Tomasz Lis po trzech latach odchodzi z telewizji Polsat, swoją decyzję ogłosił wczoraj wieczorem w programie "Co z tą Polską?". Podziękował widzom, politykom osobom pracującym przy programie i przy "Wydarzeniach", a także szefostwu stacji.
- Państwu, publiczności przede wszystkim chciałem podziękować. Jest taka zasada w telewizji: wyrok wydają widzowie głosując pilotami. Za te trzy lata wyroku dziękuję - mówił Tomasz Lis.
Dziennikarz podziękował także politykom, bez których - jak wyjaśnił - „tego programu by nie było”, a także osobom pracującym przy programie. - Wykonaliście wielką robotę. Macie powody do dumy - stwierdził Lis.
- Dziękuję stacji Polsat - mówił dziennikarz. - Jej szefostwo opierało się nieładnym, a czasem brutalnym politycznym naciskom - dodał.
Lis w Polsacie pracował od jesieni 2004 roku. Kierował "Wydarzeniami", był członkiem zarządu stacji oraz gospodarzem talk-show "Co z tą Polską?". Zanim trafił do Polsatu, prowadził w TVN "Fakty". Pracował także w TVP. Był m.in. korespondentem z USA publicznej telewizji.
Odejście Tomasza Lisa ma związek z decyzją władz Polsatu, które zdecydowały się powierzyć produkcję "Wydarzeń" TV Biznes i odsunęły dziennikarza od kierowania redakcją serwisu. Kierownictwo tę decyzję tłumaczy względami ekonomicznymi.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem odsunięcia Lisa były naciski polityczne kierowane pod adresem kierownictwa Polsatu.
W środę z widzami "Wydarzeń" pożegnała się prowadząca program Hanna Smoktunowicz, która odchodzi z Polsatu. Na podobny krok zdecydowała się Aleksandra Karasińska, która była zastępcą Lisa.
Wielu dziennikarzy "Wydarzeń" zastanawia się nad złożeniem wypowiedzenia. - To w tej chwili najtrudniejsze pytanie świata - odpowiada jedna z reporterek programu, zapytana, czy odejdzie z Polsatu.


























































