Syn Donalda Trumpa najprawdopodobniej złamał prawo wyborcze. Eric Trump chciał się pochwalić w internecie tym, że zagłosował na swojego ojca. Opublikował na Twitterze zdjęcie swojej karty wyborczej. Problem w tym, że mógł zrobić to nielegalnie.


Eric Trump wrzucił na Twittera zdjęcie tuż po oddaniu głosu na swojego ojca, przyszłego prezydenta USA Donalda Trumpa. „To niezwykły zaszczyt móc oddać głos na mojego ojca! On wykona niesamowitą pracę dla USA!” – zachwalał kandydata Republikanów jego syn.
I tutaj niestety zaliczył najprawdopodobniej legislacyjną wpadkę. Na fotografii widoczna była bowiem karta służąca do głosowania. A jej pokazywanie osobom trzecim jest nielegalne w stanie Nowy Jork, w którym to głosował Eric Trump. Wpis został już usunięty z Twittera, jednak pytanie pozostaje aktualne: czy synowi przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych mogą grozić sankcje karne?
lol @EricTrump just broke NY state law and posted a photo of his filled out ballot but he deleted his tweet. too bad the internet is forever pic.twitter.com/wFWlVUDnts
— allin (@alIingator) 8 listopada 2016
Upublicznianie zdjęcia swojej karty wyborczej jest nielegalne w 18 amerykańskich stanach. Jednak w stanie Nowy Jork zakazane jest nie tylko pokazywanie karty osobom postronnym, ale także i tego, na kogo oddało się swój głos.
Wspomniane przepisy pochodzą z XIX wieku. Miały zapobiegać przekupywaniu wyborców, którzy mieli odbierać wypłatę za oddanie głosu na konkretnego kandydata po pokazaniu zleceniodawcy, na kogo oddali swój głos.
Przeczytaj także
CNN twierdzi, że prawo może nie dotyczyć mediów społecznościowych i fotografii, lecz bezpośredniego pokazywania karty osobom trzecim. Niewykluczone więc, że sprawa rozejdzie się po kościach, bo po prostu nikt nie będzie ścigał syna przywódcy światowego imperium.