Zatrzymani na granicy z Litwą czterej obywatele Afganistanu wcześniej dwukrotnie odbili się od naszej zapory na granicy z Białorusią i zostali zarejestrowani przez naszą Straż Graniczną - mówił w poniedziałek premier Donald Tusk. Jak dodał, służby białoruskie przekierowują migrantów na granice z Łotwą i Litwą.


Tusk na wspólnej konferencji po spotkaniu z premierem Holandii Dickiem Schoofem odniósł się do obowiązujących od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami i Litwą. Podkreślił, że Polska jest zwolennikiem strefy Schengen i Europy bez granic, jednak ze względów bezpieczeństwa musiała wprowadzić takie kontrole.
"Kontrola ta ma wyławiać wszystkie przypadki przekierowania strumienia ludzi, który odbija się on naszej zapory na granicy z Białorusią, a chce przejść do Polski i Europy przez granicę z Łotwą i Litwą. My to robimy też dla was, dla Niemców, Holendrów, Francuzów, bo jest to granica Unii Europejskiej" - powiedział. Jak dodał, zapora na polsko-białoruskiej granicy zredukowała nielegalne przejścia o 98 proc.
Premier przypomniał o zatrzymaniu chwilę po północy obywatela Estonii przewożącego przez granicę z Litwą 4 nielegalnych migrantów, obywateli Afganistanu. Poinformował, że te same osoby wcześniej dwukrotnie "odbiły się" od naszej zapory na granicy z Białorusią, zostali zarejestrowani przez naszą straż graniczną i nie wpuszczono ich na Polskie terytorium.
"Służby białoruskie i przemytnicy przekierowali tych Afgańczyków na granicę z Łotwą, która nie jest strzeżona tak jak Polska granica" - powiedział.(PAP)
amk/ par/



























































