Stopa bezrobocia rejestrowanego w lutym 2020 r. wyniosła 5,5 proc. i nie zmieniła się względem stycznia. Ze względu na koronawirusa, kolejne raporty mogą być już dużo gorsze.
Dane opublikowane dziś bez GUS były zgodne z wcześniejszymi szacunkami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz oczekiwaniami analityków.
Stopa bezrobocia rejestrowanego przez GUS na poziomie 5,5 proc. to wynik nieznacznie wyższy od wieloletniego minimum wyznaczonego w październiku 2019 r. (5 proc.). Rok temu o tej samej porze stopa bezrobocia wynosiła 6,1 proc., a dwa lata temu 6,8 proc.
Poprzednio piątkę z przodu w danych o stopie bezrobocia obserwowaliśmy pod koniec 1990 r., a więc w pierwszym roku transformacji, kiedy realia polskiego rynku pracy wyglądały zupełnie inaczej niż obecnie.
GUS definiuje stopę bezrobocia jako "procentowy udział liczby bezrobotnych w liczbie cywilnej ludności aktywnej zawodowo, bez pracowników jednostek budżetowych prowadzących działalność w zakresie obrony narodowej i bezpieczeństwa publicznego."
Warto pamiętać, że podawana przez ministerstwo i GUS stopa bezrobocia rejestrowanego nie jest jedyną miarą służącą do opisywania sytuacji na polskim rynku pracy. Według najnowszych danych Eurostatu, w styczniu 2020 r. wyznaczana przy pomocy badań ankietowych stopa bezrobocia BAEL pozostawała w Polsce na rekordowo niskim poziomie 2,9 proc. Taki wynik daje naszemu krajowi drugie miejsce w UE, tuż za Czechami (2 proc.), zaś przed Holandią (3 proc.) i Niemcami (3,2 proc.).
Wstępne dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na temat stopy bezrobocia powinniśmy otrzymać w pierwszym pełnym tygodniu kwietnia. Z kolei marcowy raport GUS na ten temat pojawi się dopiero pod koniec kwietnia. Nieco wcześniej, bo 20 kwietnia, polscy statystycy przedstawią dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w marcu.
Koronawirus a bezrobocie
Do czasu pojawienia się danych statystycznych możemy być pewni, że trwał będzie festiwal szacowania wpływu koronawirusa na polską gospodarkę, w tym na rynek pracy. Szacunki te będą uzależnione również od tego, jaki finalny kształt przyjmie pakiet antykryzysowy, nad którym pracuje rząd.
Zdaniem głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego Rafała Beneckiego, Skok bezrobocia będzie bolesny, ale mniejszy niż wskazuje to spowolnienie PKB.
Skok bezrobocia będzie bolesny, ale mniejszy niż wskazuje to spowolnienie PKB, w pierwszej kolejności pracę mogą stracić emigranci ekonomiczni z Ukrainy, a oni nie są ujmowani w statystykach bezrobocia – powiedział Benecki.
O wzroście stopy bezrobocia mówił także Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
- Na pewno będziemy mieli do czynienia z przynajmniej kilkuprocentowym wzrostem bezrobocia, czyli mówimy o setkach tysięcy osób. Natomiast rząd podejmuje dosyć szybko zdecydowane kroki, aby minimalizować te skutki i chronić rynek pracy jak najbardziej to jest możliwe – powiedział Borys na antenie TVN24.
Michał Żuławiński























































