W pierwszych godzinach środowego handlu funt wyraźnie odrabia część poniesionych ostatnio strat. Brytyjska waluta umacnia się, ponieważ nieco oddala się perspektywa tzw. „twardego Brexitu”.


Kurs GBP/USD wrócił do wczorajszych przedpołudniowych poziomów, odbijając z 1,21 do ponad 1,22. Fakt ten interpretowany jest jako reakcja inwestorów na doniesienia Bloomberga, według których premier Theresa May zgodziła się na parlamentarną debatę oraz głosowanie na temat sposobu, w jaki Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Taki obrót wydarzeń może sprawić, że londyński rząd będzie musiał nieco złagodzić stanowisko. Wniosek o debatę, który popierają członkowie obu głównych partii, jeszcze dziś ma zostać złożony w parlamencie
Oczywiście funt wciąż jest o wiele słabszy niż jeszcze na początku miesiąca, kiedy kurs GBP/USD był bliski 1,30. W dniu, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za Brexitem (czwartek 23 czerwca), brytyjska waluta kosztowała 1,5 dolara.
Umocnienie funta widać także na parze GBP/PLN. Jeszcze wczoraj brytyjska waluta kosztowała mniej niż 4,70 zł, dziś płacimy za nią o ponad 5 groszy więcej.
Inną istotną historią rozgrywającą się na światowym rynku walutowym jest umocnienie dolara, które sprowadziło kurs EUR/USD w rejony 1,105 – jest to najniższy poziom od lipca tego roku.
Twardy Brexit może kosztować nawet 66 mld funtów rocznie
Według opublikowanej we wtorek analizy, brytyjskie PKB mogłoby w ciągu 15 lat spaść nawet o 9,5 proc., gdyby Wielka Brytania musiała prowadzić handel z pozostałymi krajami Unii Europejskiej na podstawie regulacji Światowej Organizacji Handlu (WTO) zamiast na dotychczasowych zasadach.
"Jeśli chodzi o główne skutki, handel spadłby o około 20 proc., podobnie jak napływ inwestycji zagranicznych, powodując spadek poziomu produktywności" - ostrzegli autorzy dokumentu.
Jak podkreślają dziennikarze "Timesa", 66 mld funtów to ekwiwalent blisko 10 proc. rocznych przychodów z podatków lub 65 proc. budżetu publicznej służby zdrowia w Anglii.
Michał Żuławiński/PAP