Szef dyplomacji Chin Wang Yi powiedział w piątek podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC), że jego kraj nie przestanie wspierać gospodarczo Rosji. Podkreślił, że „spory” należy rozwiązywać poprzez dialog.


„Jeśli Chiny nie kupują ropy z Rosji, który kraj może dostarczyć tyle, aby zaspokoić potrzeby Chińczyków. Nie jest to możliwe i nie jest to bezpieczne, ponieważ niektóre kraje mają tendencję do upolityczniania kwestii gospodarczych i handlowych i traktowania ich jako narzędzia do powstrzymywania Chin” – powiedział Wang Yi, zapytany przez Christopha Heusgena, szefa MSC, czy Pekin jest w stanie wywrzeć na Moskwę presję, która doprowadziłaby do zakończenia wojny na Ukrainie.
„Nie możemy na to pozwolić. Musimy być odpowiedzialni za naszych obywateli” – dodał szef MSZ.
Od początku wojny na Ukrainie dostawy ropy naftowej z Rosji do Chin zaczęły sukcesywnie rosnąć, osiągając w 2024 roku 108,5 mln ton – wynika z danych Generalnej Administracji Ceł ChRL.
„Jeśli chodzi o regionalne punkty zapalne, Chiny mają swoje własne stanowisko. Przez cały czas opowiadaliśmy się za tym, że wszystkie spory i nieporozumienia powinny być rozstrzygane w drodze dialogu w sposób polityczny, ponieważ stosowanie siły i sankcji nie mogą prawdziwie i całkowicie rozwiązać problemu. To samo dotyczy kwestii Ukrainy” – podkreślił Wang.
Komunistyczne władze w Pekinie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę. ChRL przedstawia się jako neutralna strona w wojnie, a jednocześnie sprzeciwia się sankcjom nakładanym przez państwa Zachodu.
„Dzień po wybuchu kryzysu, co miał miejsce 24 lutego 2022 r., Chiny przedstawiły rezolucję w drodze dialogu i konsultacji; prezydent (Chin) Xi Jinping przedstawił cztery punkty” – przypomniał Wang, dodając, że stanowiły one „najbardziej autorytatywne wyjaśnienie stanowiska Chin”.
ChRL przedstawiła po raz pierwszy publicznie swój plan pokojowy dla Ukrainy dopiero w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji. Był to 12-punktowe "Stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego".
Wang podkreślił, w odpowiedzi na pytanie Heusgena, ale także podczas swojego przemówienia, że kluczem dla pokoju na świecie jest „poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich krajów”. Przypomniał także plan promowany wraz z Brazylią w zeszłym roku, który mówił m.in. o konieczności udziału w rozmowach pokojowych wszystkich zainteresowanych państw. Stwierdził, że stanowisko Chin w tej sprawie jest „sprawiedliwe, obiektywne i racjonalne”.
Nie wspominając w swojej wypowiedzi Ukrainy czy prezydenta tego kraju Wołodymyra Zełenskiego, Wang podsumował, że „punktem końcowym każdego konfliktu jest stół negocjacyjny. (…) W ciągu ostatnich kilku dni Stany Zjednoczone osiągnęły porozumienie z Rosją i uważamy, że wszystkie zainteresowane strony powinny w odpowiednim czasie uczestniczyć w procesie rozmów pokojowych”.
Wang, który kieruje chińskim MSZ, jest też dyrektorem biura komisji ds. zagranicznych Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i członkiem Biura Politycznego Komitetu Centralnego KPCh. W Chinach aparat partyjny jest nadrzędny w stosunku do administracji państwowej.
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa rozpoczęła się w piątek i potrwa do niedzieli. Jest to doroczne międzynarodowe spotkanie szefów państw, rządów i organizacji międzynarodowych, a także ministrów, parlamentarzystów, wysokich stopniem wojskowych oraz przedstawicieli, nauki, społeczeństwa obywatelskiego, biznesu i mediów. Odbywa się co roku w lutym. Pierwszą edycję zorganizowano w 1963 r. (PAP)
krp/ ap/