
Miasto nocą.
Źródło: iStockphoto/ Thinkstock
2400 pasażerów tygodniowo, podróże do Dubaju ze 111 miast położonych w 62 krajach na 6 kontynentach - takimi statystykami i mianem jednej z najlepszych linii lotniczych na świecie Emirates Airlines zamknęły rok 2011. Wkrótce na tablicę lotów wpiszą również Warszawę. Pierwsze kursy na tej trasie zaplanowano na luty 2013 roku.
Pierwsza klasa stoi otworem
Ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Polski będzie latał Airbus A330-200 mogący zabrać na pokład kilkaset osób. Nowe połączenie ma też przynieść nową - oprócz ekonomicznej i biznesowej - klasę podróży. Jak pisze na swoim blogu Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina, "obecnie żadna inna linia lotnicza nie oferuje w Warszawie pierwszej klasy". A z serwowanych w powietrzu wygód akurat Emirates Airlines słyną.
W ubiegłorocznej edycji rankingu World Airline Awards układanego przez audytującą branżę lotniczą firmę SkyTrax, linia została uznana za najlepszą na świecie pod względem oferowanej na pokładzie rozrywki. Serwując pasażerom m.in. setki kanałów telewizyjnych, filmowych i radiowych, gry, możliwość śledzenia własnego lotu online, podglądanie widoku pilota z kamer w przedniej części samolotu, rozmowy telefoniczne z innymi pasażerami albo wysyłanie SMSów czy e-maili, jest na tym polu bezkonkurencyjna od kilku lat. Na internetowej stronie przewoźnika już dziś można sprawdzić usługi, jakie będą serwowane podczas rejsu Warszawa-Dubaj na przykład w dzień po uruchomieniu tego kierunku.
Polski biznes w arabskim wydaniu. I odwrotnie
Dlaczego do destynacji arabskich linii dołącza właśnie Polska? Przewoźnik deklaruje, że zawierzył prognozom Banku Światowego, wskazującym Polskę jako jeden z krajów o największym potencjale gospodarczym w ciągu najbliższych lat. Prócz Warszawy, na przełomie tego i kolejnego roku samoloty Emirates z Dubaju polecą jeszcze (ale tylko 5 dni w tygodniu) w inne miejsce Europy - do francuskiego Lyonu.
Czy z Polski pod Burj Al Arab przylecą biznesmeni? – Do Dubaju można polecieć w dwóch celach – turystycznym lub zarobkowym. O ile zasadność uruchomienia bezpośredniego połączenia w tym pierwszym celu jest oczywista dla turystów o zasobnych portfelach, o tyle wyjazd za pracą może już budzić pewne wątpliwości. W końcu jakiej pracy może się spodziewać Polak w Dubaju? – pyta Łukasz Piechowiak z Bankier.pl, przyglądający się stosunkom międzynarodowym. – Wbrew pozorom, trochę możliwości jest. Przede wszystkim dla architektów, informatyków i lekarzy, którzy są tam bardzo cenieni. Biznes też skorzysta na takim połączeniu – szczególnie producenci elektroniki przemysłowej i… jachtów. To, czy połączenie jest rzeczywiście potrzebne, po prostu zweryfikuje rynek – dodaje.
Dubaj - miasto na pokaz
"Bogato, beztrosko, trochę na pokaz" - takimi słowami określała Dubaj w rozmowie z Bankier.pl mieszkająca i pracująca tam Polka, Joanna Składanek. Miasto, które sprawia wrażenie, jakby wyrosło z pustyni, z najwyższymi budynkami na świecie i obiektami ucieleśniającymi najbardziej wybujałe wizje architektów, jest z polskiego punktu widzenia dużą dawką urbanistycznej i kulturowej egzotyki.

Szejkom w Dubaju trudno odmówić wyobraźni.
Źródło: iStockphoto/ Thinkstock
"Plan miasta niczym nie przypomina europejskiego rozwiązania zagospodarowania terenu. Brakuje tutaj centrum, tzw. rynku, do którego schodzi się większość mieszkańców. Choć władze miasta i projektanci są w trakcie tworzenia śródmieścia (Downtown), w którego obrębie znajduje się również dotychczasowy najwyższy budynek świata – Burj Khalifa oraz Dubai Mall – największe centrum handlowe", opowiadała w Tam mieszkam: Dubaj Joanna, dodając, że choć nie jest to najwygodniejsze miejsce do życia dla rodzin z dzieckiem.
Aktywnym w Dubaju szejkom trudno odmówić wyobraźni i determinacji. Mimo to, "wciąż brakuje im wiedzy i doświadczenia, i nawet jeśli wyprzedzają świat pod względem szybkości rozwoju, wciąż pozostają w tyle w innych aspektach życia." Miasto czyni jednak intensywne starania, żeby odwrócić uwagę turysty, nim do tej refleksji dotrze. Za 5,5-godzinną podróż w jej poszukiwaniu trzeba będzie zapłacić ok. 3 000 zł.
Malwina Wrotniak, Bankier.pl
