REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Szef Standard & Poor’s stracił posadę

Krzysztof Kolany2011-08-23 12:39główny analityk Bankier.pl
publikacja
2011-08-23 12:39
Firma McGraw-Hill – właściciel Standard & Poor’s – w poniedziałek ogłosiła zmianę na stanowisku prezesa agencji, która w sierpniu obniżyła rating kredytowy Stanów Zjednoczonych. Nowym szefem S&P zostanie bankier, którego ostatni awans miał miejsce po nacjonalizacji Citigroup.

W poniedziałek Harold McGraw III – CEO i szef rady nadzorczej The McGraw-Hill Companies – oficjalnie ogłosił zmianę na stanowisku prezesa Standard & Poor’s. Deven Sharma – 55-letni hinduski finansista – we wrześniu zostanie zastąpiony przez o dwa lata młodszego Douglasa Petersona. Sharma kierował S&P w bardzo trudnym okresie, rozpoczynając swą misję w roku 2006. Czyli tuż przed wybuchem kryzysu finansowego, który obnażył słabość agencji ratingowych i wystawił je na zmasowaną publiczną krytykę za błędy (lub wręcz korupcję) przy ocenie ryzyka syntetycznych obligacji hipotecznych (CDO). W typowo korporacyjnym oświadczeniu McGraw-Hill nie ma ani słowa o najnowszych dokonaniach S&P.

W oku cyklonu


A przecież gdy 5. sierpnia analitycy Standard & Poor’s zrealizowali swoje wcześniejsze ostrzeżenia i dokonali pierwszej w historii obniżki ratingu Stanów Zjednoczonych, świat polityki wpadł w panikę. Sekretarz Skarbu Timothy Geithner nie krył swej irytacji i publicznie zarzucił S&P nieznajomość matematyki i finansów, oskarżając ją o zawyżenie amerykańskich wydatków budżetowych o dwa biliony dolarów.

Decyzję S&P można porównać do zamachu na świętość, jakim dla rynków finansowych przez dekady był rating USA na najwyższym możliwym poziomie AAA. Dla finansistów przywiązanych do ocen tzw. „wielkiej trójki” oznaczało to formalny koniec istnienia największej bezpiecznej przystani. Wiarygodność kredytowa jedynego supermocarstwa po raz pierwszy została oficjalnie zakwestionowana, co było jednym z katalizatorów sierpniowych spadków na światowych giełdach.

Za tą decyzją stał David Beers – dyrektor działu ratingów państwowych w S&P. Ten mieszkający w Londynie wąsaty gentlemen jest postrachem każdego ministra finansów. Brytyjska gazeta „The Independent” uznała go za „być może najpotężniejszego człowieka na świecie, o którym nigdy nie słyszałeś”.

Determinacja, z jaką Beers bronił swojej decyzji, nieco wzmocniła wiarygodność Standard & Poor’s, która wraz z pozostałymi dwoma agencjami w ostatnich latach zaliczyła kilka spektakularnych wpadek. Takich jak utrzymywanie aż do dnia bankructwa wysokich ratingów Enronowi czy Lehman Brothers, nadawanie ocen AAA ryzykownym obligacjom hipotecznym czy w końcu zbyt późne reagowanie na kłopoty finansowe Grecji czy Irlandii.

Czas bankierów


Teraz bezpośrednim przełożonym Beersa będzie Douglas Peterson, który przez całą swoją karierę zawodową związany był z Citigroup. W momencie wybuchu kryzysu finansowego był to największy amerykański bank. Jednak w 2008 i 2009 roku Citigroup skorzystał z bezprecedensowej pomocy rządu USA, który w październiku i listopadzie dokapitalizował bank 45 miliardami dolarów. To jednak nie wystarczyło i w lutym ’09 Citi dostał państwowe „ubezpieczenie” pokrycia strat na portfelu kredytowym opiewającym na 335 mld USD.

Po faktycznej nacjonalizacji (choć formalnie rządowe akcje uprzywilejowane nie dawały prawa głosu na WZA) Peterson awansował i w 2010 roku ze stanowiska szefa japońskiego oddziału spółki przeskoczył na fotel dyrektora operacyjnego Citigroup.

Będąc szefem Citigroup Japan Peterson dał się poznać jako sprawny i elastyczny menedżer. Teraz jednak jego zadanie powinno polegać na zachowaniu niezależności i wiarygodności największej agencji ratingowej świata. I to z tego nowy prezes S&P będzie rozliczany przez inwestorów. Choć trudno uwierzyć, aby jego nominacja była zupełnie przypadkowa.

Krzysztof Kolany
Bankier.pl


Komentuje Piotr Lonczak, analityk Bankier.pl

Agencje ratingowe zawdzięczają swoją pozycję regulacjom stworzonym przez rządy. Dlatego nie należy być zdziwionym, że polityków irytuje postępowanie, które ewidentnie jest niespójne z ich interesami. Ostatnie wydarzenia – propozycja utworzenia unijnej agencji ratingowej w Europie oraz ostra krytyka Standard & Poor's – stanowią na to najlepszy dowód.

Deven Sharma pozwalając na obniżenie ratingu Stanów Zjednoczonych wywołał wściekłość Waszyngtonu.. Amerykańscy politycy zarzucili mu niekompetencje oraz działanie na niekorzyść kraju. Dlatego trudno nie wiązać jego odejścia z S&P z ostatnimi wydarzeniami. Minione tygodnie pokazują, że politycy potrafią posunąć się bardzo daleko w maskowaniu prawdziwego stanu państwowej kasy. Tymczasem dla wszystkich byłoby korzystne, aby energia została włożona w reformowanie finansów publicznych, a nie walkę z nielicznymi ludźmi, którzy naświetlają rzeczywiste problemy.
Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (9)

dodaj komentarz
~buhahaha
pod terrorem i przywroci najwyzszy rating, to jego problemy sie rozwieja i USA stanie sie mlekiem i miodem plynace ;)
~dfgdf
ten ruch mówi sam za siebie. Wiarygodność ich ratingów jest gó.wno warty. Mafii nie wolno ruszać
~ted
ten obecny rating i tak jest dla USA na wyrost tylko oni moga sobie pozwolic na takie numery jak bezkarne drukowanie kasy ,choc wszystko ma kres a ekonomia ma to do siebie ze jakby nie kiczyc to 2 razy 2 =4 a nie 22 ,widac Obama i SPOLKA O TYM ZAPMNIELI ..............................
~ludojad
zemsta i przywołanie do porządku innych agencji :)
~hjghj
korekta korektą ale zobacz po ile jest srebro w detalu za uncję. ceny giełdowe nie mają niz wspólnego z rynkiem. giełda to fikcja !!!!!!!!!!!!!!!!!!
~q_werty
a może szef S&P brał udział w zakładzie Sorosa o obniżenie ratingu, opiewający ponoć na 800 mln $.
~ted
spoko Jurek Soros go na lodzie nie zostawi..................................................chlopcy maja wspolne interesy.
~spoko
Wiarygodność USA jest potwierdzona przez AAA- Asocjacja Anonimowych Alkoholoków ? To pytanie chyba najlepej odzwierciedla wysoką wydajność mennicy amerykańskiej w produkcji makulatury.
~gj
ciekawe czy nie przywrócą USA starego ratingu AAA, pewnie też powstrzymaja obnizke ratingu dla krajow UE. Czyzby korekta na złocie? hulaj drukarnio, konsekwencji nie ma!

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki