Spółka szacuje, że w ubiegłym roku skonsolidowany zysk netto grupy wyniósł 40 - 44 mln zł. To o ok. 10 mln mniej niż mówiły wcześniejsze prognozy. - Jest to zły wynik, rynek oczekiwał wyższego - ocenił Dariusz Pachla, wiceprezes LPP Pachla. - Zasugerowaliśmy się w kolekcji jesień-zima modą światową, ale okazało się, że chcieliśmy być za modni. Tegoroczna kolekcja będzie bardziej dopasowana do oczekiwań klienta, będzie to widać już od maja. W ocenie zarządu to właśnie niedopasowana do potrzeb rynkowych oferta Reserved, szczególnie kolekcja jesienno-zimowa, była podstawową przyczyną osiągnięcia zysku netto na poziomie zbliżonym do wyniku z 2004 roku pomimo wzrostu sprzedaży. Oprócz tego negatywny wpływ miały wyższe niż oczekiwano koszty funkcjonowania. Znaczący rozwój sieci sprzedaży spowodował istotny wzrost kosztów, który nie został zrekompensowany z powodu niższej sprzedaży i marży na sprzedaży. Mniejsze zyski nie spowodują jednak, że spółka wycofa się z planów inwestycyjnych na ten rok.
- Wydamy na inwestycje tyle, ile planowaliśmy. Jeśli przyjąć zysk netto w wysokości 42 mln zł i 25 mln zł rocznej amortyzacji, to daje nam to około 70 mln zł na inwestycje - powiedział Pachla. - Niższy wynik oznacza, że będziemy w nieco większej mierze korzystać z kredytów bankowych, które będą przeznaczane na kapitał obrotowy i zapasy. W tym roku LPP zamierza otworzyć około 60 sklepów. Większość powstanie za granicą, przede wszystkim w Rosji.
Dziennik Bałtycki
(JKL)