Według dziennika, PMS była przechowalnią dla ludzi Antoniego Macierewicza. Członkiem rady nadzorczej był między innymi Piotr Woyciechowski wieloletni współpracownik byłego likwidatora WSI i szefa Komisji Weryfikacyjnej.
Szef Klubu Parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że PiS nie ma z tą sprawą nic wspólnego i jeżeli "Gazeta Wyborcza" nie zamieści sprostowania, to czeka ja proces o ochronę dóbr osobistych. Polityk dodał, że suma zadośćuczynienia powinna wynosić kilkaset tysięcy złotych i "Gazeta Wyborcza" wypłaciłaby je na jakiś społeczny cel. Według Przemysława Gosiewskiego, Piotr Woyciechowski nie ma nic wspólnego z PiS-em, nigdy nie był członkiem tej partii i nie interesuje go jego działalność.
Według "Gazety Wyborczej", Piotr Woyciechowski znalazł się w Radzie Nadzorczej PMS tuż po wygranych przez PiS wyborach. Został odwołany w lutym, czyli za rządów PO. Sekretarzem redakcji tygodnika był Piotr Bączek, inny członek komisji weryfikacyjnej WSI.
Źródło:IAR