Chmura usprawnia komunikację i przetwarzanie danych. Nic dziwnego, że z tej technologii korzysta już co druga mała i średnia firma w Polsce.




Przekonanie o zapóźnieniu cyfrowym przedsiębiorstw z sektora MSP można włożyć między bajki. Aż 90 proc. takich firm pozytywnie ocenia przydatność nowych technologii w codziennej pracy. A połowa (50 proc.) używa co najmniej jednego rozwiązania z dziedziny chmury obliczeniowej (ang. cloud computing) — wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie Onex Group.
Nie tylko cena się liczy
Jakie zalety chmury biznesowe maluchy i średniaki uważają za najważniejsze? Listę atutów otwiera łatwiejsza komunikacja wewnątrz instytucji (52 proc.). Na drugim miejscu uplasowała się wygoda przechowywania i przetwarzania informacji (41 proc.). Respondenci wskazywali też na możliwość wglądu w dane za pośrednictwem wszystkich urządzeń mobilnych (38 proc.). i usprawnienie pracy zdalnej (34 proc.). Co piąty decydent chwalił dostęp do zawsze aktualnej i najnowszej wersji oprogramowania, możliwość współtworzenia treści i bezpieczeństwo danych.
— O mobilności chmury i możliwości łatwej komunikacji nie trzeba już klientów przekonywać. A z czego jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę? Że w ramach jednej usługi małe i średnie firmy otrzymują technologie na miarę tych, po które sięgają największe korporacje — mówi Tomasz Smirnow, menedżer ds. rozwoju biznesu w Onex Group.
Marketingowcy i dostawcy IT, zachwalając chmurę, często koncentrują się na kosztach. Faktycznie, niejedna mniejsza firma nie może sobie pozwolić na systemy stacjonarne. Pozostaje im informatyka w formie usługi w zamian za comiesięczny abonament. Jednak — według Michała Kapiasa, dyrektora badań i rozwoju w polskim oddziale Sage — koszty nie powinny być jedynym, ani nawet głównym, kryterium przy wyborze oprogramowania.
— Nie zakładajmy, że w chmurze chodzi tylko o oszczędności. Owszem, ceny takich rozwiązań są korzystne i nie należy tego lekceważyć. Jeśli jednak skupimy się głównie na cięciu kosztów, nie odrobiliśmy prawidłowo pracy domowej. Liczy się przede wszystkim to, czego oczekujemy po wdrożeniu — przekonuje dyrektor Kapias.
Czytaj więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".