Od kilkunastu dni w branży modowej i w mediach społecznościowych głośno jest o sprawie marki Veclaim znanej blogerki Jessiki Mercedes. Sprawą postanowił zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jessica Mercedes to blogerka modowa znana w Polsce od wielu lat. Na Instagramie śledzi ją niemal milion internautów. Dlatego też o tzw. aferze metkowej marki Veclaim jest tak głośno w branży. Firma mierzy się z poważnym kryzysem wizerunkowym.
Klienci kupujący ubrania marki Veclaim zauważyli, że pod metką marki Jessiki znajduje się druga metka - metka produkującej tanie ubrania z Maroko - Fruit of The Loom. Sprawę ujawniła stylistka Karolina Domaradzka. Na portalach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia kolejnych koszulek z wyciętymi lub naszytymi dwiema metkami. Ceny koszulek w sklepie internetowym wahają się w granicach od 199 zł do 239 zł - za te pieniądze klienci mieli otrzymać wysokiej jakości towar produkowany w Polsce. Tymczasem koszt t-shirtów marki Fruit of The Loom to około 10 zł, a są one sprowadzane z Maroko. W sieci pojawiły się też projekty innych marek, które zdaniem klientów zostały skopiowane przez Veclaim i sprzedawane jako autorskie. Jessica Mercedes została przez klientów oskarżona o oszustwo.
Blogerka skomentowała doniesienia w mediach społecznościowych i odniosła się do sytuacji związanej z produkcją koszulek w Polsce, początkowo jednak nie wzięła winy na siebie. Takie wyjaśnienia Mercedes dolały tylko oliwy do ognia. Ostatecznie blogerka przyznała się do przeszywania metek i przeprosiła "tych, którzy poczuli się urażeni".
Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes UOKiK powiadomił na Twitterze, że instytucja zweryfikuje m.in., czy konsumenci zostali wprowadzeni w błąd przez producenta Veclaim.
#UOKiK wystąpi do właściciela Veclaim, aby stwierdzić czy mogło dojść do wprowadzenia w błąd pic.twitter.com/U51l7UKTco
— UOKiK (@UOKiKgovPL) May 28, 2020
Polski biznes... z Chin
Afera metkowa Jessiki Mercedes nie jest jedyną taką w ostatnim czasie. Kolejna afera dotyczy firmy Local Heroes, która w swoich bluzach miała wycięte metki. W tym przypadku firma wydała oświadczenie, w którym potwierdziła zakup półproduktów od innego przedsiębiorstwa.
DF


























































