Partie polityczne, które w wyborach parlamentarnych osiągnęły wymagane poparcie, otrzymują subwencję. Jak podaje “Rzeczpospolita”, Polska 2050 Szymona Hołowni mogła stracić ponad 22 mln zł. Pomogła jednak reforma wprowadzona niedawno przez Prawo i Sprawiedliwość.


7,53 mln zł to roczna kwota, która przypadła Polsce 2050. Jednak te pieniądze mogły przejść partii Szymona Hołowni koło nosa. Wszystko za sprawą błędów, które zostały wychwycone przez Państwową Komisję Wyborczą.
Polska 2050 zrobiła coś, co jeszcze niedawno skutkowałoby odrzuceniem sprawozdania finansowego przez PKW. Mowa o kredytowaniu partii przez osoby fizyczne. Chodzi o sytuację, gdy jej członkowie dokonują zakupów z własnych środków, a potem ugrupowanie zwraca im te pieniądze.
Skarbnik Polski 2050 Jacek Kozłowski wskazuje, że w tym wypadku chodziło o bilety kolejowe, znaczki pocztowe oraz pizzę, która została zamówiona na spotkanie zarządu partii. Łącznie zapłacono za to 6,7 tys. zł - podaje “Rzeczpospolita”.
Jak reforma PiS uratowała Polskę 2050?
W styczniu tego roku została przyjęta nowelizacja ustawy, dzięki której od tego czasu drobne błędy w sprawozdaniach nie powodują ich natychmiastowego odrzucenia. Ustalono skalę w wysokości 1 proc. rocznych przychodów w przypadku partii dysponujących budżetem do 1 mln zł i 0,1 proc. dla ugrupowań o większym budżecie.
Przez tę reformę wydatki wspomniane przez skarbnika Polski 2050 okazały się zbyt niskie, aby Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe partii. “Dotychczasowe rozumienie ustawy o partiach politycznych było absurdalne i dobrze, że Sejm skorygował przepisy” - konkluduje Jacek Kozłowski.
Polska 2050 i jej lider mieli już wcześniej problemy z tego typu sprawozdaniami. W 2021 sprawa dotyczyła raportu komitetu Szymona Hołowni z wyborów prezydenckich, a pod koniec 2022 sytuacja powtórzyła się ze sprawozdaniem finansowym jego partii.