REKLAMA
TYLKO U NAS

Przedsiębiorca w objęciach ryzyka i niepewności

2006-03-20 06:36
publikacja
2006-03-20 06:36
Pozostawienie przez przedsiębiorcę ryzyka samemu sobie nie może przynieść pozytywnych rezultatów. Frank Hynaman Knight, amerykański ekonomista, udowodnił, że wynagrodzenie za zmaganie się z niepewnością decyduje o długoterminowym utrzymywaniu zysków z działalności gospodarczej.

Przedsiębiorczość jest cechą charakteru pożądaną przez wielu, jak żadna inna. Przedsiębiorca to w popularnym mniemaniu osoba odważna, dynamiczna, pomysłowa i niewahająca się podejmować ryzyka. Dzisiejsi prezesi i menedżerowie w swoich drogich garniturach rysują się w powszechnej wyobraźni niemal jak średniowieczni rycerze w lśniących zbrojach. Jak bohaterowie minionych wieków wyruszają do walki (konkurencyjnej) na swoich pięknych rumakach (dziś mechanicznych) i kierują się w nieznane, niebezpieczne rejony (zdobywając coraz to nowe sektory gospodarki i coraz szersze rynki zbytu), wystawiając się na śmiertelne niebezpieczeństwa - śmiertelne przynajmniej dla prowadzonych przez nich firm.

Kogo pobudzają nagrody

Bycie przedsiębiorcą to niewątpliwie prestiżowa sprawa i powód do dumy. A to samo w sobie może być już wystarczającą motywacją do prowadzenia działalności gospodarczej. Jednak u podstaw zjawiska przedsiębiorczości leży oczywiście chęć osiągnięcia korzyści majątkowych, czyli zysku. Zysk ten jest podstawową nagrodą, jaką przedsiębiorcy otrzymują za swoją działalność. Pewne trudności może sprawić jednak odpowiedź na pytanie, za co konkretnie przynależna jest im ta nagroda. Nie za wykonywaną pracę, czas czy wysiłek w nią włożony. Wynagrodzenie za nią dostaje przecież każdy pracownik, nie tylko przedsiębiorca. Podobnie nie można stwierdzić, że jest to dochód z tytułu zainwestowanego kapitału. Inwestycje przynoszą zysk także osobom i instytucjom określanym mianem inwestorów portfelowych, czyli takim, które nie są zainteresowane faktyczną możliwością ingerencji w działalność przedsiębiorstwa, a jedynie czekają z boku na wzrost wartości wyłożonych kapitałów. Przedsiębiorcę od inwestora portfelowego i pracownika odróżnia bezpośrednie prowadzenie całego przedsięwzięcia. To on jest osobiście odpowiedzialny za działania firmy lub jej krach. Działania zawierają stały element podejmowania decyzji dziś, zaś obserwowania skutków w przyszłości. Skutki podjętych decyzji, niemożliwe do przewidzenia, są obarczone ryzykiem. Przedsiębiorca, często prezes lub menedżer, spodziewa się w ich wyniku zrealizować zysk, który teoretycznie należy mu się właśnie za to, że na owo ryzyko się naraża.

Ryzyko, niepewność i zysk

Takie rozumowanie było w pełni uzasadnione do lat 20. poprzedniego stulecia. W 1921 r. Frank Hynaman Knight, przedstawiciel chicagowskiej szkoły ekonomicznej, opublikował „ryzyko, niepewność i zysk”. Wskazał na jedną, z pozoru subtelną, a w praktyce bardzo ważną różnicę. Mówiąc w skrócie, Knight stwierdził, że ryzyko ryzyku jest nie równe i dokładnie określił, co odróżnia termin „ryzyko” od pojęcia „niepewności”. Podczas gdy ryzyko jest mierzalne, to znaczy dotyczy przyszłych zdarzeń, których prawdopodobieństwo wystąpienia jest możliwe do oszacowania, niepewności nie da się przybliżyć metodami statystycznymi. Jako taka nie podlega ona kalkulacjom matematycznym i do zmagania się z nią potrzebny jest ktoś więcej niż tylko specjalista od ubezpieczeń czy rynków finansowych. Potrzebna jest osoba o predyspozycjach przedsiębiorcy. Prowadząc swój wywód naukowy Knight udowodnił, że wynagrodzenie za zmaganie się z niepewnością decyduje o długoterminowym utrzymywaniu się zysków z działalności gospodarczej. Według klasycznej teorii ekonomii zyskowność w każdej wolno konkurencyjnej branży powinna szybko zanikać z uwagi na realokację kapitałów, prowadzącą do obniżania marż aż do zera. Tymczasem praktyka pokazywała i pokazuje co innego - zyski utrzymują się. A dzieje się tak dlatego, że nic się nie zmienia, jeśli chodzi o niepewność, którą wciąż obarczone są efekty starań przedsiębiorców.

Co podpowie intuicja?

Uwieńczone sukcesem zmaganie się z niepewnością pozostaje domeną osób przedsiębiorczych. A co z ryzykiem? Czy warto traktować je podobnie, niejako tworząc kategorię niepewności subiektywnej, by także tu spodziewać się dodatkowych zysków? Według Franka Knighta pozostawienie ryzyka samemu sobie nie może przynieść pozytywnych rezultatów. To samo podpowiada intuicja. Przedsiębiorcę, który zaniedbałby ubezpieczenia firmowych budynków od pożaru w nadziei na zysk (czy raczej oszczędność na składce ubezpieczeniowej), traktowano by, jako skrajnie nieodpowiedzialnego szaleńca. a jednak wciąż w praktyce gospodarczej pozostają kategorie ryzyka w dużej części zaniedbane przez przedsiębiorców. Na ich czoło wysuwa się ryzyko stopy procentowej, a tym bardziej - ryzyko walutowe.

Zarządzanie ryzykiem

Pozostawienie ryzyka walutowego bez opieki, to znaczy zaniechanie zarządzania nim, w długim okresie nie przyniesie firmie żadnych dodatkowych zysków. Niesie tylko zagrożenie katastrofalnego wpływu na wyniki finansowe przedsiębiorstwa w przypadku dramatycznie niekorzystnych zmian kursów walutowych - jeśli nie w danym roku, to być może w przyszłym lub jeszcze następnym. Ryzyko walutowe nie zanika. Nie warto oddawać we władanie ślepemu losowi tego, z czym można poradzić sobie naukowymi metodami. Tym bardziej, że zabezpieczenie ryzyka walutowego, przy pomocy mniej lub bardziej skomplikowanych instrumentów finansowych, niejednokrotnie nie niesie za sobą żadnych kosztów. Być może w miarę rozwoju nauk ekonomicznych i matematycznych obszar niepewności w działalności gospodarczej zmniejszać się będzie na rzecz obszaru ryzyka. Prawdopodobieństwa, których dziś oszacować nie sposób, w przyszłości mogą zostać okiełznane. Na pewno jednak nie warto w działalności gospodarczej postępować odwrotnie - lekceważyć i traktować mierzalnie ryzyka jako niepewność. Przedsiębiorca przyjmujący takie podejście przestaje być dzielnym innowatorem zmieniającym przyszłość. Skazuje się na trudne zmaganie ze zjawiskami, których oddziaływanie sam komplikuje, a z którymi chce walczyć przy pomocy przestarzałych koncepcji, starszych nawet niż teoria zysku przedsiębiorcy autorstwa Franka Hynemana Knighta.

KRZYSZTOF KOWALCZYK

WGI Dom Maklerski
Źródło:
Tematy
Nawet 6 miesięcy za 0 złotych
Nawet 6 miesięcy za 0 złotych

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~Zbych
Przedsiębiorca w objęciach Rydzyka i niepewności
~AA
ryzyko pochodzi z języka arabskiego i jego pirwotne znaczenie to zarabianie na chleb codzienny
~bbbbb
Gdy zaczęłam czytać ten arykuł, pomyślałam, to nie o nas i naszym rynku. Kto w Polsce szanuje przedsiębiorców?, ma świadomość z jakim ryzykiem, niepewnością i odpowiedzialnością i ciężką pracą muszą się zmagać na codzień, a w jaki sposób są postrzegani przez opinię publiczną - jako aferzy i złodzieje, którym pieniądze same wpływają Gdy zaczęłam czytać ten arykuł, pomyślałam, to nie o nas i naszym rynku. Kto w Polsce szanuje przedsiębiorców?, ma świadomość z jakim ryzykiem, niepewnością i odpowiedzialnością i ciężką pracą muszą się zmagać na codzień, a w jaki sposób są postrzegani przez opinię publiczną - jako aferzy i złodzieje, którym pieniądze same wpływają na konta. Przykro, że szczególnie dzisiejsze władze PIS-u taką opinię popularyzują i nie doceniaja wkładu przedsiębiorców w dzisiejszą rzeczywistość. A później dziwimy się, że młodzi ludzie bardzej marzą o ciepłej posadzie niż o zakładaniu własnych firm.
~DA
Żaden uczciwy przedsiębiorca nie powinien i nie musi bać się PiS-u. Nie ma takich przesłanek ani w oparciu o dotychczasowe działania, ani zapowiadane. Chyba, że komentują lub prorokują to takie "wolne" media jak TVN, Radio Zet, RMM FM lub Wyborcza i Rzeczpospolita. O Trybunie nie wspomnę.

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki