Rossmann wycofuje się ze współpracy z twórcami z TeamX po wybuchu afery Pandora Gate - dowiedziały się Wiadomoscihandlowe.pl. Internetowi twórcy powiązani z tą grupą firmowali swoimi nazwiskami kosmetyki, które można było kupić w Rossmannie.


Pod logo TeamX sprzedawanych było wiele produktów - podobnie jak robi to popularna Ekipa Friza, sprzedając np. lody czy napoje. TeamX wprowadził na rynek ubrania, kosmetyki i akcesoria. Z Rossmanna zostały wycofane kosmetyki.
"Wśród firm, które wypuściły kolekcje TeamX była Verona Products Profesional. Na stronie internetowej VPP można znaleźć ponad 50 produktów marki Ingrid z kolekcji z logo TeamX. Część z nich była dostępna w sklepach Lidl i drogeriach Rossmann. W momencie publikacji tego tekstu w sklepie internetowym Rossmanna dostępnych jest 8 produktów. Są to cienie do powiek, produkty do konturowania twarzy, mgiełki do ciała i wody perfumowane. Zostaną one niebawem wycofane ze sprzedaży" - czytamy.
O co chodzi z Pandora Gate
Kilka dni temu youtuber Sylwester Wardęga ujawnił, że wielu polskich youtuberów nagrywających dla dzieci i młodzieży przekroczyło granicę w kontaktach z dziećmi, o czym środowisko miało rozmawiać od lat. Afera pedofilska związana z twórcami zszokowała opinię publiczną. Chodzi o takich twórców jak Stuu, Boxdel czy Dubiel. Kolejne nazwiska do tej listy dodał ostatnio youtuber Konopskyy, który dotarł do wielu ofiar i pokazał przekazane przez nie materiały. Poniżej najnowszy film omawiający tę sprawę.
O sprawie wypowiadali się też politycy. "Nie zostawimy tej sprawy. Jako rodzic i premier uważam, że państwo polskie musi tutaj również zrobić wszystko, aby - zachowując i respektując prywatność - chronić również dzieci i młodych ludzi przed traumą, przed zdarzeniami, które mają swój początek w internecie, ale później w życiu realnym odciskają swoje piętno na całym życiu młodych ludzi" - mówił Mateusz Morwiecki.
Donald Tusk przypomniał, że sprawa z aferą pedofilską mamy od lat do czynienia w polski kosciele. Zaczęła się ona w 2015 roku, gdy ją ujawniono. "Gdyby służby tu w jakikolwiek sposób działały, gdyby rzeczywiście Morawiecki chociaż przez chwilę pomyślał o ofiarach pedofilii, to przecież to nie trzeba by czekać na pana Wardęgę czy na pana Sekielskiego. Od tego jest państwo, komisja - powinno być. Żeby chronić nasze dzieci od pedofilii" - ocenił. Jak dodał, premier Mateusz Morawiecki zajmuje się pedofilią "wyłącznie na konferencji prasowej".
KWS