowo do awansu, NIESTETY kierując się dziwną LOKALNĄ klasyfikacją publikatorów.

NIE JESTEM przeciwko nauce (sam obracam się na granicy nauki i jej zastosowań komercyjnych). Ale właśnie DZIĘKI TEMU widzę (i jestem lepiej poinformowany niż byle random w interncie, który "po linii" skomentowałby ten artykuł), że sprawa MA DRUGIE DNO. Coś co - umownie - nazwałem "uwłaszczeniem się" na majątku publicznym. NIE JEST to zarzut pod adresem żadnej konkretnej grupy osób (skład ekspedycji - szczególnie na przestrzeni 35 lat - powinien się zmieniać). Jest to uwaga pod adresem całej polskiej TAK ZWANEJ nauki, która NICZEGO DO NAUKI ŚWIATOWEJ NIE WNOSI.

A to NIE JA, ale ONI (broniący dotacji) powołują się na "pozycję polskiej oceanologii na świecie".

Zauważ też proszę, że ja NIE postuluję zezłomowania tego statku - NIGDY W ŻYCIU, ja naprawdę popieram tego typu aktywność (w zasadzie każdą, która nie jest "uprawianiem nauki zza biurka", a w szczególności właśnie w dziedzinie wiążącej się z badaniami oceanów, Arktyki, Antarktyki itd. - sam jestem żeglarzem).

Chodzi o PRZESTAWIENIE myślenia, że WSZYSTKO W POLSKIEJ NAUCE musi być finansowane z podatków. NIE. I przykład Vinson of Antarctica jest tego najlepszym dowodem - a staram się podawać przykłady WYŁĄCZNIE konstruktywne...

Powiązane: O tym mówią ludzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki