Nie dolar, nie euro, nie jen ani rubel. Najjaśniejsza tegoroczna gwiazda rynku walutowego pochodzi z Afryki. Poznajcie kwachę, walutę Zambii.
Ostatnie dni, podobnie jak połowa stycznia, nie były zbyt dobre dla złotego. Nasza waluta znalazła się w gronie najbardziej osłabiających się względem euro i dolara walut świata. Każde zestawienie ma jednak dwa końce, a na czele rankingu znajduje się waluta z polskiego punktu widzenia dosyć egzotyczna.
Srebro (25%), złoto (17%) i kwacha (15%) właśnie – tak wygląda pierwsza trójka listy walut i metali szlachetnych, które od początku roku najwięcej zyskały względem dolara. Rajd białego i żółtego metalu często opisywany był w mediach, natomiast znacznie mniej popularnej kwasze poświęcono mniej uwagi. Więcej mówi się też o odbijających rublu (13%) i realu (12%).
Zmiana
względem dolara w 2016 r. (wyrażona w procentach) |
||
---|---|---|
1 | srebro | 24,88 |
2 | złoto | 17,38 |
3 | kwacha | 15,04 |
4 | platyna | 13,39 |
5 | rubel | 12,84 |
6 | real | 12,30 |
7 | kyat | 12,06 |
8 | som | 10,70 |
9 | dolar kanadyjski |
9,89 |
10 | korona norweska | 8,72 |
… | ||
66 | złoty | 1,03 |
… | ||
153 | kwanza | -20,08 |
154 | dolar surinamski | -30,30 |
155 | boliwar | -37,00 |
Źródło: Bloomberg |
Najmocniej zyskująca waluta anno domini 2016 r. również podnosi się z kolan. W ubiegłym roku kwacha także znajdowała się w czołówce, tyle że walut które najmocniej do dolara straciły. Większej przeceny od waluty Zambii (-42%) doświadczyły tylko kazachskie tenge (-46%) oraz azerski manat (-49%). W obu tych krajach przeprowadzono jednak dewaluację (w Azerbejdżanie w lutym, w Kazachstanie w sierpniu), natomiast waluta Zambii weszła w stan swobodnego spadku.


W październiku w mediach zajmujących się Afryką pojawiły się nawet nagłówki typu „Prezydent prosi Boga o zatrzymanie spadków kwachy”. Istotnie, prezydent Edgar Lungu wezwał współobywateli (85% spośród 16 mln mieszkańców Zambii to chrześcijanie) do modlitwy o wyciągnięcie kraju z gospodarczej zapaści. Wątek ekonomiczny miał pojawić się także w trakcie spotkania religijnego prezydenta z papieżem Franciszkiem, do którego doszło w lutym.


Do umocnienia kwachy nie potrzeba było jednak boskiej interwencji, wystarczyło kilka czynników fundamentalnych. Ubiegłoroczna przecena i tegoroczna zwyżka mają podobne źródła. Pierwszy trop wiedzie w kierunku miedzi, która odpowiada za ponad połowę wartości krajowego eksportu, a której głównym odbiorcą od lat są hamujące Chiny. Czerwony metal w 2015 r. potaniał o 25%, jednak w tym roku jego ceny nieco odbijają (13% od styczniowego dołka) i ponownie flirtują z poziomem 5000 USD za tonę.
Wpływ na walutę miało także działanie banku centralnego, który walcząc z ponad 20-procentową inflacją (władze zapowiedziały wprowadzenie kontroli cen), pod koniec ubiegłego roku zdecydował się podnieść stopy procentowe o rekordowe 3 p.p., do 16% wobec oczekiwanych przez analityków 14%.


Zambijskiej kwasze pomogło także wsparcie, którego Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecydował się udzielić rządowi w Lusace. Asystenci z MFW mają pojawić się w Zambii po sierpniowych wyborach i wspólnie z nowymi władzami przygotują budżet na przyszły rok, zawierając w nim szereg cięć (np. rządowych dopłat do energii elektrycznej oraz paliw). Podstawowym celem będzie ograniczenie deficytu, który w 2015 r. wystrzelił do 8,1% PKB.
Redukcji wymaga także dług publiczny, który w ostatnim czasie dramatycznie wzrósł – w 2010 r. relacja do PKB wynosiła 24%. Bieżący rok, według agencji Moody’s, która obniżyła rating kraju do B3, Zambia zakończy na poziomie 56%. Chociaż to wynik daleki od greckiego (177%), a nominalnie dług wynosi jedynie 9,75 mld USD, to jednak jego lwia część (6 mld USD) zaciągnięta została w obcych walutach, a gwałtowne osłabienie się waluty krajowej zwiększyło ciężar związany z kosztem obsługi bieżących zobowiązań.


Dalsze kształtowanie się kursu kwachy nierozerwalnie związane będzie z ceną miedzi. W dłuższej perspektywie wartość zambijskiego pieniądza zależeć będzie od wdrożenia reform zalecanych przez MFW oraz modernizacji kraju. Uregulowania wymagają np. dostawy energii, których przerwy rzutowały na kondycję gospodarki.
Pogrom uchodźców
Opinię zagranicznych inwestorów o wschodnioafrykańskim kraju popsuć mogą jednak wydarzenia z ostatnich dni związane z uchodźcami, które również wiązać można z pogarszającą się sytuacją gospodarczą.
Jak informuje Wojciech Jagielski, przybysze z ogarniętych wojną Rwandy i Burundi padli ofiarą pogromu ze strony lokalnej ludności. Imigranci oskarżani byli o dokonywanie rytualnych mordów. Pozyskane w ich trakcie amulety miały rzekomo pomagać uchodźcom w prowadzeniu interesów i wygrywaniu gospodarczej rywalizacji z mieszkańcami Zambii.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Zambia po pogromach imigrantów".