Zwycięzcą niedzielnych wyborów parlamentarnych w Niemczech został konserwatywny blok CDU/CSU, który uzyskał 28,6 proc. poparcia - poinformowała agencja dpa, powołując się na wstępne oficjalne dane opublikowane w nocy z niedzieli na poniedziałek przez Federalną Komisję Wyborczą.


W przedterminowych wyborach parlamentarnych w Niemczech zwycięstwo odniósł konserwatywny blok CDU/CSU, uzyskując 28,6 proc. głosów. Lider ugrupowania Friedrich Merz pretenduje do stanowiska kanclerza federalnego.
Partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), określana jako populistyczna i skrajnie prawicowa, zajęła drugie miejsce z poparciem na poziomie 20,8 proc. W porównaniu z wyborami 2021 roku jest to dwukrotny wzrost.
Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) kanclerza Olafa Scholza uzyskała 16,4 proc. głosów, co jest dla tej partii najgorszym wynikiem w historii wyborów do Bundestagu. Miejsca w parlamencie zapewnili sobie także Zieloni, na których głosowało 11,6 proc. wyborców oraz lewica (Linke) z poparciem 8,8 proc.
Liberalna Wolna Partia Demokratyczna (FDP) nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego, zdobywając 4,3 proc. głosów, co oznacza, że ugrupowanie to nie wejdzie do Bundestagu. Również Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) nie przełamał progu wyborczego, zdobywając 4,97 proc. głosów.
Niemieckie media podkreślają, że jeśli BSW ostatecznie nie wejdzie do parlamentu, konserwatyści i SPD mogą utworzyć rząd większościowy. W przeciwnym razie potrzebna będzie koalicja CDU/CSU, SPD i Zielonych.
Lider zwycięskiej chadecji zapowiada gotowość do rozmów koalicyjnych
Friedrich Merz, lider chadeckiego bloku CDU/CSU, który według pierwszych prognoz zwyciężył w niedzielnych wyborach do Bundestagu, zapowiedział gotowość do rozmów koalicyjnych. Najważniejszą rzeczą jest jak najszybsze przywrócenie zdolnego do działania rządu w Niemczech - podkreślił w Berlinie Merz.
"My, CDU i CSU wygraliśmy te wybory do Bundestagu w 2025 r." - podkreślił Merz. "Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, znam też skalę zadania, które teraz przed nami stoi. Podchodzę do niego z najwyższym szacunkiem i wiem, że nie będzie łatwe" - oświadczył Merz, odnosząc się do rozmów koalicyjnych.
Merz podziękował też liderowi bawarskiej CSU Markusowi Soederowi za współpracę podczas kampanii wyborczej.
Od outsidera do faworyta w wyścigu o kanclerstwo. Oto Friedrich Merz
Od wschodzącej gwiazdy CDU w latach 90., przez wczesną polityczną emeryturę, aż po triumfalny powrót w roli lidera opozycji - Friedrich Merz, zwolennik twardej polityki migracyjnej, chce nadać CDU nowy kurs po erze Angeli Merkel. Teraz jest najpoważniejszym kandydatem na kanclerza Niemiec.
Szef frakcji CDU/CSU: Utworzenie rządu może być ogromnym wyzwaniem
Po pierwszych prognozach po wyborach do Bundestagu sekretarz frakcji parlamentarnej CDU/CSU w Bundestagu Thorsten Frei postrzega utworzenie stabilnego rządu jako "ogromne wyzwanie". Warunki do utworzenia stabilnego rządu nie są idealne - powiedział Frei stacji ZDF.
Wszyscy muszą zdać sobie sprawę, że stawką jest przyszłość kraju - podkreślił polityk w niedzielę wieczorem.
Historyk: Niemcy wybrali CDU, czyli zmianę i nowego, silnego przywódcę
Po trudnych, chaotycznych latach w polityce Niemcy wybrali zmianę i nowego, silnego przywódcę, którym stał się lider zwycięskiej partii CDU Friedrich Merz – powiedział PAP historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Pierre-Frederic Weber, komentując wyniki wyborów do Bundestagu.
Zdaniem eksperta najbliższe tygodnie niemieccy politycy spędzą na rozmowach dotyczących zawarcia koalicji, której skład dziś jest bardzo trudno przewidzieć. "Dużo zależy od ostatecznych wyników i tego, czy liberałowie z FDP, którzy należą do stałych koalicjantów CDU, przekroczą próg 5 proc. i wejdą do Bundestagu. Wstępne prognozy dają im 4,9 proc. głosów" – zauważył Weber.
Historyk przewiduje, że CDU/CSU może zawrzeć koalicję z socjaldemokratyczną SPD, choć w jego opinii oznaczałoby to zgodę na wejście na drogę wielu kompromisów. Możliwe jest też, by partnerem została partia Zielonych, której wstępne sondaże dają 13,5 proc. Jak zaznaczył Weber, chadecy raczej nie zbudują rządu, opierając się tylko na jednym koalicjancie, raczej będą szukać pary.
"Tuż po ogłoszeniu exit poll liderka AfD Alice Weidel w euforii stwierdziła, że wyciąga rękę do CDU i jest gotowa rozmawiać o możliwej koalicji. Trudno mi to sobie wyobrazić, choć mieliśmy niedawno przykład przegłosowania jednej ustawy w Bundestagu, która przeszła po myśli chadeków właśnie dzięki głosom AfD. CDU spotkało się wówczas z dużą krytyką" – przypomniał rozmówca PAP, podkreślając, że taka koalicja jest bardzo mało prawdopodobna.
W opinii eksperta Merz jako polityk ma bardzo duże ambicje. "Chce być postrzegany jako silny kanclerz Niemiec, demokratyczny, który stanie na wysokości zadania. Dla jego wyborców ważna była jego zapowiedź twardego kursu, jeśli chodzi o walkę z terroryzmem i fundamentalizmem. Miało to związek z ostatnimi zamachami, do których doszło w Niemczech" – wyjaśnił Weber.
Zapytany o znaczenie wygranej CDU dla przyszłych relacji na linii Berlin-Warszawa historyk, odpowiedział: "patrząc na deklaracje Merza podczas kampanii to jego wybór jest dobrą opcją dla całej Europy, w tym Polski".
"Wielokrotnie podkreślał on znaczenie współpracy z Francją, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie oraz zwrotu w polityce zagranicznej prezydenta USA Donalda Trumpa. Merz mówił też o tym, że należy wzmacniać stosunki z Polską, a nawet dopasować traktat o współpracy, zawarty 35 lat temu, do dzisiejszych realiów" – stwierdził Weber. Przypomniał, że lider CDU zapowiedział także wzmocnienie relacji wśród partnerów Trójkąta Weimarskiego, czyli Francji, Niemiec i Polski.
"Wybór Merza na przyszłego kanclerza jest także ważny, jeśli chodzi o kwestie obronności. Może to przynieść korzyści nie tylko dla Niemców, ale też krajów Unii Europejskiej oraz Ukrainy" – powiedział historyk. Wspomniał, że niedawne wypowiedzi wiceprezydenta USA J.D. Vence’a "w sumie podważały podstawy powojennego konsensu politycznego w Niemczech, a niechęć do kursu polityki zagranicznej Trumpa też raczej rośnie". "Mniej bezwarunkowego podejścia do Sojuszu Atlantyckiego (NATO) ze strony niemieckiego rządu to szansa na większą odwagę w budowaniu europejskiej autonomii obronnej we współpracy z partnerami UE, przede wszystkim z Francją i Polską, ale też z sojusznikami spoza Unii, czyli z Wielką Brytanią" – dodał.
Marta Zabłocka
Liderka AfD Weidel dziękuje zwolennikom za "wspaniałą kampanię wyborczą”
Kandydatka skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) na kanclerza Alice Weidel podziękowała w niedzielę zwolennikom partii za kampanię wyborczą tuż po ogłoszeniu wyników sondaży powyborczych, które wskazują, że AfD będzie drugą najsilniejszą partią w Bundestagu.
"Było wspaniale" i "nasza ręka zawsze będzie wyciągnięta do udziału w rządzie" - podkreśliła Weidel.
AfD jest jedyną partią, której udało się podwoić poparcie w porównaniu do poprzednich wyborów parlamentarnych z 2021 r. Wstępne prognozy mówią o 19-20 proc. poparcia dla AfD.
Szef Centralnej Rady Żydów zszokowany wynikiem AfD
Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster powiedział w niedzielę portalowi dziennika "Welt", że chociaż zgodnie z sondażami należało się spodziewać takiego wyniku, to jest zszokowany sukcesem wyborczym Alternatywy dla Niemiec (AfD)
"Musi nas wszystkich niepokoić, że jedna piąta niemieckich wyborców oddaje swój głos na partię, która jest przynajmniej częściowo prawicowo ekstremistyczna, która otwarcie szuka językowych i ideologicznych powiązań z prawicowym radykalizmem i neonazizmem, gra na ludzkich lękach i oferuje tylko pozorne rozwiązania" - oświadczył Schuster.
Kanclerz Scholz: gorzki wynik wyborczy mojej SPD
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że jego partia SPD poniosła porażkę w niedzielnych wyborach do Bundestagu. „To jest gorzki wynik wyborczy” – powiedział Scholz w centrali SPD, Domu Willy’ego Brandta w Berlinie.
Według badań exit poll opublikowanych przez telewizję publiczną ARD po zamknięciu lokali wyborczych socjaldemokraci zdobyli 16 proc. głosów. To najgorszy wynik socjaldemokratów w powojennej historii RFN. W poprzednich wyborach we wrześniu 2021 r. na SPD głosowało 25,7 proc. wyborców.
Scholz powiedział, że bierze na siebie odpowiedzialność za wynik partii. Pogratulował zwycięskim partiom chadeckim CDU/CSU podkreślając, że „żyjemy w demokratycznym kraju”.
Ustępujący kanclerz zaznaczył, że nigdy nie pogodzi się z sytuacją, w której partia radykalna w Niemczech osiąga „tak dobry wynik”, mając na myśli AfD. Prawicowo-populistyczna, a częściowo skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) zdobyła - według exit poll - ponad 19 proc. głosów.
Sekretarz generalny SPD: "historyczna porażka" wyborcza socjaldemokratów
Sekretarz generalny Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Matthias Miersch powiedział, że jego partia poniosła „historyczną porażkę” w niedzielnych wyborach do Bundestagu.
Według exit polls opublikowanych przez telewizję publiczną ARD po zamknięciu lokali wyborczych, socjaldemokraci zdobyli 16 proc. głosów i jest to najgorszy wynik SPD w powojennej historii Niemiec. W poprzednich wyborach na SPD głosowało 25,7 proc. wyborców.
SPD rządziła w Niemczech wspólnie z Zielonymi i FDP od 2021 r. Trójpartyjna koalicja rozpadła się na początku listopada po wyjściu FDP z rządu.
Po przegranych wyborach lider liberalnej FDP wycofuje się z aktywnej polityki
"Wybory do Bundestagu przyniosły FDP porażkę, ale miejmy nadzieję, że oznaczają one dla Niemiec nowy początek. (..) Teraz wycofuję się z aktywnej polityki" - napisał w mediach społecznościowych przywódca niemieckiej FDP Christian Lindner. Według wstępnych danych, w niedzielnych przedterminowych wyborach do Bundestagu FDP nie zdołała przekroczyć progu wyborczego, co oznacza, że jej przedstawiciele nie znajdą się w parlamencie.
Agencja dpa przypomina, że Lindner już wcześniej zapowiadał w mediach, że jeśli FDP nie wejdzie do Bundestagu, to wycofa się polityki.
46-letni Lindner pełnił funkcję federalnego ministra finansów pod rządami kanclerza Scholza aż do jego dymisji w listopadzie. Stanął na czele partii w 2013 roku, kiedy to FDP po raz pierwszy w historii RFN nie zdołała pokonać pięcioprocentowego progu w wyborach parlamentarnych.
Lider Lewicy o wyniku partii w wyborach do Bundestagu: to wielki sukces
Lider Lewicy Jan van Aken ocenił, że wynik partii w niedzielnych wyborach do niemieckiego Bundestagu to "wielki sukces". Według prognozy exit poll dla ARD, Lewica uzyskała 8,5 proc. głosów - to o prawie cztery punkty procentowe więcej niż w 2021 r. Partia zyskała znacznie w ostatnich tygodniach kampanii.
"Zaczynaliśmy jako słabeusze, a teraz jesteśmy silniejsi niż wcześniej" - podkreślił van Aken w rozmowie z publicznym nadawcą ZDF.
W ocenie van Akena następny rząd Niemiec będzie musiał stawić czoła silnej lewicowej opozycji.
Politolog: Wybory pokazały niezadowolenie z rządów Scholza, koalicja chadeków i SPD niełatwa
Prof. Klaus Stuewe uważa, że prognozy wyników chadeckiego bloku CDU/CSU i skrajnie prawicowej AfD w niedzielnych wyborach do Bundestagu odzwierciedlają niezadowolenie Niemców z koalicji kierowanej przez kanclerza Olafa Scholza. Politolog powiedział w rozmowie z PAP, że utworzenie koalicji chadeków i SPD może nie być proste.
Według naukowca z Katolickiego Uniwersytetu Eichstaett-Ingolstadt, z prognoz powyborczych wyłania się zdecydowana porażka koalicji rządowej socjaldemokratów, Zielonych i FDP oraz personalnie kanclerza Scholza.
"Nie jest niespodzianką, że tak się stało, ponieważ ostatnie sondaże już to przewidywały. Ostatecznie zaufanie Niemców do tego rządu było niższe niż kiedykolwiek wcześniej w historii" - zauważył prof. Steuwe.
Podkreślił, że partie koalicji Scholza nie były w stanie przekonać wyborców, że mają właściwe odpowiedzi na ważne kwestie imigracji, gospodarki i obrony.
"Dobry wynik AfD również nie jest niespodziewany i pokazuje, jak duże jest niezadowolenie w kraju" - zaznaczył politolog. Zaskakujący - jego zdaniem - jest też dobry wynik Lewicy, która uzyskała około 9 proc. głosów. Tę partię poparli przede wszystkim rozczarowani wyborcy SPD - wskazał prof. Stuewe.
Ekspert, pytany o ocenę wyniku CDU/CSU zaznaczył, że "to nie jest błyskotliwe zwycięstwo". "CDU i CSU liczyły na wynik powyżej 30 proc., ale chadecja nadal ma powody do radości, ponieważ po ponad trzech latach w opozycji ponownie jest największą siłą i będzie miała za zadanie utworzyć rząd" - wyjaśnił.
Politolog zaznaczył, że główną przyczyną zwycięstwa chadeków było niezadowolenie obywateli z polityki rządu Scholza.
"CDU/CSU uzyskały szczególnie dobry wynik dzięki polityce w kwestii migracyjnej, w której zajęła znacznie twardsze stanowisko niż SPD i Zieloni" - ocenił ekspert. "Chadecja miała również przewagę w oczach wielu wyborców, jeśli chodzi o kompetencje gospodarcze. Gdyby kandydat na kanclerza Friedrich Merz cieszył się większą popularnością, wynik CDU/CSU byłby prawdopodobnie jeszcze lepszy. Jednak fakt, że Merz podjął ryzyko zdobycia głosów w Bundestagu z pomocą AfD na trzy tygodnie przed wyborami, nie wydaje się szkodzić chadecji" - dodał prof. Stuewe.
Ekspert uważa, że prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powierzy misję sformowania rządu chadecji. Według prof. Stuewego najbardziej prawdopodobnym partnerem dla CDU/CSU jest SPD, ponieważ różnice programowe między chadekami a Zielonymi są znacznie większe. Ponadto bawarska CSU już wcześniej wyraźnie wykluczyła koalicję z Zielonymi.
"Jednak koalicja chadecji i SPD również nie będzie łatwa do utworzenia, ponieważ szok wśród socjaldemokratów jest bardzo głęboki i wielu z nich uważa, że lepiej byłoby zregenerować siły w opozycji po historycznej porażce wyborczej. Merz dał jasno do zrozumienia, że jego celem jest szybkie utworzenie koalicji, aby szybko osiągnąć stabilny rząd w Niemczech w trudnej sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej" - podsumował prof. Stuewe.
Z Monachium Iwona Weidmann
ipa/ ap/ bml/ lep/