W ciągu ostatnich trzech miesięcy bank inwestycyjny Lehman Brothers wpisał w straty 5,6 mld dolarów swoich aktywów, co przełożyło się na stratę netto na poziomie 4 mld $. Tymczasem oczekiwania analityków mówiły o wyniku na poziomie –2,2 mld $. W rezultacie kurs Lehman Brothers spadł o 6,9%. We wtorek notowania Lehmana zanurkowały o 45%.
Tak słabe wyniki jednego z największych amerykańskich banków inwestycyjnych przełożyły się na całą branżę finansową: akcje Washington Mutual przeceniono aż o 28,1%, notowania znacjonalizowanych Fannie Mae i Freddie Mac zniżkowały po prawie 20%, zaś walory Wachovia Corp. i Merrill Lynch straciły na wartości po przeszło 6%.
Pierwszej z wymienionych spółek dodatkowo zaszkodziły spekulacje mówiące o trudnościach w pozyskaniu nowego inwestora. Obecnie Washington Mutual, czyli największa instytucja depozytowo-kredytowa w USA jest pod zarządem nadzoru finansowego.
Sytuację uratowały spółki technologiczne oraz formy z sektora energetycznego. Tym pierwszym pomogły wieści z Texas Instruments, który podtrzymał tegoroczne prognozy wyników finansowych. Wcześniej obawiano się, że ten producent procesorów montowanych w telefonach komórkowych będzie miał problemy ze zbytem. Akcje Texas Instruments podrożały dziś o tylko o 0,6%, ale informacja ta pomogła całej branży.
Z kolei spółkom energetycznym i naftowym pomógł OPEC, który zamierza obniżyć faktyczne wydobycie ropy naftowej. Analitycy są zdania, że naftowy kartel będzie chciał utrzymać cenę „czarnego złota” w okolicy stu dolarów za baryłkę.
Ostatecznie w środę średnia przemysłowa Dow Jones wzrosła o 0,34%, osiągając wartość 11.268,92 pkt. Indeks S&P500 zyskał 0,61%, notując na zamknięciu wynik 1.232,04 pkt. Najlepiej poradził sobie Nasdaq, który zwyżkował o 0,85%, dochodząc do poziomu 2.228,70 pkt.
K.K.
























































