Po dwóch latach na polskim rynku paliw, węgierski MOL, który przejął stacje Lotosu ma coraz mniejsze przychody i większe straty - podaje w czwartek "Puls Biznesu".


Dziennik informuje, że sieć stacji MOL kurczy się - na koniec 2024 r. liczyła 386 stacji wobec 414 dwa lata wcześniej.
"Gdy pod koniec 2022 r. MOL, węgierski koncern paliwowy, pojawił się w Polsce, przejmując ponad 400 stacji należących wcześniej do Lotosu (który w związku z fuzją z PKN Orlen musiał się ich pozbyć), miał ambitne podejście do nowego rynku – zapowiadał zwiększanie liczby stacji i awans w rankingu największych sieci. Z raportów finansowych wynika jednak, że po dwóch latach raczej oddalił się od celu" - podaje "PB".
Dziennik zwraca uwagę, że wśród 386 stacji MOL-a, 273 są własne, a 113 - franczyzowe. Gazeta informuje, że w 2022 r. spółka miała 11,2 mld zł przychodów, w 2023 - 7,3 mld zł, a w 2024 r. - 6,4 mld zł. "Spadek w pierwszym roku działalności MOL tłumaczył zmianami organizacyjnymi i właścicielskimi, a także zawirowaniami wynikającymi z działań wojennych w Ukrainie" - pisze "PB".
"W 2022 r. spółka osiągała w Polsce 44,3 mln zł zysku operacyjnego, w 2023 r. było to już mniej, bo 38,3 mln zł, a w zeszłym roku widać aż 51,3 mln zł operacyjnej straty. Na poziomie netto też są spadki – z małej (-11 tys. zł) straty w 2022 r. przez 3,79 mln w 2023 r. do aż 81,5 mln zł w zeszłym roku" - pisze "PB". (PAP)
jls/ jpn/