Trzymiesięczny kontrakt na dostawę tony miedzi na LME był dziś rano wyceniany na 3970 USD - to o 13 USD (0,3%) więcej niż wyniosła cena na wczorajszym zamknięciu.
Od początku roku miedź podrożała już o 26%. Najwyższy w historii poziom cena czerwonego metalu osiągnęła 20 października - za tonę trzeba było wtedy zapłacić 4018 USD.
Rząd Chin zapowiedział dziś wypuszczenie na rynek 16 listopada 20.000 ton metrycznych miedzi w celu uspokojenia sytuacji i wywołania spadku ceny czerwonego metalu. 7 listopada rząd sprzedał już 40.000 ton miedzi, posunięcie to nie przełożyło się jednak na wyraźne obniżki notowań czerwonego metalu.
Według analityków na spadek ceny miedzi mogłoby się przełożyć dopiero uwolnienie dodatkowych 100.000 ton surowca. Łączny stan zapasów czerwonego metalu monitorowanych przez giełdy w Londynie, Szanghaju i Nowym Jorku to obecnie około 136.383 tony, czyli tyle ile na świecie zużywa się w niecałe trzy dni.
Według najnowszego raportu analityków z grupy Standard Bank globalny popyt na miedź może w tym roku przewyższyć podaż o aż 343 tysiące ton metrycznych.
Drugi co do wielkości producent miedzi w USA, Asarco LLC, poinformował wczoraj o podpisaniu porozumienia ze strajkującymi związkami zawodowymi. Strajk, który wstrzymał produkcję w zakładach koncernu w lipcu, ma dobiec końca jeszcze w tym tygodniu.
Na Londyńskiej Giełdzie Metali podrożało dziś także aluminium - za tonę trzeba obecnie zapłacić 2024 USD, czyli o 12 USD (0,6%) więcej niż na wczorajszym zamknięciu.
BaP

























































