Polskie firmy coraz śmielej wchodzą na globalny rynek technologii — także ten azjatycki. Na stoisku narodowym podczas targów COMPUTEX w Tajpeju rozmawialiśmy z Cyrylem Kozaczewskim, dyrektorem Biura Polskiego na Tajwanie, o obecności Polski wśród technologicznych gigantów, naszym wkładzie w innowacje i kulisach rozwoju relacji polsko-tajwańskich… i nie tylko.


Cyryl Kozaczewski to doświadczony polski dyplomata, który od listopada 2021 roku pełni funkcję dyrektora Biura Polskiego w Tajpeju. Wcześniej był m.in. ambasadorem RP w Japonii (2012–2016).
Choć Polska, zgodnie z polityką „jednych Chin”, nie utrzymuje oficjalnych stosunków dyplomatycznych z Tajwanem, Biuro Polskie w Tajpej pełni w praktyce funkcję ambasady. Dyrektor Biura, choć formalnie nie nosi tytułu ambasadora, reprezentuje Polskę w kontaktach z tajwańskimi władzami, wspiera polskich obywateli i przedsiębiorców oraz rozwija relacje gospodarcze, kulturalne i naukowe między oboma krajami.
Aleksander Ogrodnik: Jesteśmy na Tajwanie, w Tajpej, przy okazji targów COMPUTEX; jednego z największych, jeśli nie największego wydarzenia poświęconego nowym technologiom, zwłaszcza AI. Towarzyszą nam polscy przedsiębiorcy — cieszy fakt, że Polska coraz odważniej wychodzi na świat i podbija rynki azjatyckie, a przynajmniej że próbuje.
Cyryl Kozaczewski: Zdecydowanie tak. To jedno z najważniejszych wydarzeń technologicznych na świecie — ze względu na skalę i renomę tajwańskich producentów i inwestorów. Wszystkie liczące się firmy przyjeżdżają tu, aby wymieniać doświadczenia, szukać inspiracji i nawiązywać kontakty z globalnymi liderami. Jednocześnie, te największe firmy coraz częściej wypatrują innowacyjnych pomysłów właśnie wśród mniejszych, kreatywnych przedsiębiorstw.
AO: I w tym kontekście — polscy przedsiębiorcy cieszą się coraz większym uznaniem?
CK: Tak, zdecydowanie. Polskie firmy coraz częściej są postrzegane jako źródło innowacyjnych rozwiązań, które interesują nie tylko partnerów z Tajwanu, ale i z USA czy innych części świata. Czasami te polskie technologie są częścią większych projektów — nawet jeśli nie mówi się o tym wprost, ten „pierwiastek polskości” w globalnych innowacjach jest realny. Często to właśnie na takich targach, jak te tutaj na Tajwanie, dochodzi do pierwszych rozmów, które z czasem owocują ważnymi kontraktami.
AO: Potrzeba czasu. Po tych wszystkich latach spędzonych na Tajwanie — może Pan powiedzieć, że widać rosnące zainteresowanie Polską i polskim biznesem?
CK:Zdecydowanie tak. Wzrosła rozpoznawalność Polski. Nam się wydaje, że Polska jest powszechnie znana dzięki historii, kulturze czy gospodarce. Ale to nie do końca tak wygląda. Każda delegacja, każda obecność polskich firm na Tajwanie to okazja, by przybliżyć nasz potencjał Tajwańczykom — pokazać nasze możliwości, zaprosić do współpracy, zachęcić do odwiedzin.
AO: Za nami wydarzenie „Poland Business Forward”. Czy rzeczywiście doszło już do pierwszych rozmów — a może nawet obrodziło ważnymi kontraktami?
CK: Rozmawiałem z przedstawicielami kilku firm i rzeczywiście — niektóre z nich prezentują unikalne, przełomowe rozwiązania. Czasami już tutaj dochodzi do podpisania umów, ale nierzadko proces trwa dłużej. W kulturze azjatyckiej, podobnie jak w świecie biznesu, potrzebny jest czas: na poznanie się, doprecyzowanie oczekiwań i budowanie zaufania. Zdarza się, że dopiero przy kolejnych edycjach targów rozmowy kończą się podpisaniem poważnych kontraktów.
AO: Czyli te spotkania mają realny wpływ?
CK: Tak. I w tym kontekście idealnym rozwiązaniem byłoby uruchomienie bezpośredniego połączenia lotniczego między Polską a Tajwanem. Takie bezpośrednie połączenia znacznie ułatwiają kontakty gospodarcze i kulturowe. Są już pierwsze jaskółki – np. porozumienie dotyczące współpracy kulturalnej, które wejdzie w życie od czerwca tego roku. Mam nadzieję, że bezpośrednie loty staną się wkrótce faktem.
AO: Dobra komunikacja to podstawa, ale ważne są także inne kwestie — choćby kultura. Czy robicie coś jeszcze, aby przybliżyć sobie oba państwa?
CK: Tak, bardzo intensywnie rozwijamy współpracę miast. Już za kilka dni zostanie podpisane porozumienie o partnerstwie między Łodzią a Tainanem — to dwa silne ośrodki gospodarcze i kulturowe. W przygotowaniu są kolejne takie inicjatywy. A przecież miasta to nie tylko administracja — to firmy, instytucje kultury, branża turystyczna. Taka współpraca otwiera naprawdę szeroki wachlarz możliwości po obu stronach.
AO: Dziękuję bardzo za rozmowę!
CK: Dziękuję serdecznie.