Inwestycyjny świat stanął na głowie. Warren Buffett w ramach pierwszej oferty publicznej (IPO) kupuje tracącą pieniądze spółkę technologiczną. A to tylko jeden aspekt największego tegorocznego debiutu na Wall Street.


W środę na nowojorskiej giełdzie (NYSE) zadebiutowały akcje Snowflake Inc. – spółki oferującej usługi przetwarzania danych w chmurze obliczeniowej. Debiut był bardziej niż udany. Akcje Snowflake (ticker: SNOW, czyli śnieg) podrożały o 111,6% względem ceny emisyjnej. W ramach oferty pierwotnej spółka sprzedała akcje za 3,36 mld USD, co jest największym IPO w tym roku.
Wycena spółki, która w pierwszym półroczu 2020 r. wykazała blisko 350 mln USD straty netto (i 178 mln straty netto w 2019 r.), osiągnęła poziom 73 mld dolarów. To prawie sześć razy więcej niż w lutym (czyli podczas poprzedniej rundy finansowania) i więcej niż takie firmy jak Uber, Dell czy General Motors. W obecnym świecie już nawet nie zaskakuje fakt, że nierentowne technologiczne firmy osiągają wielomiliardową kapitalizację. Największą sensacją jest tu skład akcjonariatu.
A konkretnie obecność w nim wehikułu inwestycyjnego Warrena Buffetta. 90-letni legendarny inwestor, kupując akcje Snowflake zrobił coś, czego unikał przez ostatnie pół wieku. Po pierwsze, Buffett słynie wręcz z unikania IPO. Po raz ostatni akcje w ramach oferty pierwotnej nabył w roku 1956 – były to walory Forda. Po drugie, „Wyrocznia z Omaha” przez całą karierę raczej unikała spółek technologicznych. Sam Buffett wielokrotnie powtarzał, że inwestuje tylko w te biznesy, które rozumie. Kupował więc akcje koncernów przemysłowych, firm spożywczych, banków, ubezpieczycieli, linii lotniczych i innych „tradycyjnych” przedsiębiorstw.
Po trzecie, Buffett wyznawał filozofię inwestycyjną „kup i trzymaj”. Jego inwestycje obliczone były na bardzo długi termin, a rotacje w portfelu są relatywnie nieczęste i ograniczone. A tu Berkshire Hathaway na samym debiucie osiągnął papierowy zysk w wysokości ok. 730 mln USD.
Otwarte pozostaje pytanie, w jakim stopniu decyzja o udziale w IPO Snowflake’a była decyzją samego Buffetta. Nie jest tajemnicą, że w tu Berkshire Hathaway trwa zmiana warty. Coraz więcej do powiedzenia mają Todd Combs oraz Ted Weschler namaszczeni na następców „wyroczni z Omaha”.
Krzysztof Kolany