Obecność wojsk NATO, w tym żołnierzy USA na terenie Polski, to zasługa obecnego rządu, przede wszystkim MSZ - podkreślił w środę szef dyplomacji Witold Waszczykowski. Ziściły się marzenia generacji Polaków, by Polska była chroniona przez najpotężniejszy sojusz świata - mówił szef MSZ.


Witold Waszczykowski podsumował w środę dwa lata pracy na stanowisku szefa polskiej dyplomacji. Odnosząc się do współpracy z USA i stacjonujących w naszym kraju wojsk amerykańskich, minister podkreślił, że "ziściły się marzenia generacji Polaków". "Marzenia o tym, aby Polska była chroniona przez najpotężniejszy sojusz świata i najpotężniejsze mocarstwo świata" - dodał.
Według ministra kluczową rolę, jeśli chodzi o wzmocnienie obronne Polski przez siły NATO odegrało właśnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Nie jest prawdą, że kontynuowaliśmy działania poprzedników. Przypomnę, że poprzedni szczyt NATO w Newport nie podjął decyzji o obecności NATO na terenie Polski" - podkreślił Waszczykowski.
Jak mówił, w Newport w 2014 r. zapadła decyzja dotycząca tzw. szpicy, która - przypomniał szef MSZ - "na wypadek problemów mogła Polskę odwiedzać, ewentualnie zapobiegać jakimś problemom, konfliktom".
"Ale w międzyczasie sytuacja się zmieniła na tyle, iż wszyscy, między innymi pod wpływem naszych ocen na temat realności zagrożenia uznali, że dolot ewentualnie takiej szpicy jest nierealny, że bezpieczeństwo Polski i polskiej flanki należy podnieść wyłącznie przez stałą obecność. Te decyzje zapadły za czasów naszego rządu" - wskazał szef MSZ.
Według niego nie jest prawdą, że to jego poprzednicy - rząd Ewy Kopacz - odpowiadają za organizację ubiegłorocznego szczytu NATO w Warszawie. "Przypomnę jeszcze raz - decyzje tamtego rządu na temat organizacji szczytu NATO w Warszawie zostały podjęte dwa dni po przegranych wyborach, w końcu października 2015 r. Nie mogły być zrealizowane przez tamten rząd - były realizowane przez nas" - dowodził Waszczykowski.
Polska współpracowała na rzecz stworzenia instrukcji negocjacyjnych ws. brexitu
Jesteśmy aktywnym państwem, które współpracowało na rzecz stworzenia instrukcji negocjacyjnych ws. brexitu, bo chcieliśmy zachować interesy Polaków mieszkających na Wyspach - podkreślił Waszczykowski.
Mówiąc o relacjach z Wielką Brytanią, Waszczykowski zaznaczył, że polski rząd współpracuje w formacie Kwadrygi poprzez spotkania szefów MSZ i MON. Przypomniał również spotkania międzyrządowe; poinformował, że kolejne jest przewidziane na 21 grudnia w Warszawie.
"Jesteśmy aktywnym państwem, które współpracowało na rzecz stworzenia instrukcji negocjacyjnych ws. brexitu, ponieważ chcieliśmy zachować tam nasze kwestie, interesy dot. Polaków mieszkających na Wyspach, jak i aspekty finansowe" - powiedział szef MSZ.
Waszczykowski ocenił, że polskiemu rządowi udało się odbudować i pogłębić współpracę regionalną, w tym przywrócić format Grupy Wyszehradzkiej, utworzyć nowe inicjatywy - Trójmorza oraz Dziewiątki Bukaresztańskiej.
"Zupełnie też nowa inicjatywa to jest trójkąt Polska-Rumunia-Turcja w zakresie wzmocnienia bezpieczeństwa międzynarodowego, to jest trójkąt trzech największych państw flanki wschodniej NATO" - dodał minister.
Jak zaznaczył, polski rząd starał się także utrzymać i zwiększyć swoją obecność na arenie międzynarodowej. W tym kontekście przypomniał m.in. Światowe Dni Młodzieży, szczyt NATO w Warszawie.
Bilans otwarcia resortu negatywny
Izolacja Polski w ramach Grupy Wyszehradzkiej, "ambiwalentna" polityka wobec Ukrainy i Rosji w sytuacji aneksji Krymu, brak konsekwencji w relacjach z Białorusią i wzajemności w relacjach z UE, to zastał rząd PiS na początku kadencji - powiedział w środę szef MSZ.
Szef MSZ powiedział, że "bilans otwarcia", czyli to, co rząd PiS zastał jesienią 2015 r. to m.in.: izolacja Polski w ramach Grupy Wyszehradzkiej, która - jak ocenił - "została zdradzona" m.in. w kwestiach migracyjnych, "ambiwalentna" polityka wobec Ukrainy i Rosji w sytuacji aneksji Krymu i brak konsekwencji w relacjach z Białorusią.
Ponadto - jak ocenił - podczas rządów poprzedników dochodziło do "kompromitujących" zachowań wobec opozycjonistów m.in. na Białorusi, "zamrożenie relacji z Litwą"; zdaniem Waszczykowskiego także relacje z Niemcami - nie były udane.
Szef MSZ odniósł się też do stosunków z UE; powiedział, że mimo deklarowanego przez Polskę poparcia dla Unii, "nie spotykaliśmy się z wzajemnością", a decyzje w kwestiach klimatycznych i energetycznych podejmowane przez UE były dla naszego kraju niekorzystne.
Z kolei z USA - mówił Waszczykowski - "mieliśmy otwarty sabotaż ws. budowy tarczy rakietowej". Szef MSZ skarżył się też m.in. na likwidację części placówek dyplomatycznych za czasów poprzedniej ekipy.
autor: Marta Rawicz, Mateusz Roszak, Marceli Sommer, Wiktoria Nacałek
mkr/ par/