REKLAMA
WEBINAR

Poziom wiedzy finansowej Polaków wciąż niski. Więcej oczekujemy od szkół i nauczycieli

2021-03-25 12:20
publikacja
2021-03-25 12:20

Prawie co drugi Polak uważa swoją wiedzę o finansach za małą lub bardzo małą. Rośnie odsetek osób, które chciałyby, aby polska szkoła więcej robiła w obszarze edukacji ekonomicznej.

Poziom wiedzy finansowej Polaków wciąż niski. Więcej oczekujemy od szkół i nauczycieli
Poziom wiedzy finansowej Polaków wciąż niski. Więcej oczekujemy od szkół i nauczycieli
/ Pexels

Jak wynika z badania "Poziom wiedzy finansowej Polaków 2021" przeprowadzonych na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości oraz Fundacji Giełdy Papierów Wartościowych, 49 proc. Polaków ocenia swoją wiedzę finansową jako „raczej małą” lub „bardzo małą”. Niestety, wzrósł za to poziom negatywnej samooceny w tym obszarze wśród młodych Polaków w wieku 18-24 lata – z 83 proc. do 90 proc.

fot. GPW /

Tylko 1 proc. Polaków uznaje swój poziom wiedzy finansowej za bardzo duży. To mniej niż w latach poprzednich – w 2019 r. było to 2 proc., w 2020 r. natomiast 3 proc. „Raczej dużą” samoocenę poziomu wiedzy finansowej wskazało 11 proc. ankietowanych wobec 9 proc. rok wcześniej i 7 proc. dwa lata wcześniej. Największy odsetek badanych określa swój poziom wiedzy jako przeciętny (38 proc.) lub raczej mały (35 proc.). Taka prawidłowość utrzymuje się od lat.

Wśród źródeł informacji o finansach i ekonomii wciąż dominuje Internet (59 proc.), który wyprzedza banki i inne instytucje sektora finansowego (54 proc.), media (49 proc.) i instytucje publiczne (34 proc.). Co ciekawe, szkołę lub uczelnie jako źródło wiedzy o finansach i ekonomii wskazał jedynie co trzeci ankietowany.

fot. GPW /

Z drugiej strony, aż 77 proc. badanych twierdzi, że to szkoła i nauczyciele mają do odegrania kluczową rolę w procesie edukacji finansowej – to większy odsetek niż w przypadku rodziców (49 proc.). czy mediów (47 proc.). Znacząco wzrósł także procent ankietowanych uważających, że edukacja finansowa powinna zaczynać się już w szkole podstawowej (60 proc. wobec 24 proc. w badaniu z 2020 r.). Dodatkowo, o ile w ubiegłym roku 8 proc. badanych wciąż nie widziało potrzeby wprowadzenia obowiązkowych zajęć z zakresu wiedzy finansowej na którymkolwiek z etapów nauczania, to w 2021 r., takiego zdania jest jedynie 3 proc.

Z cyberbezpieczeństwem na bakier

Wciąż ponad połowa badanych uważa, że ma niedobory wiedzy w zakresie cyberbezpieczeństwa. Jednocześnie aż 37 proc. sądzi, że nie posiada wystarczającej wiedzy w obszarze inwestowania. Dla porównania w 2019 r. było to jedynie 26 proc.

- W ciągu ostatniego roku większość Polaków zdecydowaną część swojego życia musiała przenieść do sieci. Praca zdalna, bankowość i zakupy online czy edukacja na odległość stały się naszą codziennością. W parze z tak dużą i zróżnicowaną aktywnością muszą iść odpowiednia świadomość i edukacja cyfrowa. Jednocześnie, warto aby w te wszystkie działania edukacyjne - również w obszarze finansów czy zasad funkcjonowania gospodarki - było zaangażowanych jak najwięcej podmiotów i środowisk – zarówno publicznych, prywatnych, jak i pozarządowych. Tylko w ten sposób będziemy w stanie sprostać tym wyzwaniom gospodarczym i cywilizacyjnym, które przed nami w najbliższych latach - powiedział Waldemar Zbytek, Prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości.

WIB i Fundacja GPW wskazują, że pozytywnym trendem jest za to wzrost odsetka Polaków deklarujących bardzo dokładne czytanie dokumentacji przed podpisaniem umów z instytucjami finansowymi – z 32% w 2019 r. do 40% w 2021 r. Skrupulatniej do tak ważnej czynności jak zaciągnięcie zobowiązania podchodzą jednak kobiety niż mężczyźni – 44 proc. z nich czyta umowy bardzo dokładnie (przy 36 proc. mężczyzn).

Dlaczego Polacy nie chcą inwestować na GPW? 

W ankiecie nie zabrakło także pytania dotyczącego samej giełdy. W ostatnich latach poziom samooceny Polaków w tym temacie nie uległ drastycznej zmianie. Jednocześnie aż 77 proc. badanych nie rozważa samodzielnego inwestowania.

fot. GPW /

- Rzeczywistość pandemiczna, w której znajdujemy się już od ponad roku w istotny sposób wpłynęła również na postrzeganie Polaków na kwestie związane z edukacją ekonomiczną.  Rosnący popyt na wiedzę z zakresu inwestowania odzwierciedla również rekordowy wzrost  otwieranych rachunków maklerskich i udział inwestorów indywidualnych w obrotach giełdowych (wzrost r/r z 12% do 25% w 2020) - powiedział dr Wojciech Nagel, Przewodniczący Rady Nadzorczej Fundacji GPW. - Podkreślić należy również, że  respondenci zadeklarowali, że znają co najmniej jeden ze sposobów oszczędzenia długookresowego, a zdecydowanie dominującym w świadomości programem jest PPK. Pomimo zauważalnego wzrostu świadomości ekonomicznej Polaków konieczne są dalsze intensywne działania w tym obszarze w ścisłej współpracy administracji publicznej, NGO-s i podmiotów prywatnych sektora finansowego – dodał.

fot. GPW /

Na koniec ankietowanych zapytano też o obawy względem inwestowania na GPW. Na pierwszym miejscu znajduje się brak wystarczającej wiedzy (62 proc.), na drugim strach przed poniesieniem strat (37 proc.)., a na trzecim brak dostatecznego kapitału wyjściowego (36 proc.).

PPK coraz bardziej znane

W 2021 r. respondenci zadeklarowali za to, że znają co najmniej jeden ze sposobów oszczędzenia długookresowego. Wśród wskazań dominują Pracownicze Plany Kapitałowe (wzrost r/r z 74 proc. do 89 proc.) oraz Indywidualne Konta Emerytalne (wzrost r/r z 67 proc. do 71 proc.). Najwyższy odsetek zadeklarowanej rozpoznawalności dotyczy PPK wśród osób młodych (18-24 lata) – aż 96 proc.

Znajomość sposobów długookresowego oszczędzania i praktyka w tym zakresie różnią się, choć w porównaniu do 2020 r., spadł odsetek osób deklarujących brak długookresowego oszczędzania – z 39 proc. do 31 proc. Najczęściej deklarowanym sposobem jest IKE (wzrost r/r z 34 proc. do 38 proc.), z kolei jedynym narzędziem, które odnotowało spadek popularności jest IKZE (z 11 proc. do 4 proc.).

Z badania wynika również, że najbardziej preferowanym sposobem nabywania wiedzy finansowej pozostały bezpośrednie spotkania stacjonarne (wzrost r/r z 49 proc. do 60 proc.) – znacznie mniej jest zwolenników spotkań w formule online (12 proc.). Znacząco wzrosło zainteresowanie filmami edukacyjnymi i materiałami wideo (z 11 proc. do 40 proc., a wśród seniorów powyżej 65 lat nawet do 55 proc.). Osoby młode (18-24 lata), oprócz spotkań bezpośrednich najbardziej chcą nabywać wiedzę finansową poprzez aplikacje mobilne (48 proc.) oraz platformy e-learningowe (44 proc.).

Badanie „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2021” przeprowadzone zostało na zlecenie WIB i FGPW przez firmę CBM Indicator na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych 500 osób w dniach 22 lutego - 8 marca br. W badaniu zrealizowanym metodą telefoniczną udział wzięło 500 osób.

Michał Żuławiński

Źródło:
Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (24)

dodaj komentarz
carlito1
Jak ktoś oczekuje, że komusza, betonowa szkoła nauczy kogokolwiek ekonomii to już ślę wyrazy współczucia... Polak od najmłodszych lat jest szkolony do tego, żeby być robolem, tanią siłą roboczą dla zachodu i nikomu nie zależy na tej zmianie...
zosia3005
No nie - władza niezwykle skutecznie wybija Polakom z głowy oszczędzanie długookresowe , a tym niedobitkom , którzy jeszcze oszczędzali - Prezes Glapiński z Premierem wybili z głów ten pomysł definitywnie . Szkoły mają pod górkę w tym nauczaniu , bo trochę głupio jeśli były Przewodniczący Rady Europejskiej ( 2 kadencje !! ) mówi No nie - władza niezwykle skutecznie wybija Polakom z głowy oszczędzanie długookresowe , a tym niedobitkom , którzy jeszcze oszczędzali - Prezes Glapiński z Premierem wybili z głów ten pomysł definitywnie . Szkoły mają pod górkę w tym nauczaniu , bo trochę głupio jeśli były Przewodniczący Rady Europejskiej ( 2 kadencje !! ) mówi o Prezesie NBP A. Glapińskim : " Nie powierzyłbym mu szkolnej kasy oszczędności "
kiniaa
No to widać już po tym jak łatwo ogrom osób wystraszyła się hejtu na ppk. A to dobry program, gdzie sam udział pracodawcy to więcej niż nie jedna lokata zapewnia. No i by tyle zyskać z nic nie trzeba się tu angażować

tytus22
Poziom poziomem ale aby oszczędzać czy inwestować to troszkę musi nam zbywać , a przeciętny Kowalski nie ma takich oszczędności aby mógł przeżyć nie chodząc do pracy powiedzmy przez trzy miesiące i zapłacić swoje zobowiązania miesięczne .Jednym słowem z czego?
peluquero
niech tak pozostanie, tak jest łatwiej ;)
pstrzezek
Ale nie zwalałbym całej odpowiedzialności na szkoły. Polski system jest przestarzały to fakt, ale to wygodne myśleć że "to nie moja wina" "niech ktoś coś z tym zrobi" Roszczeniowe podejście w stylu: "Wałęsa dawaj moje 100 milionów, Waldemar dopłać mi do moich plonów, Cimoszcze zaprowadź sprawiedliwość do Ale nie zwalałbym całej odpowiedzialności na szkoły. Polski system jest przestarzały to fakt, ale to wygodne myśleć że "to nie moja wina" "niech ktoś coś z tym zrobi" Roszczeniowe podejście w stylu: "Wałęsa dawaj moje 100 milionów, Waldemar dopłać mi do moich plonów, Cimoszcze zaprowadź sprawiedliwość do domów" etc. etc. etc.
pstrzezek
Poziom wiedzy ekonomicznej nie jest niski, jest praktycznie znikomy. I stawiam tezę że jest to istotny powód obecnej sytuacji ekonomicznej w Polsce (pomijam epidemię). Ale ale! Politycy dbają i to bardzo by ten poziom się nie zwiększał. Ciemnymi tłumokami łatwiej się zarządza - przykła @grześ poniżej. Zacna w tym rola kościoła.
rekin1986
W szkole za dużo nie nauczą z prostego powodu

Podstawa programowa z matematyki jest kompletnie niedopasowana do współczesnej gospodarki

W 4 klasie podstawówki uczy się procentów póżniej dochodzą bardziej złożone obliczenia natomiast w szkołaćh średnich niepotrzebnie jest bardzo włakowana trygonometria
W szkole za dużo nie nauczą z prostego powodu

Podstawa programowa z matematyki jest kompletnie niedopasowana do współczesnej gospodarki

W 4 klasie podstawówki uczy się procentów póżniej dochodzą bardziej złożone obliczenia natomiast w szkołaćh średnich niepotrzebnie jest bardzo włakowana trygonometria bo prawie nikt jej na co dzień nie używa tu bym wolał wrzucić prawdziwą rachunkowość taką by nauczyć ludzi prawdziwej wiedzy o finansach nie tylko w domu ale i we firmie

Ja się uczyłem zaocznie kadr i księgowośći mam certyfikat na jedno i drugie na zajęciach byli zdziwieni , że nie pracuję w biurze rachunkowym a liczę z głowy bez kalkulatora pomimo tego , że jako pierwotny zawód mam ogrodnika ;)

hfjdj
Przecież rachunkowość to nie matematyka. Z nauczaniem jest taki problem że uczy się jak rozwiązywać zadania z matematyki a nie matematyki. Załóżmy że jest człowiek, nazywa się Marek. Teraz bierzesz go badasz, opisujesz, piszesz o nim wszystko co tylko da się zbadać i ustalić. od koloru oczu, poprzez ulubiony kanał TV, na grupie krwi Przecież rachunkowość to nie matematyka. Z nauczaniem jest taki problem że uczy się jak rozwiązywać zadania z matematyki a nie matematyki. Załóżmy że jest człowiek, nazywa się Marek. Teraz bierzesz go badasz, opisujesz, piszesz o nim wszystko co tylko da się zbadać i ustalić. od koloru oczu, poprzez ulubiony kanał TV, na grupie krwi kończąc. Teraz dajesz to wszystko uczniowi, uczeń się tego uczy. Potem zdaje z tego egzamin i dostaje 5. Czy można powiedzieć że ten uczeń zna Marka? A teraz bierzesz i idziesz z Markiem na piwo. I kto zna lepiej Marka ten uczeń niż ty? Tak samo jest z matematyką. Niby uczniowie wiedzą jak rozwiązać równanie, że tu dodać, tu odjąć, to na drugą stronę przeżucić, tutaj taki wzorek. Ale kompletnie nie znają matematyki. To jest nic nie warte takie nauczanie. Bardziej blokuje niż otwiera.
rekin1986 odpowiada hfjdj
Jak nie matematyka a cyfry i liczby to niby co jak nie matematyka ale parafrazując

Zarabiać to jedno wydawać z głową to drugie oszczędzać nadwyżkę to trzecie a inwestować i pomnażać to czwarte to już dla większości wyższa szkoła jazdy

Ludzie zarabiają za mało z prostego powodu brak jest dobrze płatnych stanowisk
Jak nie matematyka a cyfry i liczby to niby co jak nie matematyka ale parafrazując

Zarabiać to jedno wydawać z głową to drugie oszczędzać nadwyżkę to trzecie a inwestować i pomnażać to czwarte to już dla większości wyższa szkoła jazdy

Ludzie zarabiają za mało z prostego powodu brak jest dobrze płatnych stanowisk pracy szczególnie z Hi tech oczekiwania to jedno a rzeczywistość to drugie poza stolicą i największymi 5 miastami reszta zarabia na poziomie minimum socjalnego niestety

Produkcja praktycznie jest w Azji u nas jest tylko montaż i handel nic poza tym

Powiązane: Edukacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki