W drugim dniu świąt szczepionki dotrą do Polski - przekazał we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że Narodowy Program Szczepień będzie największym zadaniem logistycznym ostatnich lat.


"Codziennie Covid-19 zbiera swoje śmiertelne żniwo. Nie ma jeszcze lekarstwa, ale jest już szczepionka. Dlatego dzisiaj mogłem tutaj, w szpitalu zobaczyć na własne oczy, jak proces szczepienia będzie wyglądał - jego zasady, jego kryteria, bezpieczeństwo tego procesu" - mówił Morawiecki na konferencji prasowej w warszawskim Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA.
Szef rządu przekazał też, że w pierwszym tygodniu 2021 r. Europejska Agencja Leków najprawdopodobniej zatwierdzi drugą szczepionkę przeciwko Covid-19 firmy Moderna, która również została zamówiona przez Polskę.
Przeczytaj także
"Święta Bożego Narodzenia przed nami. W drugim dniu świąt przyjadą do Polski pierwsze szczepionki. Będziemy najpierw szczepili grupę zero, czyli służby medyczne, które najbardziej tego potrzebują" - oświadczył Morawiecki. "Święta w tym roku są czasem szczególnym, który może okazać się punktem zwrotnym, punktem przełomowym, bo właśnie od szczepień będzie zależeć zwalczenie wirusa i pandemii, która masakruje świat" - dodał.
Morawiecki wskazywał, że to od naszej odpowiedzialności zależy, czy w kolejnych latach święta Bożego Narodzenia spędzimy z bliskimi. "Żeby te święta były świętami od strony zdrowotnej bezpiecznymi, zadbajmy o to, żeby one były w bardzo wąskim gronie, w gronie najbliższej rodziny" - apelował premier.
Podkreślił, że po świętach przystąpimy do Narodowego Programu Szczepień, który przez najbliższe kilka miesięcy będzie "największym zadaniem logistycznym z jakim mierzymy się w ostatnich latach".
Premier Mateusz Morawiecki powiedział we wtorek, że chciałby, aby szczepionka przeciwko COVID-19 była prawdziwym przełomem dla zdrowia publicznego. Im szybciej zwalczymy wirusa, tym szybciej będziemy mogli powrócić do gospodarczej normalności - podkreślił także.
Premier na konferencji prasowej w warszawskim szpitalu MSWiA ocenił, że szczepionka przeciw COVID-19 jest "światełkiem w tunelu", a na zachodzie szczepienia mają już miejsce od kilkunastu dni.
"Widać, że te szczepienia przebiegają w sposób prawidłowy, że różnego rodzaju skutki uboczne, których ludzie się obawiali i obawiają, one występują w bardzo, bardzo, bardzo niewielkim procencie" - mówił. "Będzie mieli tak ułożony proces, żeby był on nie tylko komfortowy, ale przede wszystkim z utrzymaniem parametrów bezpieczeństwa dla wszystkich osób, które będą się chciały zaszczepić" - podkreślał.
Morawiecki przypomniał, że szczepionka jest dobrowolna. "Gorąco zachęcamy wszystkich do tego, żeby ona stała się tym prawdziwym przełomem. Przełomem dla zdrowia publicznego, zdrowia indywidualnego wszystkich ludzi, ale także przełomem w życiu gospodarczym, bo jedno z drugim jest splecione - im szybciej zwalczymy wirusa, tym szybciej będziemy mogli powrócić do gospodarczej normalności, tym łatwiej obronimy miejsca pracy - tak jak do tej pory z powodzeniem to czyniliśmy" - powiedział.
"W 2021 roku musimy zwalczyć wirusa po to, żeby normalnie gospodarczo żyć" - powiedział szef rządu.
Jeżeli będzie brakowało chętnych do zaszczepienia się przeciwko Covid-19 w grupach priorytetowych, to będziemy zapraszać do szczepień kolejne grupy, żeby jak najmniej dawek się marnowało - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu został zapytany na konferencji prasowej o to, jak zostanie rozwiązana kwestia szczepień osób, które chciałyby się zaszczepić jak najszybciej, a nie są w grupie priorytetowej.
Morawiecki przyznał, że rzeczywiście może wystąpić taka sytuacja, że grupa, która w danym momencie ma swoją kolejność w szczepieniu, nie będzie wystarczająco duża, żeby można było wykorzystać wszystkie dostępne szczepionki.
"Opracowujemy zatem procedurę, która najwcześniej będzie potrzebna dopiero pod koniec stycznia lub może w lutym, po to, żeby szczepionki się nie marnowały lub statystycznie wiemy, że to nie jest możliwe, że tu i ówdzie wystąpią takie przypadki" - oświadczył premier. Wskazywał, że Polska zamówiła powyżej 60 mln dawek szczepionki, co daje możliwość zaszczepiania ponad 30 mln osób.
"Jeżeli będzie brakowało chętnych w danej grupie, to będziemy starali się grupy kolejne zachęcać, zapraszać do szczepień, żeby jak najmniej dawek się marnowało" - dodał premier.
Luty i marzec będą przełomowe w sprawie szczepionek
Luty i marzec będą przełomowe jeśli chodzi o dostępność szczepionek innych firm - powiedział premier Mateusz Morawiecki we wtorek na konferencji prasowej w szpitalu MSWiA.
Szef rządu mówił, że jest zbudowany tym, jak dostępna i sprawna jest infrastruktura związana z już zakupionymi szczepionkami.
"Od dwóch innych parametrów będzie zależeć łączne tempo zaszczepienia połowy populacji. Od tego, jak szybko dotrą do nas szczepionki innych firm, a po drugie od tego, jak wiele osób i jak szybko będzie chciało się zaszczepić" - powiedział premier.
Dodał, że "jeśli chodzi o szczepionki innych firm, luty i marzec będą przełomowe". "Dziś podczas rady medycznej pojawił się głos jednego z profesorów, że w kwietniu może być wręcz nadmiar szczepionek, chciałbym bardzo żeby tak było" - powiedział Morawiecki.
Odpowiedzi na pytanie, kto pierwszy zostanie zaszczepiony udzielił dyrektor szpitala MSWiA prof. Waldemar Wierzba. "Mamy taką ambicję, żeby w naszym szpitalu zaszczepił się pierwszy Polak, a chętnych mamy więcej niż 20, chyba będziemy musieli rozpisać konkurs" - dodał.
Przygotowujemy infrastrukturę, którą mogę nazwać nadmiarową; chcę, by niemal w każdej gminie było więcej możliwości po to, by cały proces szczepień przeciw Covid-19 przebiegł jak najszybciej i żeby wykorzystać w krótkim czasie jak największą liczbę dawek- powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Premier pytany był na wtorkowej konferencji prasowej, czy jest harmonogram rozpoczęcia kolejnych etapów szczepień przeciw Covid-19 i czy już wiadomo, ile rząd chciałby zaszczepić osób na koniec pierwszego kwartału lub do połowy przyszłego roku.
"Idąc tutaj na konferencję prasową miałem możliwość bardzo dokładnie przyglądnąć się temu, jak będzie wyglądał proces szczepień. Pani doktor pokazała mi to na przykładzie jednego z gabinetów, jednego z sześciu gabinetów, jak mówił pan dyrektor, które tutaj będą dostępne w tym miejscu" - podkreślił premier na konferencji w warszawskim Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA.
Jak dodał, nawet zakładając wartości szczepień rzędu 100-120 osób dziennie, jest to około 700 dawek, tylko w tym szpitalu. "Ale oczywiście nasze szpitale rezerwowe, jak chociażby Szpital Narodowy będzie również używany w tym celu" - dodał szef rządu.
"To oznacza, że wydaje się na ten moment, że większym problemem będzie to, żeby w krótkim czasie dość dużo osób zachęcić do szczepień, zwłaszcza w sytuacjach dawki poszczególnych szczepionek do nas dotrą. A już w lutym jest szansa, że będą to dawki z kolejnych firm" - podkreślił Morawiecki.
Dlatego - jak zaznaczył - "przygotowujemy infrastrukturę, którą mogą nazwać infrastrukturą nadmiarową". "Chcę, żeby było więcej miejsc, więcej możliwości w każdej gminie, lub niemal w każdej gminie, po to, żeby cały proces szczepień przebiegł jak najszybciej i żeby rzeczywiście wykorzystać w krótkim czasie jak największa liczbę dawek" - powiedział premier.
Dworczyk: 26 grudnia wieczorem do Polski przyjedzie 10 tysięcy sztuk szczepionek
26 grudnia wieczorem do Polski trafi 10 tysięcy sztuk szczepionek, 27 grudnia trafią do 73 szpitali; do końca stycznia będziemy mieli 1,5 mln szczepionek, co pozwoli zaszczepić do końca stycznia około 750 tys. osób - powiedział we wtorek szef KRPM Michał Dworczyk.
Dworczyk powiedział na konferencji prasowej, że 26 grudnia wieczorem przyjedzie do Polski 10 tys. szczepionek przeciw koronawirusowi, w jednej ze składnic Agencji Rezerw Materiałowych zostaną przepakowane i trafią do dwóch hurtowni, z których 27 grudnia rano trafią do 73 szpitali.
"Do końca grudnia trafi do Polski jeszcze kolejne 300 tys. szczepionek, a potem do końca stycznia łącznie będziemy mieli 1,5 mln szczepionek, co pozwoli nam zaszczepić do końca stycznia około 750 tys. pacjentów" - powiedział Dworczyk.
Mówił, że pierwsza grupa, która zostanie poddana szczepieniom obejmuje przede wszystkim personel pracujący w podmiotach leczniczych. "Do dzisiaj zgłosiło się 300 tys. osób do szczepienia" - przekazał.
"Ale cały czas ten nabór trwa, dlatego też chcemy zaapelować, żeby wszyscy wykorzystali ten czas na zgłoszenia za pośrednictwem strony internetowej Ministerstwa Zdrowia, NFZ" - powiedział Dworczyk.
W każdej gminie będzie mobilny punkt szczepień
W każdej gminie będzie mobilny punkt szczepień - zapewnił we wtorek podczas konferencji prasowej szef KRP Michał Dworczyk.
"W każdej gminie będzie mobilny punkt. On będzie mógł dojechać do osób, które mają ograniczoną mobilność. Oprócz tego w tej chwili we współpracy z samorządami i m.in. Strażą Pożarną, Ochotniczą Strażą Pożarną organizujemy również dowóz osób do punktów szczepień. Tak, żeby ten proces przechodził jak najbardziej efektywnie" - wytłumaczył.
Zapewnił, że system szczepień został tak zorganizowany, by każdy, kto chce się zaszczepić mógł to zrobić w "niekłopotliwy sposób".
W pierwszej kolejności - 27 grudnia - ruszą szczepienia pracowników sektora ochrony zdrowia, pracowników Domów Pomocy Społecznej i Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej (DPS) oraz personelu pomocniczego i administracyjnego w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Następnie szczepieni będą seniorzy powyżej 60 lat, pensjonariusze DPS-ów oraz Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych, mundurowi i nauczyciele. Szczepienie obejmuje dwie dawki. Powinno być powtórzone po 3-4 tygodniach.
Za chwilę dołączą kolejni producenci, kolejne szczepionki - wtedy będziemy mogli szczepić szybciej i więcej - powiedział we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk. Ocenił, że wyszczepialność wśród pracowników medycznych, którzy będą szczepieni w pierwszej kolejności, będzie duża.
Na konferencji prasowej Dworczyk, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. programu szczepień, powiedział, że Polska do końca grudnia otrzyma 300 tys. szczepionek przeciwko koronawirusowi SARS-CoV2. "Tyle gwarantuje producent" - zaznaczył. Do końca stycznia Polska ma otrzymać łącznie 1,5 mln dawek szczepionki co pozwala na zaszczepienie 750 tys. osób.
"My byśmy chcieli, żeby tych szczepionek było więcej, żeby ten proces już trwał, ale on się rozpoczyna" - powiedział Dworczyk. Dodał, że "za chwilę dołączą kolejni producenci, kolejne szczepionki". "Wtedy będziemy mogli szczepić szybciej i więcej" - stwierdził.
Zwrócił również uwagę, że szczepionki "są przekazywane do wszystkich krajów Unii Europejskiej równocześnie" i są "proporcjonalnie podzielone między kraje Unii".
Szef KPRM przypomniał również, że w pierwszej kolejności zaszczepieni zostaną pracownicy wykonujące zawody medyczne. Powiedział, że jest pewny, że "zwłaszcza w tej grupie wyszczepialność będzie duża" i "będziemy mogli jak najszybciej przejść do szczepienia seniorów i wszystkich pozostałych osób w kolejnych grupach zakwalifikowanych". Do tej pory do zaszczepienia zgłosiło się około 300 tys. z około miliona osób wykonujących zawody medyczne.
rbk/ tor/ mhr/