- Na razie nie podjęto żadnych decyzji. Zatrzymano czwartą osobę. Trwają konfrontacje - powiedział PARKIETOWI Wojciech Miłoszewski, rzecznik prokuratury krakowskiej. Zgodnie z prawem, Roman K. mógł być zatrzymany do dzisiaj, do godz. 6.00 rano. Do tego czasu musiała zapaść decyzja o dalszym postępowaniu. - W takim wypadku są trzy możliwe rozwiązania: wniosek o aresztowanie, inne środki zapobiegawcze lub zwolnienie - stwierdził W. Miłoszewski.
We wtorek Roman K. oraz dwie inne osoby z wcześniejszego kierownictwa spółki zostały zatrzymane przez Centralne Biuro Śledcze. Wszyscy przesłuchiwani są w związku z podejrzeniem o nadużycia podatkowe i celne związane z zerową stawką VAT w okresie od listopada 1998 do grudnia 1999 r.
Na wczorajszej sesji, po wzroście o 6,9%, papiery Optimusa wyceniono na 7,7 zł. Początek sesji nie był jednak optymistyczny. Przez moment akcje spółki traciły na wartości 9% w stosunku do wtorkowego zamknięcia. Dopiero krótko przed końcem sesji trend odwrócił się i kurs odrobił część strat z dnia poprzedniego. - Nie Optimus tylko Grupa Onet jest spadkobiercą prawnym dawnego Optimusa. Pomijając ten fakt, prokuratura wykazała się daleko idącą niefrasobliwością, wymieniając nazwę spółki publicznej w kontekście toczonego dochodzenia w stosunku do osób niezwiązanych obecnie z tą spółką - podkreślił Marek Maciaś, rzecznik prasowy Optimusa.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku innego producenta komputerów - JTT. Także jego byłym szefom prokuratura zarzucała unikanie płacenia podatku VAT. Na początku br. sąd pierwszej instancji umorzył postępowanie ze względu na brak znamion przestępstwa. Prokurator odwołał się od decyzji i złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Tomasz Muchalski





















































