Operatorzy usług telekomunikacyjnych nie palą się do zwracania klientom nadpłat – nie zawsze nawet o takiej nadwyżce na koncie abonenckim poinformują. UOKiK sprawdził politykę informacyjną u największych podmiotów na rynku – jego wnioski nie ucieszą klientów, a sam urząd zapowiada podjęcie kroków w tej sprawie.


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tzw. wystąpieniach miękkich sprawdził, jak operatorzy rozliczają nadpłaty po zakończeniu umowy. Chodzi o kwoty, które zbierają się na rachunku w wyniku przelewania z tytułu rachunku większych kwot niż na fakturze, zwrotów za dzierżawione urządzenie czy wynikają z uznanych reklamacji.
Prezes UOKIK, Marek Niechciał mówi, że takie zaległości to wcale nie są małe kwoty, jeśli przeanalizujemy cały rynek. - Łącznie mówimy o dużych kwotach. Wiele z nich może się pojawić tuż po rozwiązaniu umowy z konsumentem, a operatorzy nie oddają ich automatycznie. Naszym zdaniem, powinni informować abonentów o wysokości nadwyżki i warunkach jej zwrotu. A sam ten proces powinien być dla nich łatwy do zainicjowania i bezpłatny.
Niestety łatwy i prosty do zainicjowana nie jest. Kontrola UOKiK potwierdziła, że niektórzy operatorzy mogą ograniczać możliwość złożenia wniosku o wypłatę nadpłaconych środków do formy pisemnej przesyłanej wyłącznie pocztą. U największych operatorów – Polkomtel, Orange, T-Mobile i P4 nie funkcjonują systemy, które poinformują klienta o tym, że taką nadwyżkę na koncie w ogóle mają. - Nie wykluczamy podjęcia dalszych działań w przypadku tych operatorów, którzy utrudniają konsumentom uzyskanie zwrotu nadpłat – zapowiada Niechciał. Urząd doszukał się jednak takiego systemu informowania w Netii.
UOKiK przypomina, żeby zawsze po zakończeniu umowy sprawdzić stan swojego konta abonenckiego i sprawdzić na stronie internetowej operatora szczegóły procedury zwrotu nadpłat.
Mateusz Gawin
