REKLAMA

Przyszłość w usługach? Zdalni kasjerzy z Filipin obsługują nowojorczyków

Michał Misiura2024-04-15 10:30redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-04-15 10:30

Sieć nowojorskich restauracji zamieniła stacjonarnych kasjerów na wyświetlany na ekranach zdalny personel z Filipin. Przy przepaści w minimalnych wynagrodzeniach w obu krajach, taki krok pozwala zaoszczędzić lokalom duże pieniądze, ale budzi też pewne wątpliwości - opisuje "New York Post".

Przyszłość w usługach? Zdalni kasjerzy z Filipin obsługują nowojorczyków
Przyszłość w usługach? Zdalni kasjerzy z Filipin obsługują nowojorczyków
fot. Luciano Mortula - LGM / / Shutterstock

Zdalni kasjerzy z Filipin pojawili się w restauracjach Sansan Chicken, Sansan Ramen i Yaso Kitchen, zlokalizowanych na Manhattanie, w Queens i Jersey City. O nowości w obsłudze klientów, jako pierwszy poinformował na platformie X, Brett Goldstein, założyciel startupu AI i właściciel Launch House Venture. Później ich temat podchwyciły "New York Post" i "Fortune".

Sieć restauracji ze smażonym kurczakiem i ramenem zrezygnowała z fizycznych kasjerów i zamiast nich klientów witają i obsługują hostowie na ekranach, łączący się z odległości ponad 13 700 km. Po przyjęciu zamówienia pracujący na czasie Filipińczycy czekają na wydanie jedzenia na wypadek wątpliwości lub pytań. Istnieje możliwość dania im napiwku.

Firma stojąca za wirtualnymi kasjerami to Happy Cashier. Jak opisywał Goldstein, nie ma strony internetowej, ale działa w 5 azjatyckich fast foodach w Nowym Jorku. Nie wiadomo ile wynosi pensja zatrudnionych Filipińczyków, ale można zakładać, że restauracje oszczędzają dzięki nim dużo pieniędzy. 

Minimalne wynagrodzenie w Nowym Jorku to ok. 16 USD za godzinę, tymczasem według różnych źródeł w sieci na Filipinach płaci się minimalnie od 10,5 USD do 6,75 USD za dzień pracy (w zależności od regionu). Zgodnie ze zgłoszeniami na portalu Indeed kasjer w McDonald's zarabia w tym azjatyckim kraju średnio 1,15 USD na godzinę.

Jak wylicza Bank of America, praca odpowiada za z kolei za 36% kosztów przeciętnej restauracji w Stanach Zjednoczonych. Według rozmówcy "Fortune", prof. Mohammad Rahman z Mitchell E. Daniels, Jr. School of Business, zatrudnianie wirtualnych pracowników, może kosztować restauracje takie jak Sansan Chicken, 10% tego, co musiałyby zapłacić kasjerom z Nowego Jorku. 

Według Rahmana przeciętna stawka dla zdalnych kasjerów w podobnych restauracjach wynosiła 3,75 USD za godzinę. Jeśli jest tak też w przypadku azjatyckich fast foodów z Nowego Jorku, byłoby to znacznie powyżej mediany przeciętnych wynagrodzeń na Filipinach.

"New York Post" odbył rozmowę z jedną ze zdalnych kasjerek o imieniu Pie, która nie chciała zdradzić swoich zarobków, ale powiedziała, że klienci potrafią być hojni i najwyższy otrzymany przez nią napiwek wynosił 40 USD. Reporterzy dziennika dowiedzieli się również, że kobieta pracuje ze swojego salonu w filipińskim mieście Subic.

"Klienci przychodzą i są zaskoczeni, widząc wirtualną kasjerkę. Niektórzy myślą, że jesteśmy sztuczną inteligencją i pytają nas, czy jesteś prawdziwy” - opisywała Pie w rozmowie z "New York Post".

Brett Goldstein, który nagłośnił temat obsługi w azjatyckiej sieci, opisywał w wątku na X, że w pierwszej chwili był bardzo podekscytowany odkryciem, ale później pojawiły się u niego wątpliwości. "Wystarczy krótki przeskok czasu i możemy wyobrazić sobie łatwo najbliższą przyszłość, w której zamiast człowieka będzie obsługiwał nas awatar AI" - zauważył. 

"(...) teraz myślę o dystopijnej przyszłości, w której żyjesz w betonowej dżungli i w żadnym biznesie, z którym masz interakcje, nie kontaktujesz się z prawdziwymi ludźmi. Może to kara za bycie nieuprzejmym wobec zatrudnionych w handlu i usługach"  - napisał Goldstein. 

Podobne odczucia do niego mieli również niektórzy rozmówcy New York Post. "Bezpośrednia interakcja jest o wiele lepsza niż przez wideo" - powiedział reporterowi gazety jeden z przechodniów. Dla innych wirtualne kasjerki są ciekawostką i zabawną odmianą.

Na końcu warto zauważyć, że transformacja w kierunku obsługi klientów przez sztuczną inteligencję może nie przebiegać w tak szybkim tempie, jak przewidują niektórzy komentatorzy. Dobry argument na poparcie tej tezy to niedawna likwidacja bezgotówkowych sklepów spożywczych Amazon Fresh. Technologia AI "Just Walk Out" okazała się posiadać sekretny składnik: 1000 pracowników z Indii, którzy śledzili na kamerach, co kupują klienci i obliczali, ile mają zapłacić.

Źródło:
Michał Misiura
Michał Misiura
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki w Bankier.pl. Inwestowaniem zainteresował się podczas studiów. Zaczynał pisząc o rynku forex i kryptowalutach, żeby z czasem przenieść się na giełdę. W Bankier.pl śledzi produkty dla inwestorów i opisuje wydarzenia na rynkach kapitałowych. tel: 532 803 384

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (5)

dodaj komentarz
mararok
Politycy tak tam dowalili interwencjami w tych Stanach, że już się nie opłaca zatrudniać osób na miejscu. Kolebkę kapitalizmu zniszczyli, hańba im!!!
bha
Cóż od dekad Mamona coraz więcej i więcej mamony i Zyski coraz większe przepadziste zyski bez umiaru stają się pępkiem tego globo świata.Niestety
miketheripper
9pm-5am kelnerzy, a o 5.15 idzie nasypać ryżu świniom w korycie u siebie na wsi. Kwestia czasu, żeby zaczął zaopatrywać w tanią żywność. Dla jednego wirtualnego kelnera to niemożliwe, dla 10 000 już prawdopodobne. Całe wsie pewnie będą z tego żyć.
nodd
Czekamy na wirtualnych kucharzy :)

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki