REKLAMA

"Opinia rzecznika TSUE nie mogła być gorsza dla banków". Rynek komentuje decyzję

2023-02-16 11:56, akt.2023-02-16 17:03
publikacja
2023-02-16 11:56
aktualizacja
2023-02-16 17:03

W czwartek pojawiła się najnowasza opinia rzecznika TSUE w sprawie kredytów frankowych. Sektor bankowy nie ma się z czego cieszyć, Trybunał opowiedział się za kredytobiorcami. "Wydaje się, że zaczyna się materializować negatywny scenariusz" - uważa Kamil Stolarski z Santander BM.

"Opinia rzecznika TSUE nie mogła być gorsza dla banków". Rynek komentuje decyzję
"Opinia rzecznika TSUE nie mogła być gorsza dla banków". Rynek komentuje decyzję
fot. Deacons docs / / Shutterstock

"Opinia rzecznika TSUE w sprawie kredytów frankowych nie mogła być gorsza dla banków, wydaje się, że zaczyna się materializować negatywny scenariusz" - uważa Kamil Stolarski z Santander BM. Dla PKO BP może to oznaczać niższą dywidendę, a Bank BNP Paribas Polska może opóźnić powrót do jej wypłaty.

"Werdykt TSUE nie powoduje, że banki natychmiast będą musiały tworzyć rezerwy. W krótkim terminie banki powinny rozpoznać odpisy na kredyty CHF w oparciu o swoje indywidualne modele oparte na licznych założeniach weryfikowanych okresowo. Potencjalnie jednak werdykt TSUE może zmusić banki do odpisów na koniec 2023 roku" - napisał Kamil Stolarski w komentarzu Santander BM.

W opinii analityka Santander BM, potencjalny negatywny werdykt TSUE nie spowoduje prawdopodobnie konieczność zwiększenia kapitału przez Bank Millennium, gdyż wskaźniki płynności mogą spaść poniżej minimalnego poziomu w ciągu najbliższych 6-8 miesięcy.

Stolarski uważa, że mBank powinien uniknąć konieczności powiększania kapitału, natomiast PKO BP może zobaczyć negatywny wpływ werdyktu na dywidendę. PKO BP może też mieć mniejsze możliwości finansowania przejęć. Bank BNP Paribas Polska będzie musiał przemyśleć moment, w którym powróci do wypłacania dywidendy.

Z wydanej w czwartek opinii przez rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE wynika, że prawo UE stoi na przeszkodzie, aby dodatkowych roszczeń po unieważnieniu umowy mogły domagać się banki. Rzecznik podał, że konsument po unieważnieniu umowy kredytowej oprócz zwrotu pieniędzy może domagać się od banku dodatkowych świadczeń.

Rzecznik TSUE uznał, że do sądu krajowego należy ustalenie, czy konsumenci mają prawo dochodzić dodatkowych roszczeń od banku po unieważnieniu umowy.

"Jest to tylko opinia rzecznika. Teraz TSUE wyda werdykt w tej sprawie. Prawdopodobieństwo, że werdykt będzie zgodny z opinią wynosi 74 proc. zgodnie z wynikami badań uniwersyteckich" - napisał Kamil Stolarski.

Sąd Rejonowy w Warszawie zwrócił się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym (C-520/21) i zapytał, czy w przypadku nieważności umowy kredytu banki i konsumenci mogą domagać się także innych świadczeń.

"Negatywny wyrok TSUE może dodać kilka mld zł rezerw dla banków"

W ocenie Macieja Marcinowskiego z Trigon DM, o ile brak możliwości dochodzenia przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału nie jest zaskoczeniem, o tyle otwarcie takiej możliwości dla konsumenta jest pewną nowością. Zaznacza on, że nie wiadomo czy ma to dotyczyć wszystkich spłaconych rat, czy tylko nadwyżki ponad otrzymaną kwotę kredytu.

"Ocena prawna tego typu roszczeń będzie należała do krajowych sądów, ale może potencjalnie zwiększyć skalę rezerw w sektorze i uaktywnić klientów, którzy już w całości spłacili kredyty. Uważamy, że maksymalny poziom rezerw w przypadku unieważnienia wszystkich umów w sektorze rośnie ze 100 mld PLN do ok. 110-115 mld PLN. W naszym scenariuszu uwzględnialiśmy do tej pory 60 mld PLN rezerw dla sektora i widzimy ryzyko zwiększenia tej kwoty do 65-70 mld PLN" - napisał Marcinowski w komentarzu do czwartkowej opinii rzecznika TSUE.

Jego zdaniem, jeżeli banki będą mogły rozłożyć koszty na najbliższy rok-półtora to nie widać zagrożenia dla stabilności sektora.

"Dlatego, wykorzystalibyśmy dzisiejsze spadki do zwiększenia zaangażowania w sektorze, zwłaszcza w największych bankach PKO BP i Santander BP" - napisał.

"Co więcej, uważamy, że w związku z potencjalnymi dodatkowymi rezerwami wynikającymi z podwójnych roszczeń konsumentów, KNF może pociągnąć narrację na temat ustawy frankowej, o której pisał ostatnio Puls Biznesu. Uważamy, że są małe szanse na jej wprowadzenie przed wyborami, ale sam fakt, że zacznie się o niej głośno mówić może spowodować wyraźne odbicie banków" - dodał analityk Trigon DM.

W opinii przesłanej jeszcze przed ogłoszeniem decyzji TSUE Maciej Marcinowski napisał, że scenariusz braku wynagrodzenia za kapitał jest w jego modelach szacowania rezerw CHF od początku scenariuszem bazowym w większości banków.

"Negatywnie mogą zaskoczyć pośrednie skutki, czyli reakcja klientów oraz kancelarii prawnych i ewentualna kolejna duża fala nowych pozwów. Tego dowiemy się dopiero za kilka kwartałów, a najlepszym miejscem do śledzenia rozwoju wydarzeń są miesięcznie komunikaty Votum na temat liczby pozyskanych nowych klientów. Sektor zawiązał już ok. 45 mld zł rezerw na CHF" - napisał analityk Trigon DM.

UOKiK cieszy się z opinii TSUE

Prezes UOKiK ocenił, że jest to ważny dzień dla kredytobiorców. "Opinia Rzecznika Generalnego TSUE jest zbieżna z naszym wieloletnim stanowiskiem. Od dawna podnosiliśmy, że banki nie mają podstaw żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku upadku umowy z ich winy, czyli w związku ze stosowaniem postanowień niedozwolonych" - wskazał Chróstny.

Zaznaczył, że możliwość dochodzenia takich roszczeń oznaczałoby dopuszczanie osiągnięcia korzyści finansowych przez przedsiębiorcę, który stosował wobec konsumentów klauzule abuzywne. "Ponadto zgoda na tego rodzaju roszczenia byłaby równoznaczna w skutkach z przywróceniem niesprawiedliwych warunków wynikających z wykonywania umowy zawierającej postanowienie niedozwolone" - dodał prezes.

W komunikacie Urząd przypomniał, że opinie ws. roszczeń banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, prezes UOKiK wyraził już w grudniu 2019 r. po wyroku TSUE w sprawie C-260/18 (Dziubak vs Raiffeisen Bank International AG).

ZBP: Wyrok TSUE może być inny, niż proponuje rzecznik

Wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczący kredytów CHF może zapaść najwcześniej w czerwcu-lipcu 2023 roku - ocenia dyrektor Przedstawicielstwa ZBP w Brukseli Piotr Gałązka.

"Opinia Rzecznika nie przesądza rozstrzygnięcia ani nie jest wiążąca dla TSUE. Wyrok TSUE może więc być inny niż proponuje Rzecznik. Tak było chociażby w sprawie tzw. +małego TSUE+ (C-383/18), czyli w sprawie, która dotyczyła rozliczenia kosztów kredytu konsumenckiego w razie jego przedterminowej spłaty, gdy TSUE nie podzielił opinii Rzecznika Generalnego" - przekazał PAP w czwartkowym komentarzu Związek Banków Polskich (ZBP).

ZBP podkreślił, że "opinia rzecznika generalnego TSUE nie ma charakteru wiążącego ani dla sędziów Trybunału, ani dla sądów krajowych". "Treść opinii rzecznika generalnego nie może być utożsamiana ze zdaniem TSUE. Opinia stanowi wyłącznie wsparcie dla sędziów Trybunału i punkt wyjścia do wewnętrznej dyskusji na temat ostatecznego kształtu wyroku" - wskazano.

W ocenie ZBP nazywanie opinii rzecznika generalnego "zapowiedzią" lub "wstępem" do właściwego orzeczenia "jest mylące i może wprowadzać w błąd, ponieważ opinia nie determinuje wyroku TSUE".

Jak zauważa ZBP, rzecznik generalny wskazał, że Dyrektywa 93/13 nie reguluje tego, jak powinny rozliczyć się strony umowy o kredyt indeksowany, jeśli zostanie ona uznana za nieważną. "Dlatego odpowiedzi na pytanie, czy konsument może żądać od banku zwrotu kosztów korzystania z zapłaconych rat, poszukiwać należy w prawie krajowym. Jeśli prawo krajowe dopuszcza takie roszczenie konsumenta, to Dyrektywa nie stoi temu na przeszkodzie" - tłumaczy ZBP.

"Co do roszczeń Banku Rzecznik wskazał, że Dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie tym roszczeniom" - zauważa ZBP. W ocenie ZBP, to stanowisko sprzeczne z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-395/21 i w sprawach połączonych C-349/18, C-350/18 oraz C-351/18, zgodnie z którymi to prawo krajowe decyduje o skutkach nieważności umowy.

ZBP zauważa, że rzecznik nie wypowiedział się o roszczeniu banku o waloryzację kapitału, a takie roszczenie uznał za zasadne Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 10.02.2023 r.

"Niezależnie od opinii Rzecznika Generalnego, to Trybunał ostatecznie zdecyduje, czy możliwe jest uznanie, że Dyrektywa takie roszczenie na gruncie prawa krajowego wyklucza" - podkreślił ZBP.

Rzecznik Finansowy: Roszczenia banków wsprzeczne z prawem

Jak podało w czwartek biuro Rzecznika Finansowego, po unieważnieniu przez sąd umowy kredytu żądanie przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, jak również odsetek za opóźnienie, w ocenie RF jest nie tylko sprzeczne z celami unijnej dyrektywy 93/13/EWG i udzielonej konsumentowi na jej podstawie ochronie, ale również nie znajduje oparcia w przepisach prawa krajowego.

"Skutkiem ewentualnego uwzględnienia takiego żądania banku przez sąd byłoby wytworzenie sytuacji prawnej i ekonomicznej, w której przedsiębiorca stosujący niedozwolone postanowienia umowne nie tylko nie odniósłby negatywnych skutków związanych z ich stosowaniem, ale uzyskałby nawet większą korzyść niż z wykonania umowy zawierającej postanowienia niedozwolone" - ocenił Rzecznik Finansowy Bohdan Pretkiel.

Dodał, że w zakresie roszczeń klienta wobec banku, przywołane przepisy art. 6 ust. 1 i 7 ust. 1 interpretowane w świetle art. 8 dyrektywy 93/13 nie stoją na przeszkodzie przepisom krajowym bądź takiej ich wykładni, zgodnie z którą konsumentowi przysługuje roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału wobec banku, który z takiego kapitału korzystał. "Jednocześnie ocena, czy takie roszczenie w świetle prawa krajowego konsumentowi przysługuje oraz jakie są granice możliwości dochodzenia takich roszczeń przez konsumenta, powinna być dokonana przez sąd odsyłający na podstawie prawa krajowego" - zaznaczył.

Biuro Rzecznika Finansowego przypomniało, że takie stanowisko prezentował on w licznych postępowaniach przed sądami powszechnymi, wspierając klientów poprzez przedstawienie istotnych poglądów dla sprawy. Dodano, że RF był aktywnym uczestnikiem postępowania przed TSUE, przedstawiając swoje stanowisko na etapie pisemnym oraz na rozprawie w dniu 12 października 2022 r.

Według RF przedstawiona w czwartek opinia Rzecznika Generalnego jest o tyle istotna, że stanowi analizę okoliczności faktycznych sprawy wniesionej pod ocenę Trybunału Sprawiedliwości UE i uwzględnia wcześniejsze orzecznictwo TSUE. "Opinie Rzeczników Generalnych nie są wiążące dla Trybunału, jednak zawarte w nich wnioski bywają często uwzględniane w wydawanych orzeczeniach" - zaznaczono w komentarzu.

pr/ ana/ lgs/ mk/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (18)

dodaj komentarz
jankarol
Przez błąd sędziego nie jedna osoba niewinnie była karana ale nie uchylona działalności sądów. Sądy błędnie orzekają uchylenie umów kredytowych we CHF gdy podpisanie umowy nie było wynikiem przestępstwa. Wymiana waluty w tym banku w którym płacimy kredyt chroni też klientów przed możliwym rozbojem i podyktowana jest bezpieczeństwem Przez błąd sędziego nie jedna osoba niewinnie była karana ale nie uchylona działalności sądów. Sądy błędnie orzekają uchylenie umów kredytowych we CHF gdy podpisanie umowy nie było wynikiem przestępstwa. Wymiana waluty w tym banku w którym płacimy kredyt chroni też klientów przed możliwym rozbojem i podyktowana jest bezpieczeństwem klientów wpłacających raty. Sejm RP ustawą naprawił ten błąd ale i tak frankowicze byli niezadowoleni bo rosła cena CHF ale to nie z winy banku. Czyli nie można mówić o przestępstwie oszustwa. Niezadowolonym klientom sąd powinien orzekać odstąpienie od umowy na własną prośbę czy prośbę banku. Sądy wydały tysiące błędnych wyroków gdyż przyczyną niezadowolenia klientów jest wzrost kursu CHF. Jedynym wyjściem było orzeczenie odstąpienia od umowy kredytowej.
skrzypas75
Są takie firmy na rynku motoryzacyjnym... VW i Toyota....
Kojarzę takie coś jak dosyć duże afery, że jakieś wadliwe części były montowane, albo zaniżane wartości spalania Co2...
Jak reagowały te firmy? A no tak, że ładnie przepraszali, po czym naprawiali jak najszybciej błędy bez względu na koszty. Szefowie tych firm doskonale
Są takie firmy na rynku motoryzacyjnym... VW i Toyota....
Kojarzę takie coś jak dosyć duże afery, że jakieś wadliwe części były montowane, albo zaniżane wartości spalania Co2...
Jak reagowały te firmy? A no tak, że ładnie przepraszali, po czym naprawiali jak najszybciej błędy bez względu na koszty. Szefowie tych firm doskonale rozumieją, co to jest czarny PR i jaki wpływ ma na długofalowe działanie firm.

Jaka jest różnica miedzy producentem samochodów a bankiem? Z grubsza pisząc - żadna. I to i to sprzedaje produkty. Wadliwy produkt trzeba naprawić.
Na załączonym obrazku widać, że w takich przypadkach polityka " jakoś to będzie". "może się uda", "kłamstwo mówione 1000 razy zamienia się w prawdę", "zaklinanie rzeczywistości" nie zadziała. Wcześniej czy później uderzy ze zdwojoną siłą.
Czy zaboli? Na pewno? Kwestia tylko jak bardzo...
wielblad13
pieprzysz głupoty... gdy wieśwagen oszukiwał na spalinach to w USA poniósł ogromne koszty... w Europie nie... rzesza UE nie widziała problemu! nawet nie wycofała wadliwych produktów z rynku!
w tej całej aferze z frankowiczami nie ma zbyt wiele niemieckiego kapitału! zapewne jest po drugiej stronie... nie zależy im na stabilności
pieprzysz głupoty... gdy wieśwagen oszukiwał na spalinach to w USA poniósł ogromne koszty... w Europie nie... rzesza UE nie widziała problemu! nawet nie wycofała wadliwych produktów z rynku!
w tej całej aferze z frankowiczami nie ma zbyt wiele niemieckiego kapitału! zapewne jest po drugiej stronie... nie zależy im na stabilności polskiego rynku a na kapitalizacji ogromnych zysków z kontraktów frankowych udzielanych bankom w Polsce na te kredyty... koszty poniesiemy my wszyscy... bogactwo bierze się z pracy a nie z darmowych kredytów!
skrzypas75 odpowiada wielblad13
Masz racje! Bogactwo bierze się z uczciwej pracy, a nie z okradania ludzi :) zwłaszcza z mocniejszej pozycji.
możemy sobie dyskutować i dorabiać ideologie aby usprawiedliwiać działalność banków... a sądy pokazują bankom gdzie jest ich miejsce i w jaki sposób "pracowały" do tej pory.
skrzypas75 odpowiada wielblad13
Koszty poniosą złodzieje.
Przynajmniej sie rynek nieco wyczyści
q__ odpowiada wielblad13
jakich kontraktow - kontrakty te byly zawierane na poczatku umowy i wtedy mialy sens. Gry CHF wzroslo ponad 150% z 2 na prawie 5 kontrakty zabezpieczajace nie są potrzebne. Myslisz ze jest jakies ryzyko ze CHF spadnie ponizej 2pln :D:D
jankarol
Nie było błędów banku a brak ustawy wprowadzającej prawo klienta do korzystania z różnych kantorów a nie tylko swojego. Błąd ten Sejm RP naprawił ale i tak losu frankowiczów to nie naprawiono bo frank drożał bez winy banków.
zoomek
Aj, waj - giewałt!
Niższa dywidenda!
To straszne. Zabraknie na ośmiorniczki?
Tylko zwykła wędlina? No SZOK!!!
leming
To banki w porozumieniu z PiS i prezydentem nie chciały rozwiązać problemu PiS się wystraszył banków albo jest na ich pasku więc problem rozwiąże za nich UE i brawo
marianpazdzioch
Te prawnicze matoły nie rozumieją, albo udają że nie rozumieją (wtedy to już cwana gapa), że pieniądz ma wartośc w czasie. Nie ma tu żadnego odnoszenia korzyści, jak oni sobie to tam analfabetycznie zapisali. Pieniądz sprzed 10 lat to jest drobny ułamek pieniądza dzisiejszego.

Powiązane: Frankowcy w sądach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki