USDPLN i EURPLN próbują odzyskać nieco terytorium. Otwarcie piątku było mocne, zwłaszcza na USDPLN i poranne poziomy świadczą o tym, że wystąpią wyższe ceny. USDPLN powyżej 3.7023 jest wzrostowy i EURPLN powyżej 4.5100 jest również wzrostowy. Akceleratory dziennych zmieniły dzisiaj kolor i nie pozwalają na sprzedaż. Na stochastykach USDPLN widoczna jest silna dywergencja wzrostowa. Najlepsze miejsce do kupowania dewiz w tym tygodniu jest już za nami a teraz spodziewam pewnego osłabienia złotówki. RPP podwyższyła stopy procentowe o 50 punktów, co spowodowało pianie z zachwytu w pewnych komentarzach. Tym sposobem na chwilę można zapomnieć o problemie inflacji i rozkoszować się perspektywą wyższych odsetek z lokat. Niewątpliwie mamy do czynienia z klasycznym przykładem importu inflacji wskutek formalnego przystąpienia do Unii Europejskiej, która zaskoczyła kraj wykupywaniem dobrej bardzo taniej żywności. Obywatele, którzy nie wierzyli, że niektóre ceny cyfrowo się nie zmienią, jeżeli na metce zmienić złotówkę na euro, mogą spokojnie przecierać już oczy, bowiem minął najgorszy okres pylenia topól. Mięsa wyraźnie mało w hipermarketach i w poszukiwaniu zdrowych kur do miast wybiorą się wkrótce zdesperowane koguty. Złotówka jest znacznie mocniejsza, a więc warunki polskich eksporterów uległy pogorszeniu. Wyższe stopy procentowe przy obecnym deficycie budżetowym zmuszają do finansowania zadłużenia wewnętrznego po wyższych kosztach. Wyższe koszty dla budżetu to większe trudności tego rządu, no chyba że wzrost gospodarczy nie zmaleje, bowiem generuje wzrost wpływów budżetowych. Cieszmy się z globalizacji kupując komplet 15 pędzli artystycznych wyprodukowanych w Chinach za 9.90PLN i kupujmy nowe droższe formy acidum acetylsalicylicum, który działa przeciwbólowo, przeciwgorączkowo i przeciwzapalnie.
Paweł Koszarny
Analityk FMA
ECM
2.07.04
Źródło:Euro Consulting & Management