Z ankiety przeprowadzonej wśród 15 domów maklerskich wynika, że mocno wzrosło w ostatnim czasie zainteresowanie otwieraniem nowych rachunków. Ponad połowa (57 proc.) inwestorów, która się na to zdecydowała, miała już wcześniej kontakt z rynkiem, a nowi inwestorzy najczęściej angażują od 25 tys. do 100 tys. zł.


Z badania przeprowadzonego między 15 a 17 kwietnia przez Martis Consulting przy współpracy z GPW wynika, że wśród nowych inwestorów szczególnym zainteresowaniem cieszy się rynek surowców. Oprócz warszawskiej giełdy swoją uwagę kierują również na parkiety zagraniczne.
Poziom zainteresowania otwieraniem nowych rachunków 43 proc. ankietowanych domów maklerskich ocenia jako "duży", a 36 proc. jako "bardzo duży".
Ponad połowa z nowych klientów dysponowała w przeszłości rachunkiem maklerskim. Skalę "odmrażania" rachunków maklerskich przez osoby, które już miały taki rachunek w przeszłości, 53 proc. ankietowanych ocenia jako "dużą", a 7 proc. jako "bardzo dużą".
Z ankiety wynika, że rachunków praktycznie nie otwierają osoby, które przekroczyły 50. rok życia. Na otwarcie rachunku maklerskiego decydują się przed wszystkim ludzie młodzi. Niemal dwie trzecie z nich (64 proc.) nie ukończyło 40 lat.
50 proc. nowych inwestorów inwestuje między 25 a 100 tys. zł, co piąty wpłaca między 5 a 25 tys. zł, 14 proc. klientów deponuje do 5 tys. zł, zaś tyle samo wpłaca powyżej 100 tys. zł. 7 proc. deklaruje kwotę powyżej 1 mln zł.
W dobie pandemii w zdecydowanej większości biur maklerskich (86 proc.) można otworzyć rachunek bez osobistego stawiennictwa, czyli zdalnie. Spośród ankietowanych tylko jedno biuro wprowadziło w ostatnim czasie promocję.
pr/ ana/