REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Wall Street: inflacja? Jaka tam znowu inflacja?

2021-12-10 22:05
publikacja
2021-12-10 22:05

Amerykańscy inwestorzy gremialnie zignorowali najwyższy od prawie 40 lat odczyt inflacji CPI. Na Wall Street panuje wiara w to, że Rezerwa Federalna w najbliższych latach nie zdecyduje się na powrót do monetarnej normalności i nie przywróci realnie dodatnich stóp procentowych.

Wall Street: inflacja? Jaka tam znowu inflacja?
Wall Street: inflacja? Jaka tam znowu inflacja?
fot. Mikhail Leonov / / Shutterstock

Listopadowy odczyt inflacji CPI nie był zaskoczeniem. W skali roku oficjalnie raportowany (i w wielu kręgach uważany za zaniżony) wzrost kosztów życia w USA sięgnął  6,8%, co jest najwyższym wynikiem od czerwca 1982 roku. Najwyższa od ponad 30 lat była także tzw. inflacja bazowa, która wyniosła 4,9%, co także było rezultatem zgodnym z oczekiwaniami.

- Było sporo oczekiwania na to, że zobaczymy dużą liczbę. Nie sądzę, aby rynek był tym zaskoczony – skwitował Tim Ghriskey z nowojorskiego Inverness Counsel cytowany przez agencję Reuters. Na rynku dominuje opinia, że inflacja w kolejnych miesiącach będzie się stopniowo obniżać.

Gdy po raz poprzedni Ameryka doświadczała tak wysokiej inflacji cenowej, stopa funduszy federalnych sięgała blisko 10% (pod koniec lat 80-tych) lub lekko przekraczała 10% (w roku 1982). Wydaje się zatem dość naturalne, że w warunkach prawie 7-procentowej inflacji i 5-procentowego wzrostu PKB stopa procentowa Rezerwy Federalnej powinna zbliżać się do 10%. Tymczasem od marca 2020 roku utrzymywana jest na zerze, czemu towarzyszy potężny skup obligacji (QE) za świeżo wykreowane pieniądze.

Dziś chyba nikt nie wierzy, że Powell i spółka są w stanie przywrócić monetarną normalność, w ramach której krótkoterminowe stopy procentowe przewyższają bieżącą inflację. Przy obecnych poziomach zadłużenia zarówno gospodarstw domowych jak i rządu federalnego i sektora prywatnego takie podniesienie stóp procentowych skutkowałoby krachem na Wall Street, dramatyczną przeceną amerykańskich obligacji skarbowych i falą masowych bankructw.

Dlatego też rynkowy konsensus zakłada, że Fed nie podejmie istotnych działań w dającej się przewidzieć przyszłości. Pierwsza podwyżka stopy funduszy federalnych oczekiwana jest w maju bądź czerwcu, a do końca 2022 roku skala podwyżek ma sięgnąć raptem 75-100 pb. A więc cena pieniądza w Rezerwie Federalnej jeszcze długo będzie znacznie niższa od inflacji CPI. A to jest główna siła podtrzymująca bardzo wysokie wyceny amerykańskich akcji.

Te ostatnie w żaden sposób nie zareagowały na piątkowy inflacyjny raport Biura Statystyki Pracy. Dow Jones zyskał 0,60% i zakończył dzień na poziomie 35 970,99 punktów. S&P500 poszedł w górę o 0,96%, osiągając wartość 4 712,03 pkt. Nasdaq urósł o 0,73% i dotarł na wysokość 15 630,60 pkt.

Był to bardzo udany tydzień dla posiadaczy amerykańskich akcji. DJIA zyskał 4%, S&P500 urósł o 3,8%, a Nasdaq o 3,6%. Były to największe tygodniowe zwyżki od lutego. S&P500 już niemal odrobił straty z końcówki listopada i ponownie znalazł się w pobliżu niedawnego rekordu wszech czasów (4 743,83 pkt.).

Krzysztof Kolany

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (6)

dodaj komentarz
bha
Cóż... Zachłanność oparta o zadłużanie po uszy społeczeństwo krótkowidztwo zysku mamony ponad wszystko od lat już trwające na rynkach całkiem oderwało się już od panującej wewnątrz rynkowej chorej, coraz mocniej wyzyskującej społeczeństwa rzeczywistości. Strach dalej myśleć dokąd doprowadzi ona ten świat.Oby nie na bocznicę długotrwałego Cóż... Zachłanność oparta o zadłużanie po uszy społeczeństwo krótkowidztwo zysku mamony ponad wszystko od lat już trwające na rynkach całkiem oderwało się już od panującej wewnątrz rynkowej chorej, coraz mocniej wyzyskującej społeczeństwa rzeczywistości. Strach dalej myśleć dokąd doprowadzi ona ten świat.Oby nie na bocznicę długotrwałego kryzysu. Niestety.
_matiz_
Jeżeli inflacja sięga 7% to indeks S&P również jest stratny 7% i nie ma tu znaczenia ,że sam indeks jest na ATH.

W latach 70 do wczesnych lat 80 inflacja w stanach wahała się od 5 do 15% rocznie. Indeks S&P w tym czasie wzrósł o 100%. Nie miało to żadnego przełożenia na realne zyski bo zjadła je inflacja

Dzisiaj
Jeżeli inflacja sięga 7% to indeks S&P również jest stratny 7% i nie ma tu znaczenia ,że sam indeks jest na ATH.

W latach 70 do wczesnych lat 80 inflacja w stanach wahała się od 5 do 15% rocznie. Indeks S&P w tym czasie wzrósł o 100%. Nie miało to żadnego przełożenia na realne zyski bo zjadła je inflacja

Dzisiaj będzie wyglądać to tak samo. Indeksy będą rosły ,a zyski będą zjadane przez inflacje ,a zwłaszcza w takich stanach gdzie spółki są drogie.

Dla porównania polska giełda jest 3x tańsza i to m.in na nią będzie migrował kapitał
bha
Zachłanność ludzka bez umiaru ponad wszystko wkoło jeszcze, na razie winduje słupki %.na salonach gry.
jan888
Niech drukują... na końcu tej ścieżki jest głęboki kryzys gospodarczy, samobójstwo polityczne Demokratów, rozruchy i rozpad USA.
mooooo
Pytam się analityka z Wells fargo ,, David M . Ile jeszcze lat dodruku ,, odpowiedź!! Aż do końca,,ironicznie pada następne pytanie ?? To kiedy ten koniec,,, odp; narazie drukują i śmiech w słuchawce
bankster-kreator
aż się papier skończy. Może ekolodzy wcześniej zainterweniują. W końcu teraz wszystko jest "eko".

Powiązane: USA: giełdy i gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki