Według szacunków organizatorów, w tegorocznym Marszu Niepodległości przeszło co najmniej 250 tys. osób. Stołeczny ratusz oszacował natomiast, że marsz liczył ok. 90. tys. osób. Szli w nim m.in. politycy PiS i Konfederacji. Według policji przemarsz był spokojny, nie doszło do żadnych incydentów.


Marsz Niepodległości przeszedł przez stolicę pod hasłem "Wielkiej Polski moc to my". Rozpoczął się na rondzie Dmowskiego, gdzie o godz. 14 odpalono race, wcześniej odmówiono różaniec. Manifestacja wyruszyła z ronda po godz. 14.30. Biało-czerwony pochód przeszedł m.in. przez most Poniatowskiego, aż dotarł na błonia Stadionu Narodowego.
Uczestnicy mieli ze sobą flagi Polski, ale także czapki, szaliki i wianki w barwach narodowych. Wiele osób przypięło do kurtek kotyliony, znaczki pamiątkowe, mieli też biało-czerwone opaski na rękach.
Marsz organizowany jest od kilkunastu lat. Tegoroczny dla niektórych uczestników był jednak pierwszym i - jak przyznali w rozmowie z PAP - na pewno nie ostatnim. Podkreślali, że "czuć patriotycznego ducha".
Uczestnik z Bytomia przyznał, że choć "zdarzają się wyjątki", to dużo jest pozytywnych ludzi. "Bardzo ciekawe przeżycie, świetna atmosfera, przede wszystkim widać ogrom ludzi i organizacja, jak na razie, nie zawodzi. Wydaje się, tutaj przynajmniej, bardzo spokojnie i bezpiecznie. Jest głośno, jest radośnie" - opowiedziała PAP uczestniczka z Krakowa. "Bardzo się cieszę, że się zdecydowałam w tym roku. Warto było" - przyznała inna.
Wśród maszerujących byli politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. prezes partii Jarosław Kaczyński, b. minister kultury Piotr Gliński, europoseł Daniel Obajtek, a także politycy Konfederacji, w tym jej lider Krzysztof Bosak. Zdjęciami z marszu podzielili się na portalu X m.in. Przemysław Czarnek, Maciej Wąsik, Mariusz Kamiński i Patryk Jaki.
Kaczyński: Idziemy w Marszu Niepodległości, bo chcemy, by obóz patriotyczny był zjednoczony
Idziemy w Marszu Niepodległości z jedną intencją - chcemy, by obóz patriotyczny był zjednoczony; chcemy, by obóz patriotyczny szedł razem w tym marszu, ale też w przedsięwzięciach politycznych potrzebnych, by zmienić obecny stan Polski - oświadczył szef PiS Jarosław Kaczyński.
W poniedziałek w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości. Tegoroczny przemarsz odbywa się pod hasłem "Wielkiej Polski moc to my".
Kaczyński podczas konferencji prasowej w Warszawie powiedział, że wraz z bardzo wieloma członkami oraz sympatykami PiS z całej Polski weźmie udział w Marszu.
"Wybieramy się przede wszystkim z jedną intencją: chcemy, by obóz patriotycznych był zjednoczony. Chcemy, by obóz patriotyczny szedł razem i w tym marszu, ale także szedł razem w przedsięwzięciach politycznych, które są potrzebne po to, by zmienić obecny stan Polski" - powiedział lider PiS.
"Przede wszystkim po to, by Polska trwała, by państwo polskie trwało, by naród polski trwał, by Polska była krajem suwerennym, a naród był grupą, która nie jest poddawana wszelkiego rodzaju lewackim eksperymentom, które niszczą podstawowe struktury społeczne, tożsamość narodową, ale też w wymiarze indywidualnym" - oświadczył.
Kaczyński zwrócił uwagę, że źródła europejskie tkwią w chrześcijaństwie i to powinno być obronione. "To jest nasz cel. Możemy się w pewnych sprawach różnić, ale w tych sprawach powinniśmy być całkowicie zjednoczeni" - podkreślił.
Jego zdaniem w Polsce mamy obecnie "całkowite zniszczenie systemu praworządności, obowiązywania prawa". "W Polsce dzisiaj można powiedzieć, że prawo w gruncie rzeczy obowiązuje o tyle, o ile jest taka wola władzy wykonawczej, która nie ma żadnych uprawnień odnoszących się do tego, żeby prawo uchylać" - powiedział.
Szef PiS podkreślał też wagę polityki rozwojowej i konieczność współpracy transatlantyckiej. Ocenił, że dzisiejsza Europa nie jest gotowa angażować się w politykę zbrojeniową na takim poziomie, który jest wystarczający dla samodzielnej obrony Europy przed imperializmem rosyjskim. "Rosja uruchomiła już gospodarkę wojenną. Europa w dalszym ciągu stoi w tym miejscu, w którym stała, a w każdym razie niewiele się zmienia, z tym jednym wyjątkiem, jakim jest Polska. Dzisiaj jest to też pod znakiem zapytania, biorąc pod uwagę politykę obecnej władzy" - zaznaczył.
"Jest potrzebna jedność, jest potrzebny wspólny cel, są potrzebne wspólne działania i jest potrzebne, by ten marsz był wyrazem właśnie tej jedności. Tego wszystkiego czego potrzebujemy, by Polska trwała i żeby słowa +warto być Polakiem+ były rzeczywiście czymś, co określa świadomość, przynajmniej zdecydowanej większości naszego narodu" - podsumował szef PiS.
rbk/ agz/
Zastępca rzecznika stołecznego ratusza Marzena Gawkowska przekazała PAP przed godz. 17, że przemarsz odbywa się spokojnie, nie zanotowano żadnych poważnych zdarzeń, choć używane są środki pirotechniczne.
Policja poinformowała, że do godz. 14 zatrzymała 75 osób. Podała, że wśród zabezpieczonych przez funkcjonariuszy przedmiotów w czasie Marszu Niepodległości znalazło się m.in. wiele materiałów pirotechnicznych.
"Dotychczas nasi policjanci zabezpieczyli wiele materiałów pirotechnicznych, których przenoszenie i używanie jest dzisiaj na terenie Warszawy zabronione decyzją Wojewody Mazowieckiego. Wśród przedmiotów znalezionych w wyniku przeszukania niektórych osób są również noże, pałki teleskopowe i kastet" - wskazał rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata.
Z kolei pod hasłami "Za wolność Waszą i naszą!" i "Antyfaszyzm bez granic" w Warszawie odbyło się wydarzenie organizowane m.in. przez Koalicję Antyfaszystowską. "Jak co roku zapewniamy alternatywę bez podziałów i bez granic. Świętujemy i wyrywamy kawałek miasta nacjonalistom w imię wolności, równości i samopomocy" - podkreślili organizatorzy.
Uczestnicy wydarzenia, którzy spotkali się na placu Unii Lubelskiej, na transparentach mieli wypisane hasła m.in. "Witamy uchodźców, nie dla rasizmu", "Faszyści precz z naszych ulic!".
Jak przekazał PAP mł. insp. Szumiata, wydarzenie to przebiegło spokojnie. Marsz Niepodległości zakończył się po godz. 17.
Organizatorzy oszacowali liczbę uczestników na "co najmniej 250 tys." "To był największy Marsz Niepodległości od lat! Co najmniej 250 tysięcy! I był też spokojny i bezpieczny. A my jako organizatorzy byliśmy dużo spokojniejsi, mając na zapleczu taki zespół prawny adwokatów i radców prawnych, gotowych nieść niezbędną pomoc" - napisał na platformie X prezes zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartłomiej Malewski.
Według szacunków Stołecznego Biura Bezpieczeństwa z godz. 17, w tegorocznym Marszu Niepodległości wzięło udział ok. 90 tys. osób.
Komendant Stołeczny Policji inspektor Dariusz Walichnowski przekazał wieczorem, że do służby tylko w poniedziałek skierowano na teren Warszawy ponad 8 tysięcy policjantów. Oprócz policjantów marsz zabezpieczała także Żandarmeria Wojskowa i służby miasta Warszawy.
"Udało się Marsz Niepodległości zabezpieczyć w taki sposób, że nie doszło do żadnych incydentów, nie doszło do żadnych zagrożeń. Cały marsz przebiegł bezpiecznie. Wszyscy, którzy w nich uczestniczyli mieli poczucie bezpieczeństwa, na którym nam tak bardzo zależy" - podkreślił Walichnowski.
Przekazał, że policjanci kilka razy pomagali ludziom, uczestnikom marszu. Wymienił przypadek uratowania życia starszej kobiety i dziecka, które zgubiło opiekunów.
Marsz Niepodległości organizowany jest od 2011 roku przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
pak/ agzi/ bk/ mark/ mas/ mgw/ agz/
























































